Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27241

Post autor: gavin »

Benben to ma że ho ho ho!
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9555
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27242

Post autor: rbit9n »

wpk pisze:Piotrze, a nie prościej byłoby całą taśmę na raz? Do Olympusa masz chyba wszystko, więc i bęben pewnie też.
byłoby, ale ni mom. zresztą jak zmienić czułość w trakcie fotograferowania?

Obrazek

a który pamięta ładunki dzienne i ładunki nocne? oprócz Pucza 24, ma się rozumieć.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27243

Post autor: wpk »

rbit9n pisze: 05 sie 2021, 10:29zresztą jak zmienić czułość w trakcie fotograferowania?
Pokrętłem.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27244

Post autor: wpk »

Dzisiejsza scenka rodzajowa - Nowy Korczyn, drewniany warzywniak Pani Teresy na południowo-zachodnim rogu rynku.
Pani Teresy nie ma, zastępuje ją syn Piotr, lat na oko dwadzieścia kilka, w okularach.
Podjeżdża Wojtek, parkuje, wysiada, zakłada maskę.
I czeka, bo jest kilka osób wewnątrz i na zewnątrz.
Maski nie ma nikt poza Wojtkiem.
Po kilku minutach wchodzi kobieta przed Wojtkiem, a za nią on.
Kobieta: - Zapomniałam maski.
Piotr: - I dobrze, bo by się pani udusiła.
Kobieta: - Przyjechałam rowerem i naprawdę zapomniałam...
Piotr, stojąc 2 metry od Wojtka w masce: - A na co to komu potrzebne?
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8700
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27245

Post autor: vid3 »

Nie tak dawno temu noszenie maski było inaczej widziane

Dodano po 34 strzałach znikąd:
Napad albo kibic.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27246

Post autor: wpk »

Cukierek albo psikus...
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8700
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27247

Post autor: vid3 »

Zmieniłem telefon.
Na taki z androidem 11.
Cuda na kiju.

Taka aplikacja fit np.
Uruchomiłem w niedzielę. Wpisałem ile ważę, mierzę i liczę.
Chciała jeszcze dostęp do wszystkich parametrów życiowych (na co się zgodziłem).
Nalicza jakieś punkty kardio.
150 tygodniowo - będę żył. Mniej, muszę zastanowić się nad zmianą stylu.

Dziś widzę komunikat, że przekroczyłem już zadany limit.
Do końca tygodnia nie muszę się ruszać.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1821
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27248

Post autor: cichykot »

ile waży tydzień ?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27249

Post autor: Owain »

Dziś rozmawiałem z naszym informatykiem, lat 38. Absolwent AGH, coś tam o fizyce kwantowej. Gość się robi czerwony, jak mówię mu, że jest antyszczepionkowcem, ale w dalszej rozmowie wręcz sugeruje, że wirusa nie ma, a przynajmniej pytał, czy znam kogoś, kto na covida umarł. Gość pochodzi z Milejowa pod Łęczną. Czyli klasyczna ściana wschodnia. Rzeszów to jest trochę ostoją, zresztą jak każde duże miasto. Ale poza stolicami, to województwa podkarpackie, lubelskie, podlaskie i część warmińsko-mazurskiego to taki ciemnogród, że sam chuj. Oczywiście gość też nienawidzi murzynów, żydów, lewaków, feministek, ekologów i regularnie chadza do kościółka.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27250

Post autor: zdyboo »

Nie mówi się antyszczepionkowiec, bo to nieładnie. Proepidemik jest zalecanym słowem.

Ja fizyki kwantowej nie kumam, kiedyś próbowałem zrozumieć, coś tam na studiach było, próbowałem czytać jakąś książkę na ten temat, ale wymiękłem. Stwierdziłem, że do jej rozumienia należy w specjalny sposób rozumować. W sposób, który ja nie potrafię. I owszem podstawowe terminy mi są znane, ale chyba bym się nie podjął dyskutowania w tym temacie z kimkolwiek.
ODPOWIEDZ