Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25741

Post autor: abishai »

cichykot pisze:...
pracowałem ostatnio ponad dwa lata tylko sobotę niedziele po 12 godzin a potem 5 dni wolnego a płacili jak za normalne 5 ...
Ooo tak to i ja bym chciał, qrde nawet jak bym miał 2x 16h popracować a potem mieć tydzień wolnego, to bym się na takie coś pisał.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1871
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25742

Post autor: cichykot »

dwa lata tak miałem i jeszcze 14 dni urlopu to wychodzilo 7x 10 dno wolnego jak dobrze rozplanowales, ale skończyło się kurwa, zawsze jak dobrze idzie to się zjebac musi.. ja to mam pecha, ze jak chce zatańczyć to orkiestra akurat srac idzie
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25743

Post autor: samek »

Szklanka w połowie pusta co nie?
Maruda :)
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1871
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25744

Post autor: cichykot »

wiadomo
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25745

Post autor: zdyboo »

Dostałem spam z Treka, że do 2024 zrezygnują z odpadów nieprzetwarzalnych. No się zacząłem zastanawiać, do czego producent rowerów wykorzystuje materiały promieniotwórcze, bo tego jako jedynego nie da się sensownie przetworzyć. Nie mamy w tej chwili za bardzo technologii. Pozostaje składowania z nadzieją, że składowisko wytrzyma na tyle długo, że promieniowanie się samoczynnie wypromieniuje.
Zaintrygowany kliknąłem na linka, czytaj dalej i się okazało, że chodzi o tworzywa sztuczne. Zastanawiam się czy to w ogóle idzie w dobrą stronę.
Żeby było jasne, ja nie mam absolutnie nic przeciwko stosowaniu tworzyw sztucznych nie tylko w opakowaniach, ale w ogóle. Materiał lekki, wytrzymały, łatwodostępny i przetwarzalny wbrew szczuciu ekonazioli. Natomiast to co człowiek z tym robi to już inna sprawa. Tylko zamiast inwestować w edukację i system przetwarzania odpadów to u nas kombinuje się tylko jak jeszcze więcej kasy ściągnąć z obywateli w imię rzekomej ekologii.
Ostatnio była sprawa trudnej egzekucji tego czy dane gospodarstwo domowe, zwłaszcza w budownictwie wielorodzinnym rzeczywiście segreguje śmieci. Jakiś piękny umysł z partii rządzącej wpadł na pomysł, żeby odpady pakować w worki z kodem przyporządkowanym danej rodzinie. Nie po to segreguję, żeby teraz papier, szkło czy bio wyrzucać w plastikowym worku. W Czechach, a zwłaszcza w Niemczech da się zrobić butelki PET wielorazowego użytku i da się je normalnie oddać w sklepie, podobnie szkło. U nas żeby oddać butelki po piwie, to musisz mieć paragon i jeszcze butelki od piwa, które jest w danym sklepie.
U nas będzie złocisz więcej za napój w plastiku. Już kiedyś taki pomysł w mikroskali widziałem. Na festiwalu dobrego piwa, organizator wpadł na pomysł, że biorąc piwo w plastiku masz zapłacić 50 groszy za kubek. Miało to na celu szanowanie kubka, a i pewnie miało nieco wspomóc sprzedaż festiwalowego szkła. Celem nadrzędnym miała być mniejsza ilość kubków do sprzątania. Niestety coś nie pykło, bo stoiska nie za bardzo kazały sobie płacić za ten plastik. Tyle, że wyłączając imprezy plenerowe nie pamiętam już kiedy piłem cokolwiek z plastiku. Kawa, herbata z papieru. Alko ze szkła. No chyba, że to wycelowane jest w plaże miejskie, bo te jako jedyne, jakie kojarzę, namiętnie serwują piwo w plastiku. Choć wystarczy poprosić o butelkowe i sobie wydoić z gwinta na pełnej qlturce.
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25746

Post autor: samek »

zdyboo pisze: 06 kwie 2021, 19:31 Dostałem spam z Treka...
Qrde starzeję się coraz leniwiej. Wstyd, ale co robić? No dobra. Będę walczył.
Chciałem odpisać wnikliwiej, bo wpis Tomka jest dla mnie ekstra.
Ale dodam swą pointę.
Wczoraj, wracając z gór Beskidów, zerkaliśmy ponownie na piękne polskie wsie i miejscowości.
Ohyda.
BTW - zna ktoś w Polsce miejsce (wieś, miasteczko, miasto) godne polecenia i wizyty. W każdym punkcie? Architektury także. Tak całościowo.
My chyba wszystko potrafimy spieprzyć. Za granicą potrafią zagospodarować butelki, a my musimy wymyślać od nowa. Po grudach.
Jak to napisał kiedyś Owain - jak ja czasami nienawidzę tego miejsca.
Myślę, że ja nie aż tak, jak On (tak rozumiem jego wpisy), ale czasami mam dość.
zdyboo pisze: 06 kwie 2021, 19:31 ...Tylko zamiast inwestować w edukację...
I tu jest qrwa klucz.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25747

Post autor: Owain »

samek pisze: 06 kwie 2021, 19:44
BTW - zna ktoś w Polsce miejsce (wieś, miasteczko, miasto) godne polecenia i wizyty. W każdym punkcie? Architektury także. Tak całościowo.
Biecz.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25748

Post autor: samek »

Owain pisze: 06 kwie 2021, 19:57 ...Biecz.
Byłem blisko, ale tam nie.
Przy okazji mam nadzieję więc.
Dzięki!
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25749

Post autor: zdyboo »

MZ wystarczyłby prosty mechanizm skupu opakowań. Zamiast płacenia złocisza za plastikowy kubek przy zamawianiu napoju, wystarczyłoby, że za 20 groszy mógłbyś oddać ten kubek w skupie czy nawet miejscu zakupu.
Jak jeszcze pracowaliśmy normalnie była sobie firma cateringowa co obiady dowoziła. Co prawda w plastiku, ale to nic złego. Mieli też desery w szklanych słoikach z metalową zakrętką, takich niewielkich. Przy uzbieraniu 10 słoików był deser gratis. I ludzie zbierali, bo sam koleżankom oddawałem słoiki, bo ja raz na ruski rok jakiś deser zamówiłem, zatem na zebranie 10 słoików to bym kilku lat potrzebował.
Ja pamiętam, że za PRLu funkcjonowały skupy surowców wtórnych i można było oddać butelki, nie tylko po piwie, te od mleka i wódki też przyjmowali. Można było oddać makulaturę. W szkole podstawowej to nawet był konkurs kto więcej makulatury odda w roku szkolnym. Można było oddać złom metalowy. Jakoś to funkcjonowało i mimo ogólnej mizerii tamtych czasów to chyba było czyściej na ulicach. Chyba, że jednak źle pamiętam.
Obecnie jak Jasiu napisałeś. Jest syf w każdej możliwej materii. Bilbordy, szyldy i reklamy urągają poczuciu jakiegokolwiek smaku. Polacy się nie muszą martwić utratą smaku spowodowaną wirusem, przywykli już do tego dawno temu. W rowach miast deszczówki spływają śmieci. W lasach gruz, opony i zderzaki.
Wiecie co mi bardzo dogłębnie uświadamia za każdym razem, że "Mieszkam w Polsce, mieszkam tu, tu, tu!" Nierówne chodniki i potłuczone szkło na nich. Za każdym kurwa razem, jak wracam zza granicy, nawet jak wyskoczyłem tylko na jedno piwo do Czech. Przerażające to jest, ale niestety chyba przywykłem.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25750

Post autor: Owain »

A tak poza granicą i blisko od Ciebie to Lewocza, Spiski Hrad, Orawski Hrad, Sulovskie Skaly, Adršpašské Skalne Miasto, Eger...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
ODPOWIEDZ