sorevell pisze: ↑12 lis 2020, 21:13
Może jaką fotę znajdę, ale to jutro, bo dzisiaj jeszcze mało w pracy byłem i muszę tam zaraz wracać.
L., 2011
Pięknie i klimatycznie. Moglaby to byc przedwojenna uliczka Wawy z powodzeniem
Dodano po 2 godzinach 13 minutach :
Wczoraj obejrzałam, polecany przez Tomka The World's End - właśnie w konwencji powrotów do czasów młodości. To się nigdy nie udaje
ach i nasza słynna kaseta magnetofonowa. Zamek lubelski to najsłabszy zamek na świecie chyba hehe. Ale zdjęcie fajne, nie widziałam z takiej perspektywy
W sumie to taki urlop w domu też ma swoje plusy. Kawa w ulubionym kubku z Paryżewa jest jednym z nich.
W tym roku zostanę ekspertką w wynajdywaniu małych szczęstliwostek codziennych. Mozolnie ale jednak.
W sumie to taki urlop w domu też ma swoje plusy. Kawa w ulubionym kubku z Paryżewa jest jednym z nich.
W tym roku zostanę ekspertką w wynajdywaniu małych szczęstliwostek codziennych. Mozolnie ale jednak.