wpk pisze:Mam dylemat egzystencjalny...
(By przykryć realne.)
Bo rzygam cyfrą.
/ciach/
PS Zawsze mogę wrócić do normalnego analoga: 35mm, 6x4.5, 6x7 - wszystko mam, w tym automatyczny procesor do kolorów, tylko mi się nie chce wywoływać... Maciek, Ty jeden to zrozumiesz.
Ha! Rozumiem. Dobrze rozumiem. Może trochę inaczej, ale chyba rozumiem Twoje rozterki.
Ja, co prawda, cyfrą nie rzygam, ale też w ogóle nie obrabiam zdjęć, bo nie umiem, i, co gorsza, nie chce mi się uczyć. Nie wiem, czy to już wiek i zmęczenie, czy rozum już nadwątlony (a ostatnio mam trochę pod górkę), ale uczenie się już nie przychodzi mi tak łatwo jak kiedyś.
Dlatego czasem tęsknię do tradycyjnej ciemni optyczno-chemicznej i jej magii. Niestety, mogę sobie pomarzyć, bo zupełnie nie mam teraz po temu warunków i możliwości. Pewnie (a może tylko się tak oszukuję?) łatwiej by było, gdybym miał urządzoną stałą ciemnię, i całym problemem byłoby tylko wejście, nalanie płynów z butli do kuwet, i jedziemy. Niestety, teraz musiałbym urządzać parogodzinne przygotowania, żeby zrobić parę odbitek...

Nie chce mi się, nie mam na to czasu i siły.
Gdy przeczytałem wpis Woytka i zastanowiłem się nad nim, zdałem sobie sprawę z tego, że przestałem na dobrą sprawę zajmować się obróbką wkrótce po tym, gdy zacząłem normalne pełne życie zawodowe (na, de facto, ca. półtora etatu czasowo), i okazało się, że na takie hobby po prostu nie mam czasu i siły. Choćby dlatego, że nie mogłem siedzieć po nocach przy powiększalniku, musząc rano wstać przytomny do pracy. A pracowałem też i w weekendy, więc nocka w weekend też odpadała.
No i w ten sposób tzw. proza życia załatwiła sprawę. Robiłem to coraz rzadziej i rzadziej, aż w końcu przestałem. Ostatni cz-b film wywołałem jakieś 15 lat temu, a ostatnie powiększenia robiłem nie tak wiele później. Zadowalałem się kolorowymi odbitkami 10*15 z labu.
Teraz być może będę miał za jakiś czas możliwość zorganizowania sobie kącika foto u kolegi w piwnicy. Zastanawiam się, czy wtedy będzie mi się chciało, jeśli będę mógł tam wejść "na gotowe".