Wołacz. O!
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Wołacz. O!
Contax 645, chyba najlepszy średniak w tej klasie.
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Wołacz. O!
Kiedyś się serio czaiłem ale nie wyszło i na otarcie łez kupiłem dwie Mamije.
Shoot First, Ask Questions Later.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Wołacz. O!
Stereo?
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Wołacz. O!
A co!
Dodano po 28 strzałach znikąd:
Czasem w kolorze.
Dodano po 28 strzałach znikąd:
Czasem w kolorze.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Wołacz. O!
Chyba któreś z tych ostatnich elektronicznych analogów Nikona też potrafiły drukować exif między klatkami. F6 chyba miał to w pakiecie, a F5 po zakupie pleców z wyświetlaczem. F100 drukował tylko na zerowej klatce datę i tylko z cyfrowymi plecami, ale zapisywał EXIF w pamięci i za pomocą specjalnego kabla 10pin - RS232 i specjalnego oprogramowania można było to podejrzeć.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Wołacz. O!
Ten kabel kosztował jakieś chore pieniądze.
Re: Wołacz. O!
Tak, ale nie trzeba było się o to martwić bo i tak nie szło go dostać.
Są jednak dostępne w sieci schematy i można sobie polutować samodzielnie. Obecnie to głównym problemem może być znalezienie kompa z portem RS232.
Jak mieliśmy w fabryce ploter do folii to był on łączony z kompem za pomocą kabla szeregowego i równoległego. Równoległym szły dane, a szeregowym protokół obsługi plotera. Ostatnim kompem jaki go obsługiwał to był IBM Thinkpad T41 na stacji bazowej, bo stacja miała oba porty.
Są jednak dostępne w sieci schematy i można sobie polutować samodzielnie. Obecnie to głównym problemem może być znalezienie kompa z portem RS232.
Jak mieliśmy w fabryce ploter do folii to był on łączony z kompem za pomocą kabla szeregowego i równoległego. Równoległym szły dane, a szeregowym protokół obsługi plotera. Ostatnim kompem jaki go obsługiwał to był IBM Thinkpad T41 na stacji bazowej, bo stacja miała oba porty.
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Wołacz. O!
Była taka wersja Nikona N(F)s chyba, ze specjalną ścianką.zdyboo pisze: ↑16 mar 2021, 17:09 Chyba któreś z tych ostatnich elektronicznych analogów Nikona też potrafiły drukować exif między klatkami. F6 chyba miał to w pakiecie, a F5 po zakupie pleców z wyświetlaczem. F100 drukował tylko na zerowej klatce datę i tylko z cyfrowymi plecami, ale zapisywał EXIF w pamięci i za pomocą specjalnego kabla 10pin - RS232 i specjalnego oprogramowania można było to podejrzeć.
Dodano po 11 minutach 39 strzałach znikąd:
Zacząłem dzisiaj następny OKBS p.t. "Więc rada na dzisiaj." TMax 400 ani pchany ani ciągany, bez filtra, z żółtym i czerwonym. Do końca tygodnia chyba zdążę. Ten kop był chyba za mocny.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Wołacz. O!
Pierwszy był Nikon F90/N90 - zapamiętywał podstawowe, średnie lub pełne dane dla zaledwie, odpowiednio, 6, 5 lub zaledwie 2 rolek 36 exp. Do zrzucenia tych danych z aparatu potrzebny był Personal Organizer Sharp ze specjalną kartą i kablem, podłączanym do tego 10-stykowego gniazda w aparacie.
Za pomocą tego organizera można też było zmienić niektóre ustawienia aparatu, jakie później, np. w F80, zmieniało się za pomocą wbudowanych w aparat funkcji Custom. No ale F90 to była epoka łupanej cyfryzacji w lustrzankach.
Następca F90, model F90x, miał o wiele więcej wewnętrznej pamięci i zapamiętywał pełne dane dla bodaj 34 rolek filmu, średnie dla 50, a minimalne - aż dla 99 rolek. W tamtych latach jeszcze nie myślano o wykorzystaniu PC-ta do zrzucania danych i programowania funkcji aparatu - odpowiedni kabel ze złączem szeregowym i oprogramowanie do PC pojawiły się chyba dopiero z F5 i F100, ale można używać ich też z F90 i F90x. Kabel i oprogramowanie były piekielnie drogie, pojawiły się więc też rozmaite zamienniki niefirmowe.
Pierwszym "normalnym" Nikonem, który mógł naświetlać dane ekspozycji na błonie, był F801/s z tylną ścianką sterującą MF-21 - ale naświetlał je w kadrze, w miejscu typowym dla wszelakich Data Backów.
Zaawansowana tylna ścianka sterująca do F4 dawała natomiast możliwość wyboru miejsca naświetlenia tych danych - albo typowo w kadrze, albo w przerwie pomiędzy kadrami, pionowo.
Podobną możliwość miała też rzadko spotykana wersja Nikona F80, F80S, z wbudowaną na stałe ścianką datującą, rejestrującą między kadrami dane ekspozycji.
Za pomocą tego organizera można też było zmienić niektóre ustawienia aparatu, jakie później, np. w F80, zmieniało się za pomocą wbudowanych w aparat funkcji Custom. No ale F90 to była epoka łupanej cyfryzacji w lustrzankach.
Następca F90, model F90x, miał o wiele więcej wewnętrznej pamięci i zapamiętywał pełne dane dla bodaj 34 rolek filmu, średnie dla 50, a minimalne - aż dla 99 rolek. W tamtych latach jeszcze nie myślano o wykorzystaniu PC-ta do zrzucania danych i programowania funkcji aparatu - odpowiedni kabel ze złączem szeregowym i oprogramowanie do PC pojawiły się chyba dopiero z F5 i F100, ale można używać ich też z F90 i F90x. Kabel i oprogramowanie były piekielnie drogie, pojawiły się więc też rozmaite zamienniki niefirmowe.
Pierwszym "normalnym" Nikonem, który mógł naświetlać dane ekspozycji na błonie, był F801/s z tylną ścianką sterującą MF-21 - ale naświetlał je w kadrze, w miejscu typowym dla wszelakich Data Backów.
Zaawansowana tylna ścianka sterująca do F4 dawała natomiast możliwość wyboru miejsca naświetlenia tych danych - albo typowo w kadrze, albo w przerwie pomiędzy kadrami, pionowo.
Podobną możliwość miała też rzadko spotykana wersja Nikona F80, F80S, z wbudowaną na stałe ścianką datującą, rejestrującą między kadrami dane ekspozycji.