Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24411

Post autor: nordenvind »

wpk pisze: 28 sty 2021, 21:40 No i co? Teraz zrobisz nam wszystkim logo Psionicznych w 3D czy nie zrobisz? :mrgreen:
Możem druknąć.
A nie chciałbyś speszial edyszyn w super gabarycie do Mersedesa zamiast tej fstrentnej gwiazdy ? :mrgreen:
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24412

Post autor: wpk »

Do Mercedesa to w 4D bym chciał.
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5966
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24413

Post autor: danz1ger »

Zapisałeś się na szczepienie?
Shoot First, Ask Questions Later.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24414

Post autor: wpk »

Tak. Bo co?
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24415

Post autor: nordenvind »

wpk pisze: 28 sty 2021, 22:53 Do Mercedesa to w 4D bym chciał.
Czfarty D jest nadwymiarem, więc musisz sobie go wyimaginować.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24416

Post autor: wpk »

- Ja nie jestem imaginatywny - imaginacja zero!
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5966
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24417

Post autor: danz1ger »

wpk pisze: 28 sty 2021, 23:26Tak. Bo co?
To jak pójdziesz poproś ich, że chcesz w 4D a nie w ramię. :P
Shoot First, Ask Questions Later.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24418

Post autor: wpk »

Nie mam czterech dup.
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2371
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24419

Post autor: Gdama »

Ech, służba zdrowia...
Teściowej po pierwszej chemii dali za mało recept na jakieś niezbędne leki. Nie udało się skontaktować z lekarzem, pielęgniarką, sekretarką oddziałową, z nikim. Jutro wyruszamy na osobiste polowanie na konowała.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24420

Post autor: puch24 »

O kurwa. Współczuję.

Moja pumolożka jest osobą kontaktową werbalnie i trochę sobie pogadaliśmy. Powiedziała, w skrócie, że nie ma już siły. Pacjentów chmara. W innej prywatnej przychodni, gdzie przyjmuje, jest jedyną, która przyjmuje pierwszorazowych pacjentów twarzą w twarz - właściciel/szef zadecydował, że wszystko na telefon. Ona mu się w pewnym sensie sprzeciwiła, i przyjmuje osobiście, przynajmniej ten pierwszy raz, bo jednak chce zbadać pacjenta. A pacjenci walą drzwiami i oknami.
Narzekała na pierwszych kontaktów, którzy generalnie olewają, jej zdaniem, pacjentów, i wszystko biorą na telefon, a pacjentów w ogóle nie oglądają.
Zresztą dziś przyjęła tego pokowidowego, skarżącego się, bez kolejki. To chyba tzw. "prawdziwy lekarz" starszej daty.
A przyjmuje po 12 h godzin dziennie, bo jest takie zapotrzebowanie, bo brakuje specjalistów, a służba zdrowia "nie wydala".
Zresztą mój kolega ortopeda podobnie. Jakby mógł, fizycznie, to przyjmowałby 48 godzin na dobę, bez problemu.

Dodano po 10 minutach 19 strzałach znikąd:
Ja tak narzekam na tę służbę zdrowia, ale, zauważcie, w zasadzie nie narzekam na lekarzy jako takich, tylko na organizację. Bo to ona przede wszystkim szwankuje.
Np. to, że w ramach walki z Covidem lekarz nie przyjmuje "w realu", tylko "w wirtualu", żeby pacjenci nie tłoczyli się w poczekalni, ale żeby choćby umówić się na wizytę, czy coś załatwić, muszę tam pójść i odstać godzinną kolejkę w tłumie.

Długoletnia polityka władz wobec służby zdrowia zaskutkowała drastycznym brakiem lekarzy-specjalistów. Zresztą lekarzy pierwszego dotyku także. Skutek jest taki, że lekarze pracują po 12, 18 godzin dziennie w 6 miejscach pracy, bo takie jest na nich zapotrzebowanie, a i tak trudno się dostać do lekarza. U mnie w przychodni pod bokiem brakuje internistów/pierwszych dotyków, pracuje jedna staruszka, która jest konowałem, kierownik, też niemłody, i poważnie chory, i dwóch lekarzy "z doskoku", którzy przyjmują bodaj raz w tygodniu po 2 czy 4 godziny, więc trudno do nich trafić z nagłą chorobą, bo kto będzie z chorobą czekał tydzień na wizytę? Idzie się do tego, który akurat jest, a skutkiem tego jest brak ciągłości leczenia przez jednego lekarza, trafianie do lekarza który nie zna pacjenta i historii jego chorób, itd.
I nie jest to wina obecnej władzy, tylko wszystkich kolejnych od 1990 roku.
ODPOWIEDZ