W Łodzi, w Śródmieściu, jest ulica Andrzeja Struga. Przed wojną była to ulica Św. Andrzeja.
Potocznie Łodzianie mówią "na Andrzeja". Ulica ta jest testem na łodzianizm/słoikowość. Jak ktoś powie "Struga", to od razu wiadomo, że to ludność napływowa.
Trochę podobnie jest z ulicą Pomorską, która była Pomorską gdzieś do końca lat 40, potem nazywała się Nowotki, a w 1990 przywrócono Pomorską, ale dla mnie to nadal Nowotki, zwłaszcza, że chodziłem tam do szkoły.
Co ciekawe, mam ten problem tylko w Śródmieściu, a nie dalej, a jest to strasznie długa ulica, prowadząca od samego centrum poza granice Łodzi, i ma 608 numerów. Poza Śródmieściem jest to dla mnie Pomorska i w życiu nie pomyślałbym o niej jako o Nowotki.