Szmelcwageny i inne
Re: Szmelcwageny i inne
Technika, komputerowa, telefoniczna, samochodowa zbliżyła się do miejsca, w którym kompletnie mnie przerasta.
Telefon, komputer próbują wbrew mojej woli kierować moimi relacjami z tymi przedmiotami.
Nowoczesna technika ciągle coś na mnie wymusza co doprowadza mnie do irytacji.
Dawniej to ja jako właścicielka przedmiotu miałam pełne nad nim władanie.
Obecnie jestem jedynie użytkownikiem a władanie pozostaje eksterytorialne, poprzez Bios, kolejne upgrade'y moimi przedmiotami nadal włada wytwórca, niejednokrotnie wbrew mojej woli.
Doprowadza mnie to czasem do rozpaczy.
Dodano po 6 minutach 4 sekundach:
A moje ciało ciągle czegoś pragnie, ciągle mnie do czegoś zmusza, czegoś co działa na moją niekorzyść.
Moje ciało wymyśliło sobie, że celem życia jest komfort więc każe mi kupić 30 calowy monitor, aparat FX i kilka kilogramów gówna składającego się ze szkła, plastyku i metalu, gówna które moje ciało uznaje za kultowe szkła...
I błąkam się po tym świecie szukając...miłości ale nawet nie mogę jej poznać bo jestem tylko pasażerką mojego ciała w jego drodze do spełniania pragnień.
Błąkam się szukając miłości a pożeram pragnienia.
Co za koszmar.
I ten komputer też mi niepotrzebny bo PDF i strony w necie mogę otwierać na maxdata, wolno ale na co mi szybko?
Ale moje ciało chce już, teraz, zaraz...Citius, altius, fortius.
Scheisse
i jeszcze wymysliłam dowcip.
Na maxdata i windows vista nie ma wirusów!
Czemu?
Bo wszystkie wymarły ze starości...
Telefon, komputer próbują wbrew mojej woli kierować moimi relacjami z tymi przedmiotami.
Nowoczesna technika ciągle coś na mnie wymusza co doprowadza mnie do irytacji.
Dawniej to ja jako właścicielka przedmiotu miałam pełne nad nim władanie.
Obecnie jestem jedynie użytkownikiem a władanie pozostaje eksterytorialne, poprzez Bios, kolejne upgrade'y moimi przedmiotami nadal włada wytwórca, niejednokrotnie wbrew mojej woli.
Doprowadza mnie to czasem do rozpaczy.
Dodano po 6 minutach 4 sekundach:
A moje ciało ciągle czegoś pragnie, ciągle mnie do czegoś zmusza, czegoś co działa na moją niekorzyść.
Moje ciało wymyśliło sobie, że celem życia jest komfort więc każe mi kupić 30 calowy monitor, aparat FX i kilka kilogramów gówna składającego się ze szkła, plastyku i metalu, gówna które moje ciało uznaje za kultowe szkła...
I błąkam się po tym świecie szukając...miłości ale nawet nie mogę jej poznać bo jestem tylko pasażerką mojego ciała w jego drodze do spełniania pragnień.
Błąkam się szukając miłości a pożeram pragnienia.
Co za koszmar.
I ten komputer też mi niepotrzebny bo PDF i strony w necie mogę otwierać na maxdata, wolno ale na co mi szybko?
Ale moje ciało chce już, teraz, zaraz...Citius, altius, fortius.
Scheisse
i jeszcze wymysliłam dowcip.
Na maxdata i windows vista nie ma wirusów!
Czemu?
Bo wszystkie wymarły ze starości...
Re: Szmelcwageny i inne
He, he, he....! Fajne! 
Po raz pierwszy z radością podpiszę się pod każdym Twoim tutaj słowem, bo mam dokładnie takie same odczucia!
Pod tym względem współczesny świat jest do dupy.
Czy mi się to podoba, czy nie, czy tego chcę, czy nie, jestem ciągle zmuszany - sam się do tego zmuszam, zgadzając się na to - do robienia tego, na co zupełnie nie mam ochoty, a przede wszystkim - środków. I ciągle jestem zmuszany - sam się zmuszam - do zdobywania i asygnowania środków na te tak naprawdę niepotrzebne wydatki.

Po raz pierwszy z radością podpiszę się pod każdym Twoim tutaj słowem, bo mam dokładnie takie same odczucia!
Pod tym względem współczesny świat jest do dupy.
Czy mi się to podoba, czy nie, czy tego chcę, czy nie, jestem ciągle zmuszany - sam się do tego zmuszam, zgadzając się na to - do robienia tego, na co zupełnie nie mam ochoty, a przede wszystkim - środków. I ciągle jestem zmuszany - sam się zmuszam - do zdobywania i asygnowania środków na te tak naprawdę niepotrzebne wydatki.
Re: Szmelcwageny i inne
Dzisiaj internet staje się powoli taką drugą telewizją, gdzie mamy oglądać to co oni chcą, a nie to co my chcemy.
Dodatkowo postępuje unifikacja przeglądarek, bo teraz już chyba wszystkie pod Windows są na silniku Chrome, co wpisuje się w ogólny nurt narzucania się użytkownikom. Ja bronię się resztkami sił używając starej Opery w wersji 12.xx, mając włączonego AdBlocka i z miejsca zamykam wszystkie strony wymuszające na mnie jego wyłączenie. Na szczęście robią tak przeważnie polskojęzyczne, niemieckie strony, więc wiele nie tracę, a zyskuję równowagę psychiczną.
Dodatkowo postępuje unifikacja przeglądarek, bo teraz już chyba wszystkie pod Windows są na silniku Chrome, co wpisuje się w ogólny nurt narzucania się użytkownikom. Ja bronię się resztkami sił używając starej Opery w wersji 12.xx, mając włączonego AdBlocka i z miejsca zamykam wszystkie strony wymuszające na mnie jego wyłączenie. Na szczęście robią tak przeważnie polskojęzyczne, niemieckie strony, więc wiele nie tracę, a zyskuję równowagę psychiczną.

Re: Szmelcwageny i inne
Parokrotnie już próbowałem zrewidować mój stosunek do otaczającego mnie świata, a przede wszystkim - do przedmiotów, które przejęły nade mną kontrolę, nad moim życiem. Ciągle próbuję... Może teraz stopniowo jestem coraz bardziej tego świadomy... Nie liczę oczywiście na to, że zrzucę te kajdany, zresztą nie jestem też przekonany, czy tego chcę tak do końca, ale na pewno muszę ograniczyć wpływ na moje życie przedmiotów, które nim rządzą wbrew mnie. Wbrew temu, co jest dla mnie dobre.
Re: Szmelcwageny i inne
No to może dla odmiany Szmelcwagen?


Re: Szmelcwageny i inne
Zepsuł się, dlatego podniesiona maska. 

Re: Szmelcwageny i inne
Nie, ten akurat nie. Chciał tylko pokazać, że ma pod nią porządne 6 litrów.
Jeśli zaś chodzi o podniesione maski w rozkraczonych autach na drodze, to z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że przodują w tym wyroby Chrysler/Dodge, a jeśli japończyk, to Mitsubishi. Takie życie, niestety...
Jeśli zaś chodzi o podniesione maski w rozkraczonych autach na drodze, to z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że przodują w tym wyroby Chrysler/Dodge, a jeśli japończyk, to Mitsubishi. Takie życie, niestety...
Re: Szmelcwageny i inne
Co nie dziwi, bo Misibisi swego czasu mocno się kolegowało z Chryslerem. 
W PL Misibisi ma opinię najdroższego w eksploatacji auta jajpońskiego ze względu na zupełnie horrendalne ceny części.

W PL Misibisi ma opinię najdroższego w eksploatacji auta jajpońskiego ze względu na zupełnie horrendalne ceny części.
Re: Szmelcwageny i inne
Nie dziwi podwójnie. W końcu to główny udziałowiec Nikona.puch24 pisze:Co nie dziwi, bo Misibisi swego czasu mocno się kolegowało z Chryslerem....
W końcu to gł...itd.puch24 pisze:...W PL Misibisi ma opinię najdroższego w eksploatacji auta jajpońskiego ze względu na zupełnie horrendalne ceny części.
Re: Szmelcwageny i inne
Aha...