bezgrawitacyjny watek odmoozdzeniowy

[wpk]

Bogusław, dla mnie to jedna z mocniejszych scen polskiego kina, porównywalna z lampkami spirytusu w "Popiole i diamencie".

[no_gravity_Carlos]

pewnie, ze spirutus ma te moc

[danz1ger]

Miałem 9 albo 10 lat, kiedy oglądając przez szparę uchylonych po cichu drzwi, żeby rodzice nie zauważyli, "Ludzie i Myszy" splakałem się jak norka. Potem w różnych mocnych momentach mówiłem sobie, że to tylko film. I tak mi chyba zostało.

[wpk]

"Ludzie i Myszy" - nie "Myszy i ludzie"?

[danz1ger]

Kiady patrzę wstacz najpierw są Myszy a potem Ludzie.

[wpk]

Kiedy patrzę w hen za siebie
W tamte lata, co minęły
Czasem myślę, co przegrałem
Ile diabli wzięli
Co straciłem z własnej woli
Ile przeciw sobie
Co wyliczę, to wyliczę
Ale zawsze wtedy powiem
Że najbardziej mi żal...

[danz1ger]

...Kiszonych ogórków,
strzelania z procy na podwórku,
pajdy ze smalcem i solą
i tych kolan co nie bolą.

[wpk]

Kolana to akurat miałem ciągle w bliznach i strupach, ale fakt, że opodeldokiem - niczym Szwejk - ich smarować nie musiałem.

[vid3]

A teraz czym smarujecie?

[danz1ger]

Blizny na kolanach załatwiłem sobie raz, na dożywocie, ok. 60 lat temu. Na Rajskiej przed Domem Technika był plac wyłożony trylinką, w sam raz, żeby jeździć w koło rowerem. Na piasku rozsypanym w jednym miejscu wpadłem w poślizg boczny i hamowałem już na czterech. Pozbierałem się jakoś ale musiałem posiedzieć na ławce pół godziny zanim dałem radę wsiąść na rower i pojechałem do domu. O łokciach i poduszkach dłoni nie wspomnę.