Szmelcwageny i inne
Re: Szmelcwageny i inne
Uchylisz rompka tajemnicy?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Gdyby nasz cz4rnuch był prawdziwym czarnuchem, to obstawiałbym różowego DeVille z białymi futerkami, frędzelkami, lustrzanymi felgami 50" i na pół metra pompowanymi w takt rapu amortyzatorami.
Ale on f4rbowany, więc pojęcia nie mam.
Dodano po 1 minucie 23 strzałach znikąd:
PS Kurde, wiem! Betoniarkę kupił!
Ale on f4rbowany, więc pojęcia nie mam.
Dodano po 1 minucie 23 strzałach znikąd:
PS Kurde, wiem! Betoniarkę kupił!

Re: Szmelcwageny i inne
Prawie. Miało być eko typu prius czy leaf, ale jak zobaczyłem ile to kosztuje to skończyło się na dasaucie 160KM czyli ponoć najbardziej awaryjnym silniku na świecie
Na plus, że dostałem jeszcze gwarancję na 2 lata to będę to cudo katował ile się da, a na wiosnę, tę następną, sprzedam to jeszcze większemu frajerowi niż ja. Taki przynajmniej mam plan.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Ten Niemiec Ci taką gwarancję dał?
I co to za silnik? Bo ja wiem tylko, że Das Auto to Golf (Cytryn i Gumiak tak mówią), a poza tym się nie znam.
I co to za silnik? Bo ja wiem tylko, że Das Auto to Golf (Cytryn i Gumiak tak mówią), a poza tym się nie znam.
Re: Szmelcwageny i inne
Jasne, że Golf. Reszta to tylko marne imitacje.
PS Kiedyś spotkałem się z taką teorią, że twój pierwszy samochód (w sensie marka samochodu) jest też twoim kolejnym samochodem i tak kurwa do zajebania. Jakiś czas temu pokusiłem się o taką mała sondę wśród znajomych i zadziwiające jak bardzo prawdziwe okazało się to niby głupie stwierdzenie. Pomijam oczywiście stracone pokolenie fiatów, syrenek i polonezów.
PS Kiedyś spotkałem się z taką teorią, że twój pierwszy samochód (w sensie marka samochodu) jest też twoim kolejnym samochodem i tak kurwa do zajebania. Jakiś czas temu pokusiłem się o taką mała sondę wśród znajomych i zadziwiające jak bardzo prawdziwe okazało się to niby głupie stwierdzenie. Pomijam oczywiście stracone pokolenie fiatów, syrenek i polonezów.
Re: Szmelcwageny i inne
he...jeśli awaryjny, zaturbiony 1.4
Re: Szmelcwageny i inne
Gorzej. Twincharger 

Re: Szmelcwageny i inne
No, ja skutecznie fiatuję od początku. W rodzinie (ojca) też były Fiaty (najpierw polskie). Fiaty bardzo zmieniły się przez te lata.
Re: Szmelcwageny i inne
eee, japończyki robią z 1.3 160km na jednej sprężarce i wysraczy 
I delikatnie czarny z nogą na gazie bo zaturbione mają pragnienie.
We ftorek przyjechałem 200km zanabytkiem dla córki.
2.0L pb, 141km jedynie ze zmiennymi fazami rozrządu, żadnych gdi i ta japońszczyzna chodzi jak szfajcarski zegarek.
Mam książki serwisowe, sprawdzałem online z holenderskich urzędach, jest też państwowy certyfikat przebiegu nap i fszystko się zgadza.
Zawieszenie, heble skrzynia, sprzęglo jak w nufce bo do końca serwisowany. Zresztą mam porównanie z nówką tyle, że nowszej generacji.
obym tylko nie przechwalił tego stanu technicznego, bo zaraz na złość coś wylezie

I delikatnie czarny z nogą na gazie bo zaturbione mają pragnienie.
We ftorek przyjechałem 200km zanabytkiem dla córki.
2.0L pb, 141km jedynie ze zmiennymi fazami rozrządu, żadnych gdi i ta japońszczyzna chodzi jak szfajcarski zegarek.
Mam książki serwisowe, sprawdzałem online z holenderskich urzędach, jest też państwowy certyfikat przebiegu nap i fszystko się zgadza.
Zawieszenie, heble skrzynia, sprzęglo jak w nufce bo do końca serwisowany. Zresztą mam porównanie z nówką tyle, że nowszej generacji.
obym tylko nie przechwalił tego stanu technicznego, bo zaraz na złość coś wylezie

Re: Szmelcwageny i inne
Kolejne potwierdzenie niemojej teorii. A o Fiatach faktycznie można poczytać ciekawe rzeczy. Zawsze myślałem, że to takie samochody co to się psują ze 4 razy do roku, a się okazuje, że faktycznie tak jak pisałeś Panda to jeden z najmniej awaryjnych samochodów a niegdysiejsze królowe lawet czyli Alfy Romeo to całkiem niezawodne auta. Panda mi się niestety nie podoba. Szukałem sobie Giulietty, ale za duże pieniążki jak dla mnie za śmierdziucha, którego co do zasady używam tylko do zakupów w biedrze i szabrowania od rodziców więc padło na wpierdolwóz za śmieszne pieniądze.