Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1991

Post autor: puch24 »

Nie, to nie było pod niczyim konkretnym adresem, przynajmniej nie tu.

Po prostu spotykam się na prawo i lewo z takim podejściem (negującym depresję), które powoduje, że skacze mi od razu ciśnienie. Chodziło po po prostu o to, że trzeba z tym walczyć. Z takimi reakcjami otoczenia. Które bardzo często nie rozumie najbliższych i tego, przez co przechodzą.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1992

Post autor: cz4rnuch »

Depresja? Weź się lepiej w garść, złap trochę słońca albo zjedz czekoladę. Niektórzy twierdzą też, że pomaga kichanie albo syrop czosnkowy. Ale i tak najlepiej pojechać na Bashoborę. Tak przynajmniej twierdzi ciotka mojej kobiałki, lekarz (dentysta).
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1993

Post autor: Metanoia »

Owain, to że kogoś widzisz nie znaczy, że on istnieje.
Twój kuzyn po prostu znikł, bo cały ten program tutaj jest grą o sumie zerowej.
Mało mnie obchodzą problemy z ZUS, srus itd. Ciało po odejściu ducha to tylko zwłoki więc można nimi choćby napalić w piecu.
Nie ma żadnego wyniku na koniec tego co Ty nazywasz życiem o ile nie spełnisz jednego wyraźnie określonego warunku.
A co do samobójstwa to wszyscy albo prawie wszyscy je popełnicie bo już je popełniacie.
Jesteście w mocy programu "pożądliwość". Wszystko co czynicie czynicie gdyż ta moc kieruje wami, dba o to abyście trwali bo przypomina wam o tym, że macie zjeść, kopulować, wydalać. Wy jako osoba dla tej mocy nie istniejecie bo dla niej liczy się zbiorowość, przez którą ta moc podróżuje w czasie. Liczy się ogólny bilans a nie jednostka.
Stąd dla programu zarządzającego tą wesołą planetą nie ma znaczenia czy na świecie jest komunizm, judaizm, islam czy kanibalizm bo liczy się jedynie ogólny bilans.
Nie byłoby w tym żadnego problemu gdyby nie to, że tak sobie wymyśliliśmy, że jesteśmy świadomymi swojego istnienia jednostkami i mamy wolność podejmowania decyzji.
Nie mamy. Bo nawet nasze myśli są generowane tak aby realizować pragnienia ciała czyli zarządzającego nami programu.

Abyśmy byli wolni trzeba alternatywy a większość ludzi jej nie posiada bo rodzi się i znika tylko w jednej mocy.
Jest poza mocą pożądliwości moc ofiarowania. To jest ten drugi OS.
I przejście z jednej mocy do drugiej zawsze, zawsze następuje przez punkt krytyczny, w którym obydwie moce się znoszą.
To jest depresja. I teraz błędne koło, jeśli jesteście w niemocy to lekarz próbuje was przywrócić w moc pożądliwości ale nic już nie smakuje tak jak smakowało, nowy aparat, nowy samochód, nowa kobieta... Ile można, więc znów osuwacie się w depresję.
Niektórzy są w stanie wyjść z depresji w moc pożądliwości bo koncentrują się na pracy, zdobywaniu czegoś, może sporty ekstremalne?
Ale sensem dla człowieka jest wyjść z niemocy poprzez wejście w moc ofiarowania.
Zmiana wektora ciągu bo tak jak wszystko robiliście z pożądliwości (chwały, władzy, dóbr, ciała) tak teraz napędem jest dzielenie się tym kim jesteście i tym co jest w waszym świecie wewnętrznym.
Niestety aby to zadziałało trzeba uznać, że waszym światem wewnętrznym jest Jezus bo tylko on może ukazać wam kim naprawdę jesteście jako ludzie a nie jako
myślące zwierzęta.
Dla mocy pożądliwości jesteście tylko zwierzętami co widać w tym jak traktuje was choćby Prawo.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38985
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1994

Post autor: wpk »

I Sprawiedliwość.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1995

Post autor: puch24 »

cz4rnuch pisze:Depresja? Weź się lepiej w garść,
I za takie teksty właśnie jestem gotów zabić! To jest najgorsza rzecz, jaką można powiedzieć człowiekowi, naprawdę dotkniętemu prawdziwą depresją.
"Wziąć się w garść" można, gdy ma się chandrę albo zły humor, a nie depresję. Prawdziwą, kliniczną depresję, a nie to, co ludzie potocznie nazywają depresją, a tak naprawdę jest chwilowym i przejściowym obniżeniem nastroju. Ludzie, dotknięci obniżeniem nastroju, czy złym humorem, nie popełniają samobójstw, i nie są niezdolni do jakichkolwiek sensownych działań.
A nie wiem, czy wiesz, że w Polsce roczna liczba samobójstw przekracza liczbę śmiertelnych ofiar wypadków samochodowych! To nie są ludzie, którzy tego dnia akurat mieli gorszy humor. :-(

"Weź się w garść" sugeruje, że dana osoba nie ma ochoty "wziąć się w garść" i że choruje, bo tak lubi albo jest jej tak wygodnie.
A jest to równie dobra rada, jak powiedzenie komuś ze złamaną nogą: "weź się w garść i spróbuj chodzić", czy komuś dotkniętemu wadą wzroku czy słuchu: "weź się w garść i spróbuj zobaczyć (albo usłyszeć)". I jest równie "skuteczne" i równie wkurzające. Człowiek dotknięty depresją naprawdę chciałby czuć się lepiej, tak samo, jak paralityk chciałby chodzić, a ślepiec - widzieć. Ale żadne natężenie woli tu nie pomoże, tak samo, jak nie pomoże paralitykowi czy ślepcowi.
Tylko ludzie nie chcą tego zrozumieć. :-(
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1996

Post autor: cz4rnuch »

Metka, tu z pomocą musi chyba przyjść wiara, bo logiki w tym wywodzie nie widzę. Jak możemy cokolwiek popełnić, się ofiarować skoro sami z siebie nie jesteśmy w stanie nic zrobić, bo rządzi nami program. Jak możemy wybrać wolność skoro rządzi nami program oraz jak sama stwierdziłaś tylko sobie wymyśliliśmy, że mamy wolność podejmowania decyzji. Jak można wybrać Jezusa skoro nie mamy świadomości i wolności bo, jak napisałaś, nie mamy. Kobieto wspaniała, uważam, że powinnaś poważnie przemyśleć to co piszesz zanim to napiszesz. Ja nie mam absolutnie nic przeciwko ludziom wierzącym. Szanuję wszystkie wiary, w szczególności tą w której zostałem wychowany, ale gotuje się we mnie gdy ktoś kto prawdopodobnie nigdy nie miał do czynienia z tą straszną francą uświadamia innych czym ona jest. To są autentyczne dramaty. Dosięgają one zarówno ateistów jak i osoby głęboko wierzące. Wywód twój, nie wiem nawet czy szczery czy dla jajców, może głęboko dotknąć osoby które z tą chorobą muszą się zmagać na co dzień. Warto mieć to na uwadze, nawet gdy się wykonuję szlachetną misję nawracania.

PS A co do tych statystyk samobójstw, które przytoczył puszek, to nie wiedziałem, ale wiem że to plaga. Plaga o której się w ogóle nie pisze. Wstydliwy temat, o którym wolimy myśleć, że go nie ma mimo, że pewnie każdy z nas ma w rodzinie (bliższej lub dalszej) jakiegoś samobójcę, choćby niedoszłego. Jednego tylko roku w moim akademiku mieliśmy prawdziwy deszcz skoczków z dachu. Pierwsze co zrobiły władze uczelni to przejście po wszystkich pokojach i namawianie nas byśmy z nikim o tym nie gadali.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2017, 09:37 przez cz4rnuch, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38985
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1997

Post autor: wpk »

"Szlachetna misja nawracania" - to prawie jak "Little Big Horn" albo "Little Big Man"...
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1998

Post autor: cz4rnuch »

W sumie nieważne. Choć się nabuzowałem to nie będę robił kwasów (w końcu to nie nikoniarze). Ważne, że Arka wygrała. Kto się cieszy ze mną niech wpisuje miasto.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38985
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1999

Post autor: wpk »

Arka Noego? Bambo, walnij w tam-tam, rozładuj zespół napięcia pomethanoiowego. ;)
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#2000

Post autor: Metanoia »

Prawo to system - program zarządzający tą wesołą planetą. Wszystko tutaj opiera się na procedurach. Prawo biologii, fizyki, chemii...
Cała ta rzeczywistość jest jak doskonale oprogramowane The Sims.
Ale jak to już pisał Walter Russell - słońce nie jest prawdziwym słońcem. Grzeje bo takie są założenia programu, tak został napisany.
Prawo zostało pomyślane dla całości Stworzenia zasiedlającego tę wesołą planetę.
Jako, że organizmy nie maja świadomości istnienia nie mogą też dokonywać refleksji nad doznawaną rzeczywistością.
Czas i zdarzenia organizmy żywe poza zwierzęciem ludzkim widzą nieliniowo, sekwencyjnie.
Z rozsypanych fragmentów doznań magazynowanych przez dostępne sensory nie mogą ułożyć w logiczną i chronologiczną całość historii tych doznań czyli utworzyć spojrzenia w swoją tożsamość.
Przecież osoba ludzka jest tylko i wyłącznie uporządkowaną i zmagazynowaną historią doznań.
Ale ten stan, w którym byliśmy jako całkowicie zwierzęcy jest w nas utrwalony - doznajemy go we śnie.
Sen jest rzeczywistością przeżywaną dokładnie tak jak zwierzęta przeżywają całe swoje życie.
Nie ma logicznego początku ani końca, składa się z luźno i niekoniecznie chronologicznie powiązanych ze sobą sekwencji.
Pojęcie własnej tożsamości we śnie nie istnieje lub jest bardzo rozmyte w związku w brakiem wglądu we własną historię doznań.
Zdolność uczenia się i doskonalenia wymaga uporządkowanej refleksji nad doznaniami więc jak przekazać coś całemu gatunkowi kiedy gatunek ten nie dysponuje osobową świadomością?
DNA. DNA to pamięć wszystkiego co istotnie dla populacji, gatunku, gromady. DNA jest wdrażane przez program zarządzający tym światem.
To co nazywamy instynktem jest właśnie przekazywane przez DNA.
To pamięć niższego poziomu, enkapsuluje ona komunikaty mocy Programu Zarządcy tego świata.
DNA to Prawo, zespół zasad, którymi kieruje się dana populacja lub gatunek niezbędnych do rozwoju i przemieszczania się w czasie.

Prawo i Sprawiedliwość - tak to sataniści, faszyzm to taki ustrój, w którym coś tak niematerialnego jak bliżej nieokreślone "dobro społeczne" nabiera osobowości prawnej.
Dla nieokreślonego i rozmytego "dobra społecznego" odbiera się władzę nas sobą jednostce, odbiera się wolność jednostce i ceduje je na aparat państwowy.
Taki model kolektywistyczny jest znany od modelu judaistycznego.
To jest właśnie prawdziwy Satanizm.
Oddanie ludzkiej wolności i możliwości decydowania o sobie bezosobowemu absolutowi.

Wielki Duch tego świata kiedy mówił Jezusowi "oddaj mi pokłon a wszystko to co należy do mnie będzie twoje" nie kłamał.
Program JHWH, czyli bot matematyczny zarządzający tym światem nie widzi jednostki. Nie rozumie wolności.
Mówi Jezusowi "oddaj mi swoją wolność, jesteś jak tryb, który wypadł z całości mojej maszyny. Nie mogę tobą dobrze zarządzać kiedy jesteś poza moją maszyną. Więc oddaj Jezusie swoją tożsamość i złóż ją we mnie, stań się ponownie zwierzęciem a ja będę tobą zarządzał bo przecież ty sam tego nie umiesz".

I ten model przebija się w socjalizmie, komunizmie itd. w każdej ideologii totalitarnej dającej Państwu prawo bycia substytutem Stwórcy.

Niestety Jesus jest personalistą. Jest naszym światem wewnętrznym i to właśnie dzieki Jego mocy widzimy naszą historię doznań jako uporządkowaną.
To przecież łaska a nie feature ewolucyjna bo każdy kto ma pojęcie o fizyce kwantowej wie, że aby widzieć czas trzeba patrzeć spoza czasu.
Gdyby to była zdobycz ewolucyjna to ja na wykładach siedziałabym w jednej ławce z szympansicą.
Ale to Duch Ojca patrzy naszymi oczami w naszą historię doznań a my myśłimy, że jesteśmy.
Coś jak prąd w żarówce, Świecę! Ale skąd płynie prąd?

No więc ten Jezus jest naszym światem wewnętrznym i nie można ot tak po prostu oddać swojej zdolności do bycia osobą i stać się napowrót zwierzęciem.
Ten świat jest coraz bardziej nieludzki bo nasi rządzący oddali swoją tożsamość diabłu tylko zapomnieli o tym, że nie każdy chce to zrobić.
Cierpicie bo brak jest wolności.

Ale Mądry Bóg Ojciec Jezus nie jest obojętny na to cierpienie.
Jest wyjście awaryjne.
Śmierć nie istnieje więc aby nie odradzać się ciągle w tym świecie można go opuścić i zacząć żyć w równoległym programie.
Ten program nie posługuje się Prawem bo są inne warunki brzegowe.
Ten program to Jezus i w nim to wy formujecie całość rzeczywistości.

I to wszystko.
Zwykły kwantowy eksperyment jak z kotem.
JHWH lub Jezus.
Przyjmujecie założenie i potem siup otrzymujecie na wyjściu wynik.
Tam jeszcze coś trzeba zrobić ale to już drobiazg...

Edit: cz4rnuch - właśnie do momentu nadejścia Jezusa nie wiedzieliśmy, że możemy opuścić moc Prawa.
Samo to, że ja piszę Ci, że możesz wyjść poza pożądliwość znaczy, że ja to już zrobiłam.
Nie mogę być sądzona z Prawa bo moje imię to Jezus. To jest kwantowa rzeczywistość ale jest niesamowita bo nie dzieje się w akceleratorze ale w Tobie.


Wszystkie religie są zafałszowane bo Jezus nie przyniósł tutaj żadnej religii. To przecież Ojciec przeszedł ludzkim ciele powiedzieć o tym kim sam jest.
Bóg Ojciec Jezus i Jezus Chrystus to jedna osoba - jest odbiciem samego siebie w lustrze.
Proponuję wam przeczytać Ewangelię Tomasza, Ewangelię Filipa, Ewangelię Prawdy.
Apokryficzne pisma, które przekazują niesamowitą ilość informacji.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2017, 10:04 przez Metanoia, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ