Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mnie się zdarzyło i to rękę trzymającą chleb. Modelu Zentro już nie ma.
Jeszcze prześpię temat i jutro popaczam.
Jeszcze prześpię temat i jutro popaczam.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chyba każdy imigrant kursujący samochodem do kraju zna smak mrożonego chleba 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bo Ty jesteś wyjątkowa. 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
U mnie dobry chlebek kroją gratis. No chyba, że za ciepły to wtedy nie. A z tym chlebem krojonym w opakowaniu foliowym co jest taki dziwny to faktycznie jest on dziwny, bo dodają do niego truciznę. Brzmi nieprawdopodobnie, ale moja Aneczka jeszcze pracując w Izbie rzemieślniczej miała wątpliwą przyjemność współpracować z piekarzami. Oczywiście nie wszyscy są burakami, ale akurat największy chyba w 3city magnat od chleba lubił chwalić się tym, że zamyka w nocy swoich pracowników na klucz oraz tym, że na beczki kupuje jakąś truciznę, którą potem miesza z ciastem, bo inaczej jego dziadowski pseudo chleb się za szybko psuje i sieci by go nie brały. A jak doda trochę trutki to wszyscy są happy. W sumie nie wiem czy faktycznie dodaje jakieś gówno, jeśli już to pewnie w śladowych ilościach, ale że się tym chwali po pijaku to wiem na pewno.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zapuszczam wąsa.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
dzien dobry, milego weekendu!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pochwalony.
Pochwa Lony zdrowa?
Pochwa Lony zdrowa?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wolisz nie wiedzieć.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kolega będąc kiedyś z rodziną na wycieczce w Bieszczadach zajechał do pizzerni w Sanoku. W pizzy jego żona znalazła palec... rękawicy spawalniczej. Całe szczęście bez wkładu w postaci palca spawacza.
A Zelmer... ech, Zelmer zdrowie mi zjadł... ;p
A Zelmer... ech, Zelmer zdrowie mi zjadł... ;p
Sowy nie są tym, czym się wydają...