Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Musze zatem znaleźć jakiegoś programiste solidnego. Niech zaprogramuje na łabędzia a nie na świnie 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Masz szczęście, że współcześni programiści pojęcia nie mają o Andersenie, więc jest szansa, że w brzydkie kaczątko Cię nie zmienią.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tego żem się obawiała

- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Magda gavinuje! :crazy:
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kurwa. Byłem taki zjebany, że zasnąłem o 18tej. Obudziłem się przed chwilą. No i co? Spać dalej? Chodzić? Śledzie moczyć? Pić? Palić? Japierdolę.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Najsampierw ogarnij wszystko na "P", a potem to jak leci.
Shoot First, Ask Questions Later.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chodzić. Obserwować.
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wszystko na „P” czyli..danz1ger pisze:Najsampierw ogarnij wszystko na "P", a potem to jak leci.
Powolne Przechodzenie Przez Pasy

- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A tak z innej mańki, somsiady mnie zaskoczyli i zawstydzili jednocześnie.
Mieszka sobie po sąsiedzku rodzina Hindusów, kilka razy coś tam im pomogłem, jakieś pierdoły, nic wielkiego. No i dzisiaj walenie do drzwi, otwieram a oni z wielką torbą prezentów i życzeniami świątecznymi. Aż mi się głupio zrobiło że ja nic dla nich nie miałem, jutro będzie paniczne bieganie po sklepach.. ech, święta.
Mieszka sobie po sąsiedzku rodzina Hindusów, kilka razy coś tam im pomogłem, jakieś pierdoły, nic wielkiego. No i dzisiaj walenie do drzwi, otwieram a oni z wielką torbą prezentów i życzeniami świątecznymi. Aż mi się głupio zrobiło że ja nic dla nich nie miałem, jutro będzie paniczne bieganie po sklepach.. ech, święta.