Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
żeby nie było, ładny bajk
Re: Rowerowe dyr-dymały
ładny nie zaprzeczę
- von Boroszlo
- Posty: 1239
- Rejestracja: 09.2019
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ciekawe czy nie zabraknie biegów.gavin pisze:dalej zachodzę w głowę że taki napęd 1x11 działa sprawnie, przeca łańcuch masakryczne przekosy musi mieć
Mam 2x10 z niewielkiej górki muszę się nakręcić, przydałoby się większe kółko z przodu.
Gundrum von Grynberg
Re: Rowerowe dyr-dymały
Działa całkiem sprawnie. Tylko trzeba sobie podkładkami pod suportem dobrze dobrać linię łańcucha i to niekoniecznie jak podaje producent korby. Ja już w żadnym ze swoich rowerów nie mam przedniej przerzutki. Mam 1x9, 1x11 i 1x12. Tych największych zębatek z tyłu używa się najrzadziej. A jak ktoś jeździ tylko po Płaskopolsce, to w ogóle powinien zmienić kasetę na taką bardziej szosową.
Względnie, kilka lat temu przeczytałem to w którejś z książek Jakuba Ćwieka. Przez moment nawet musiałem się zastanowić o co chodzi.
Inwestować nie musisz, żona nie musi być własna.
Kwestia doboru przełożeń. W MTB mam zębatkę w korbie 30T, ale kasetę 10-50T. Zatem najtwardsze przełożenie to 3:1 i da się rower wielkości i ciężaru mastodonta rozpędzić i trzymać po płaskim do 25 km/h. Więcej mi nie potrzeba, bo to rower, który ma kąsać teren i z tym radzi sobie zajebiście. Jak jest dobry spadek to i ponad 6 dyszek szedł w terenie.von Boroszlo pisze: ↑04 mar 2021, 18:23 Ciekawe czy nie zabraknie biegów.
Mam 2x10 z niewielkiej górki muszę się nakręcić, przydałoby się większe kółko z przodu.
W tym pomarańczowym mam 40T / 11-42T i jak na razie na najtwardszym przełożeniu jechałem raz, z wiatrem. W poprzednim gruzie miałem z przodu 42T i podjazdy do 10% dawałem radę jechać, tu dałem trochę mniej z przodu, bo podjazd zaczyna się od 12%. W rowerze na miasto mam 38T / 11-34T i też rzadko używam najtwardszego przełożenia. Poprzednio miałem tam napęd 34T / 11-46T i jeździłem trasy ponad 100 km w tym w górach, nawet w lekkim terenie.
Obecnie w kasecie najmniejszą zębatkę jaką można mieć to 9T, zatem z przodu nie musi być tak dużo. Oczywiście jak ktoś nastawia się na "speed is what I need" to lepiej pójść w większy blat i większe zębatki z tyłu, bo takie 9 zębów jeżdżone nontop zużyje się szybko. Mnie się nigdzie nie spieszy, a już raz miałem rozjebane kolana za twardymi przełożeniami. Ni polecam. 1 gwiazdka.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
- von Boroszlo
- Posty: 1239
- Rejestracja: 09.2019
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie powiem, żebym jeździł na jakiś bardzo twardych przyłożeniach, po prostu czasem brakuje twardszego.
Gundrum von Grynberg
Re: Rowerowe dyr-dymały
44:11 czyli 4 - jestem zwyciezco!
Re: Rowerowe dyr-dymały
Znalazłem jakąś recepturkę to sobie jutro sprawdzę tego SAGa. W sumie cieszę się, że wzorem Chińczyków nie trzeba tego testować bez siodełka. Na amorku nie ma żadnych oznaczeń, szukałem wcześniej, także dzięki za tego manuala. Też szukałem, ale widocznie nie tam gdzie trzeba. I taka ogólna refleksja po jednym dniu guglowania. Cieszę się, że znalazłem sobie hobby fotograficzne, bo w porównaniu do rowera wychodzi to bardzo tanio 


Niewiele zrozumiałem, ale do tej pory miałem jakieś 3x8 i nie czułem, że czegoś mi brakuje także ufam, że Zdyboo wczytał się w moje oczekiwania i będę zadowolon. I tak głównie jeżdżę po płaskim. Na szybkości mi też jakoś szczególnie nie zależy. Jeśli już to mam jebitną górkę w powrotnej do kwadrata, ale ogarniałem ją, ledwie, na tym co miałem więc myślę, że jakoś mocno nie stracę. Najwyżej podprowadzęzdyboo pisze: ↑04 mar 2021, 19:14Kwestia doboru przełożeń. W MTB mam zębatkę w korbie 30T, ale kasetę 10-50T. Zatem najtwardsze przełożenie to 3:1 i da się rower wielkości i ciężaru mastodonta rozpędzić i trzymać po płaskim do 25 km/h. Więcej mi nie potrzeba, bo to rower, który ma kąsać teren i z tym radzi sobie zajebiście. Jak jest dobry spadek to i ponad 6 dyszek szedł w terenie.
W tym pomarańczowym mam 40T / 11-42T i jak na razie na najtwardszym przełożeniu jechałem raz, z wiatrem. W poprzednim gruzie miałem z przodu 42T i podjazdy do 10% dawałem radę jechać, tu dałem trochę mniej z przodu, bo podjazd zaczyna się od 12%. W rowerze na miasto mam 38T / 11-34T i też rzadko używam najtwardszego przełożenia. Poprzednio miałem tam napęd 34T / 11-46T i jeździłem trasy ponad 100 km w tym w górach, nawet w lekkim terenie.
Obecnie w kasecie najmniejszą zębatkę jaką można mieć to 9T, zatem z przodu nie musi być tak dużo. Oczywiście jak ktoś nastawia się na "speed is what I need" to lepiej pójść w większy blat i większe zębatki z tyłu, bo takie 9 zębów jeżdżone nontop zużyje się szybko. Mnie się nigdzie nie spieszy, a już raz miałem rozjebane kolana za twardymi przełożeniami. Ni polecam. 1 gwiazdka.
