Ciastkiem może być wszystko co da się zapisać jako tekst (ciąg znaków ASCII, dla precyzji) w przeglądarce internetowej. Może to być hasło, mogą to być dane osobowe, które podajesz przy zakupach internetowych, może to być informacje w jakie linki kliknęłaś a, może to być tylko miejsce gdzie skończyłaś przeglądać daną stronę. Te informacje są wykorzystywane przez strony internetowe do śledzenia Twojej bytności w sieci i głównie personalizowania reklam.
To jest porażka takich właśnie dyrektyw UE. Wprowadzą, wszyscy to klikają, nawet jak na początku czytali, to teraz już zwykle nie. Mimo, że komunikaty zostały bardzo rozbudowane w stosunku do tego co było na początku, a żadnej kampanii informacyjnej nie było.
To by tłumaczyło, że jak ogladam jakis sweterek od niechcenia to potem pół roku bombarduja mnie reklamy zewsząd. No to prawda, przyznaję bez bicia. Akceptuje i nie czytam.