Stream of consciousness

[Ligo]

Oj TAM, oj TAM...

Na górze płaszczyki rozdajo, co by nie zmoknąć i się nie przeziębić.

[wpk]

No ale tylko niebieskie? Niebiańskie niby? No sekta jak nic.

[Ligo]

Nie tylko.

[puch24]

Sekta Zapłaszczonych.

[samek]

...Na górze płaszczyki rozdajo, co by nie zmoknąć i się nie przeziębić.

Nie tylko na górze.

[Ligo]

(Bo widzisz, my TU wcale wszystkiego nie wiemy, jak raczyłeś TAM napisać.)

I jeszcze coś - "my i ty". Dla mnie to nie brzmi zbyt dobrze.
U mnie w pracy jest funkcja dispatchera. Człowiek siedzi w firmie za biurkiem, szuka ładunków, teoretycznie ma pomagać kierowcy i takie tam. Często młody i bez pojęcia, za to z ambicjami. Zdarzało się, że usłyszałem od takiego "ty i MY", czyli my w sensie firma, to koleś na dzień dobry dostawał ode mnie zjebę, jak stąd do Tokio.
Aczkolwiek tutaj traktuję to, jako zwykłe przejęzyczenie.

[puch24]

Może trzeba to rozróżnić na "my tu", "my tam", i "oni tam"?
Ale czy to ma znaczenie kto gdzie?

[Ligo]

A sam nie wiem. W każdym razie jestem uczulony.

Nie no, ma znaczenie. Na przykład na stole jest twardo i niewygodnie.

[wpk]

Skoro ma znaczenie, to pozwolę sobie na 100% cytat, ze stosownym, żeby nie było wątpliwości, zaznaczeniem, bo może niefortunnie się odniosłem, a może moje słowa zostały znadinterpretowane:

"W zasadzie, to wszędzie się znudziło. Tam wszyscy wszystko wiedzą, a tu można komuś pomóc. Tyle, że tu posty wylatają."

[Owain]

Zaraz, zaraz, czyżby cytowane zdanie zapisał ktoś z psionicznych na forum nikoniarzy!?