#8673
Post
autor: wpk »
Skoro już tak, to homage dla naszego ulubionego elektryka Roberta:
Kołysał nas zachodni wiatr,
Brzeg gdzieś za rufą został,
Gdy Burchan takie kable kładł,
Jakie w El-Ropie dostał.
I Burchan tylko zapiął płaszcz
I zaklął: - Ech, do Volta!
Układam kable, jakie mam -
10 w jednego Arota!
Kilwater się za łajbą słał,
W oddali widniał kurhan
I nagle ktoś jak papier zbladł:
Sztorm idzie, panie Burchan!
A Burchan tylko zapiął płaszcz
I zaklął: - Ech, do Volta!
Nie daję kablom żadnych szans!
10 w skali Beauforta!
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle.
Rzucało nami w górę, w dół,
I fala zmyła kable.
A Burchan tylko dopiął płaszcz
I zaklął: - Ech, do Volta!
Ułożę kable, jakie mam -
10 w jednego Arota!
Gdzie został ciepły, cichy kąt
I trafa kształt znajomy?
Zerwało kable, odcięło prąd
Dokładnie, z każdej strony.
A Burchan tylko dopiął płaszcz
I zaklął: - Ech, do Volta!
Zakupię kable w A-TU-WAT!
Rozłożę je po kątach!
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już do rana.
Piekielnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla Burchana.
A Burchan tylko rozpiął płaszcz
I zaklął: - Ech, do czorta!
Przedziwne czasem sny się ma -
O kablach i Arotach...