Rowerowe dyr-dymały
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Cicho tu jak w kościole... Garminy Wam się zawiesiły?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ale naprawdę czy w Garminie?
Bo jeśli naprawdę, to szacunek.
Bo jeśli naprawdę, to szacunek.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Serio. Nie wiem nawet jak pyknąć w Garminie. Wszystko nawinięte na opony własnymi siłami.
Dziękuję zatem.
Dziękuję zatem.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9552
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Rowerowe dyr-dymały
ja od zeszłego tygodnia zrobiłem 89 km na pieszo, z czego w większości w górach, terenie górskim.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
No to też mój szacunek, Piotrze.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Też ładnie. Mnie chodzenie jakoś mniej rajcuje. Zresztą wyszło mi, że idealny na moje możliwości dystans pieszy w górach to raptem 15 km. Przy dobrym dniu może 20. Jak przejdę 25 km, to jestem zrypany jakbym przeszedł 25 km po górach.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Tomku, Ty masz chyba wysokociśnieniową kotłownię niczym niemieckie krążowniki w WWII, więc lepiej uważaj, bo im to na dobre nie wyszło...
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ciśnienie mam w normie, jeszcze. Genetyczne uwarunkowanie zbliża się jednak nieubłaganie.
W zasadzie to mogę się pochwalić. Obecnie mam formę i czas regeneracji jak 20 lat temu. Wtedy też mogłem wstać bladym świtem, napierdalać po górach rowerem, wrócić, odpocząć chwilę i wieczorem uderzyć na imprezę.
A właśnie na piątą jestem zgadany z moim irlandzkim przyjacielem na piwo, bośmy się przez jebaną pandemię ostatni raz dwa lata temu widzieli.
W zasadzie to mogę się pochwalić. Obecnie mam formę i czas regeneracji jak 20 lat temu. Wtedy też mogłem wstać bladym świtem, napierdalać po górach rowerem, wrócić, odpocząć chwilę i wieczorem uderzyć na imprezę.
A właśnie na piątą jestem zgadany z moim irlandzkim przyjacielem na piwo, bośmy się przez jebaną pandemię ostatni raz dwa lata temu widzieli.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Smacznego. 
