Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Soki warzywne to tylko sok pomidorowy, może być razem z innymi warzywami, i odpowiednia ilość Finlandii wlewana po ściance naczynia, żeby gorzałka nie mieszała się z sokiem. Czyli witaj Bloody Mary.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
no właśnie ta długość rurki to aż 54cm, mało jest takich sakw ponad 50cm
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czasami sobie jeszcze biegam z zegarkiem i ten zegarek mnie podpowiada, że tłuszcz spalam raczej przy umiarkowanym wysiłku, tak ok 120bpm, bo wyżej to już o jakichś cardiach i wydajnościach zaczyna pleść. Taki wysiłek to u mnie albo rowerek po płaskim albo trekking po lesie, ale taki trochę szybszy. To mnie właśnie mocno zdziwiło, bo wcześniej myślałem, że najlepiej się chudnie przy dużym wysiłku a to wcale nie musi być prawda.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja sam używam takiej sakwy Ortlieba też ma 50 cm. U mnie wewnętrzna długość górnej rurki to 52,5 cm. Sakwę mam zamocowaną do górnej rurki i do podsiodłowej. Brakuje miejsca mocowania, żeby zamocować do główki ramy, a do dolnej rury jest za daleko. U mnie suwak ciężko chodzi bo jest w klasie IP67, ale zamykam jedną ręką, bo rzep trzyma torbę z tyłu. Do otwarcia potrzebuję dwóch. W Crosso ten suwak będzie chodził lżej, bo to zwykły suwak wodoodporny.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zdybuś, nawet masz suwak potkolor!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dziwnym nie jest. Już kolega się pytał czy kupiłem tę torbę ze względu na kolor suwaka.
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1820
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont