puch24 pisze:Bo zamiast rozwiązywania problemów poprzez wyrafinowanie konstrukcji, rozwiązuje się je poprzez powiększanie pojemności skokowej silnika
Jeszcze coś dodam. Pewnie słyszałeś, że Fiat wprowadził niedawno swoje wyrafinowane modele do sprzedaży w Stanach. Jednak ludzie powiadają, że podobno każdy nowy nabywca podpisuje oświadczenie, iż nie będzie się oddalał powyżej dziesięciu mil od serwisu. Czy to prawda - nie wiem.
A co do pojemności - od dużej pojemności lepsza jest tylko jeszcze większa pojemność.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2017, 00:00 przez Ligo, łącznie zmieniany 1 raz.
Eh, robię sobie podśmiechujki, ale faktem jest, że nie przepadam za autami amerykańskimi, nie podobają mi się, i mam wrażenie, że od lat 50-tych epatują tanim blichtrem, kryjącym prymitywną konstrukcję. Która oczywiście ma swoje zalety w trudnych warunkach. Przyznaję. Natomiast nie rozumiem mody na jeżdżenie wielkim suvem po centrum miasta, itd. Nie rozumiem, dlaczego Amerykanie nie mogą jeździć po mieście samochodem z litrowym silnikiem. Dlaczego do snucia się z prędkością 55 mph koniecznie potrzebny im jest sześciolitrowy V8, palący sto na sto...
puch24 pisze:Natomiast nie rozumiem mody na jeżdżenie wielkim suvem po centrum miasta, itd. Nie rozumiem, dlaczego Amerykanie nie mogą jeździć po mieście samochodem z litrowym silnikiem. Dlaczego do snucia się z prędkością 55 mph koniecznie potrzebny im jest sześciolitrowy V8, palący sto na sto...
No to od końca: V8 nie pali sto na sto, tylko 20 na sto, a czasem mniej. Jak to się przekłada na warunki polskie? Ano tak, że z racji cen paliwa to jest tak samo, jakby komuś auto spalało 10 na sto. Nie mów mi, że takimi "potworami" nikt w Polsce nie jeździ.
Owszem, jeżdżę "wielkim SUV-em" po centrum miasta i nie rozumiem, dlaczego ktoś tego nie rozumie. Przecież to zachowanie normalne i wszyscy tak robią.
No i odpowiedź na ostatnie pytanie: "dlaczego Amerykanie nie mogą jeździć po mieście samochodem z litrowym silnikiem". Otóż dlatego, że litrowy silnik sprawdzi się do napędzania kosiarki do trawy, natomiast w żaden sposób nie nadaje się do "wielkiego SUV-a".
Chory pisze:Pomimo braku orientacji w temacie, z ciekawością śledzę wasze "wojenki systemowe".
Ależ... To nie wojenki, tylko zwykłe przekomarzanie się.
Nic nie szkodzi, że nie masz orientacji. Dołącz, będzie jeszcze ciekawiej.
Dodano po 1 godzinie 47 minutach 1 sekundzie:
Ale się dziś rozpisuję...
Puchu - dam jeszcze jeden powód, dla którego wielu ludzi i ja również, unika małych samochodów: http://fakty.tvn24.pl/fakty-po-poludniu ... 28610.html
Gdyby ten ktoś z małego sedana użytkował jednak dużego SUV-a jak inni, prawdopodobnie przeżyłby uderzenie przez białego Dodge Durango.
Jakby ten, który uderzył, nie jechał suvem, tylko Smartem, to by była inna rozmowa.
Uważam, że pojazdy o znacząco odmiennych parametrach nie powinny być wpuszczane na te same drogi.