The best of the best, lepsze niż te wszystkie włoszczyzny, francuzczyzny, japonszczyzny... Jak już będzie nam dane się w tym buskozdroju na integracyjnym spotkać i jak gospodarz kuchni (rusztu choćby) użyczy, to ja się w tym miejscu zobowiązuje Ci takie pigwy z jagnięciną i pestkami granatu zapodać, że.. jedź Pan do Izraela. Szczerze zazdraszczam. Planów na Sylwestra jeszcze nie mam. Podlasie może? Albania w sumie byłaby ciekawa, wieść gminna niesie, że na wsiach ponoć zamiast fajerwerków z ak-47 i tym podobnych w niebo napierdalają. ale jakby to rzekł rabe, pożywiom, uwidim.cz4rnuch pisze: Interesuje mnie tamtejsze jedzenie.
Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
Popatrzcie wokół na ten świat. Pojedźcie w góry, nad ocean. Jaki on jest? Piękny.
Piękny i okrutny. Tak, cały ten świat należy do Ewy. Ewa jest piękna i bezduszna jak każda samica. Ten świat ma za nic gatunek, rasę, pojedyncze zwierzę. Ten świat nie rozumie pojęcia miłość. Posługuje się bezduszną kalkulacją nazywającą się dla niepoznaki prawem. Takie są warunki brzegowe tego świata i nic tego nie zmieni. Ale jest też inny świat z innymi warunkami brzegowymi. Świat, w którym mocą napędową nie jest pożądliwość ale ofiarowanie.
Świat Ewy (JHWH) to świat macierzyństwa czyli niewoli prawa. Świat Ojca Jezusa to świat miłości. Tego świata nie ma, jest stworzony w ciemności, jest zontologizowanym nieistnieniem. To kwantowy sen. Prawdziwe życie zaczyna się po zakończeniu drogi na tym świecie. Ale trzeba spełnić jeden warunek. Zreplikować się, zindukować się jak poprzez trafo do tamtego świata.
Po wygaszeniu ciała uruchomiona zostanie replika, która będzie dokładnie czuła to samo co wy teraz, miała dokładnie tę samą pamięć doznań i będzie 100% pewna że jest wami tak jak wy myślicie że istniejecie teraz.
Problem polega na tym, że posługującą się prawem moc tego świata nie może wygasić waszej istoty (id) i przyporządkuję ten ogląd zgodnie z Prawem wg sobie wiadomych kryteriów do nowego ciała.
Ja jako osoba miłującą wolność nie życzę sobie aby Ewa podejmowała za mnie tak istotne decyzje. Wiec opuszczam tę piaskownicę bo jara mnie Życie w Prawdzie a nie w Prawie.
Piękny i okrutny. Tak, cały ten świat należy do Ewy. Ewa jest piękna i bezduszna jak każda samica. Ten świat ma za nic gatunek, rasę, pojedyncze zwierzę. Ten świat nie rozumie pojęcia miłość. Posługuje się bezduszną kalkulacją nazywającą się dla niepoznaki prawem. Takie są warunki brzegowe tego świata i nic tego nie zmieni. Ale jest też inny świat z innymi warunkami brzegowymi. Świat, w którym mocą napędową nie jest pożądliwość ale ofiarowanie.
Świat Ewy (JHWH) to świat macierzyństwa czyli niewoli prawa. Świat Ojca Jezusa to świat miłości. Tego świata nie ma, jest stworzony w ciemności, jest zontologizowanym nieistnieniem. To kwantowy sen. Prawdziwe życie zaczyna się po zakończeniu drogi na tym świecie. Ale trzeba spełnić jeden warunek. Zreplikować się, zindukować się jak poprzez trafo do tamtego świata.
Po wygaszeniu ciała uruchomiona zostanie replika, która będzie dokładnie czuła to samo co wy teraz, miała dokładnie tę samą pamięć doznań i będzie 100% pewna że jest wami tak jak wy myślicie że istniejecie teraz.
Problem polega na tym, że posługującą się prawem moc tego świata nie może wygasić waszej istoty (id) i przyporządkuję ten ogląd zgodnie z Prawem wg sobie wiadomych kryteriów do nowego ciała.
Ja jako osoba miłującą wolność nie życzę sobie aby Ewa podejmowała za mnie tak istotne decyzje. Wiec opuszczam tę piaskownicę bo jara mnie Życie w Prawdzie a nie w Prawie.
Re: Stream of consciousness
damn. a w sumie to całkiem interesująco się zapowiadało.Methanoia pisze:Wiec opuszczam tę piaskownicę bo jara mnie Życie w Prawdzie a nie w Prawie.
i zaprawdę powiadam Pani, Pani jeszcześ doktora nie poznała, a na takie spotkanie wnioskując po tym jednym tylko wpisie to ja bym sobie ostrzył zęby jak na-mało-co.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
Metka, ale chyba nie chcesz się targnąć? Nad Wigołąbkę miałaś przyjechać.. i do Mielca...Methanoia pisze: Wiec opuszczam tę piaskownicę bo jara mnie Życie w Prawdzie a nie w Prawie.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Może planuje zrobić to post factum?
Albo już tego kampera kupiła i mety nagotowała.
Albo już tego kampera kupiła i mety nagotowała.
Re: Stream of consciousness
Chciałem edytować poprzedni post, ale nie dało już się, najlepsza myśl przychodzi godzinę po czasie, więc tak tylko zostawię to tutaj - bo to ponoć o zdjęciach choć po części miało być - z osobistym przy tej okazji podziękowaniem i dedykacją dla sam-wiesz-kogo za otwarcie mi oczu na sztukę opakowań, gdyż takowej uprzednio nie znałem i - nawiązując do wpisu Metanoi - może rzecz nie w tym, by replikować SIĘ jako podmiot, a jedynie replikować wyobrażenie na swój temat? tak jak Christo, replikujący koncept RZECZY pod postacią opakowania, w którym kryje się jedynie nasze na jej temat wyobrażenie? Bo przecież czym MY jak nie ponurą sumą wyobrażeń na swój temat w opozycji do równie ponurej sumy wyobrażeń na temat świata?


Ostatnio zmieniony 03 lip 2017, 12:26 przez Francisco, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Stream of consciousness
Szanowny Panie. Opuszczam piaskownicę tj po wygaszeniu mojego ciała zaczynam dalej funkcjonować w świecie z innymi warunkami brzegowymi. Walther Russell, w "Message of the Divine Iliad" nie zrozumiał, że nie ma symetrii. To nie jest wahadło ale spirala.
Z innego wymiaru widać tylko skrajne położenia wahadła wynikające z amplitudy. Ale to jest Superpozycja.
Istnienie versus Nieistnienie.
Stwórca tego świata ma tak zajebistą samowiedzę, że jedynym lustrem, w którym się przegląda jest rzeczywistość światłości.
Biała dziura, którą matematycznie opisał Hawking.
Ja uruchamiałam różne światy z różnymi warunkami brzegowymi i doszłam do tego do czego w jednym momencie doszedł Stwórca.
Że to są jedyne możliwe warunki brzegowe.
Jedyne sensowne gdyż w innym razie Stwórca jedynie regulując spin albo zakończył by żywot tego świata kolapsem albo eksplodował go w nieskończoność.
Stwórca jest geniuszem matematycznym, tam są same jedynki poukładane jak sardynki, zero entropii.
Wszystkie możliwości wszystkich możliwych światów we wszystkich możliwych wymiarach i rzeczywistościach tam już się wykonały.
Coś genialnego, Absolutnego
No mnie to jara i wiem, że dane mi będzie być częścią tej rzeczywistości a skoro wiemy, ze jeden punkt zawiera w sobie całość informacji o wszystkich punktach wszechświata to jasne jest, że to ja jako punkt (idea w istocie) będę generatorem tego świata.
To jest lepsze niż LSD
Z innego wymiaru widać tylko skrajne położenia wahadła wynikające z amplitudy. Ale to jest Superpozycja.
Istnienie versus Nieistnienie.
Stwórca tego świata ma tak zajebistą samowiedzę, że jedynym lustrem, w którym się przegląda jest rzeczywistość światłości.
Biała dziura, którą matematycznie opisał Hawking.
Ja uruchamiałam różne światy z różnymi warunkami brzegowymi i doszłam do tego do czego w jednym momencie doszedł Stwórca.
Że to są jedyne możliwe warunki brzegowe.
Jedyne sensowne gdyż w innym razie Stwórca jedynie regulując spin albo zakończył by żywot tego świata kolapsem albo eksplodował go w nieskończoność.
Stwórca jest geniuszem matematycznym, tam są same jedynki poukładane jak sardynki, zero entropii.
Wszystkie możliwości wszystkich możliwych światów we wszystkich możliwych wymiarach i rzeczywistościach tam już się wykonały.
Coś genialnego, Absolutnego

No mnie to jara i wiem, że dane mi będzie być częścią tej rzeczywistości a skoro wiemy, ze jeden punkt zawiera w sobie całość informacji o wszystkich punktach wszechświata to jasne jest, że to ja jako punkt (idea w istocie) będę generatorem tego świata.
To jest lepsze niż LSD

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
A próbowałaś?Methanoia pisze: To jest lepsze niż LSD

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Stream of consciousness
jeszcze Pani nie rozgryzłem i nie potrafię wychwycić, co tu na serio, co tu na pseudoserio a co tu na zgrywę.
będę śledził. wnikliwie, nie wybiórczo. a jedynki jak sardynki przy jednoczesnym braku entropii zafrapowały mnie na tyle, że Pani pozwoli, że się z ową myślą prześpię - u mnie już 6 nad ranem, u Pani dopiero południe, dajmy sobie równe szanse; względnie chociażby.
nieustająco pozdrawiam.
będę śledził. wnikliwie, nie wybiórczo. a jedynki jak sardynki przy jednoczesnym braku entropii zafrapowały mnie na tyle, że Pani pozwoli, że się z ową myślą prześpię - u mnie już 6 nad ranem, u Pani dopiero południe, dajmy sobie równe szanse; względnie chociażby.
nieustająco pozdrawiam.
Re: Stream of consciousness
Metka, szkoda Twojego czasu. Te dyletanty i tak wolą bezlustra.Methanoia pisze:...Stwórca tego świata ma tak zajebistą samowiedzę, że jedynym lustrem, w którym się przegląda jest rzeczywistość światłości...
Jeśli mógłbym mieć małą prośbę to gdy już dojdzie do tego spotkania (w co nie wątpię) to naszykuj proszę trochę więcej, bo strasznie nie lubię jeść sam. Pigwy wyguglowałem i wyglądają przepięknie.Francisco pisze:...Jak już będzie nam dane się w tym buskozdroju na integracyjnym spotkać i jak gospodarz kuchni (rusztu choćby) użyczy, to ja się w tym miejscu zobowiązuje Ci takie pigwy z jagnięciną i pestkami granatu zapodać, że...
Ostatnio zmieniony 03 lip 2017, 12:13 przez cz4rnuch, łącznie zmieniany 1 raz.