
W lewym narożniku - legendarny Planar 50/1,4 w mocowaniu CY, ulubiony oręż słynnej Królowej Bokehu, słynący z demonicznej jakości optycznej, wybitnych właściwości malarskich, przeprowadzania staruszek na pasach oraz cnót wszelakich

W prawym narożniku - niesławny Nokton 50/1,1 w mocowaniu Leica M, otoczony powszechną nienawiścią, obarczony wszelkimi plagami optycznymi tego świata i całkowitym brakiem celetentryczności i obarczony beznadziejną malarskością

I faktycznie trzeba przyznać, że Zeiss robi se kurna robotę, jebaniutki. Oczywiście nie taki Nokton straszny, jak go malują, ale Zeiss ma wyraźnie więcej impastowego sznitu. Co ciekawe - domknięcie Noktona do f/1,4 wyraźnie pogarsza sytuację, na pełnej dziurze jest wyraźnie ciekawiej:
