W kolekcjonowaniu nie ma nic złego, jeśli ma się po temu środki. Gorzej, jeśli na kolekcjonowanie realokuje się środki, które powinny być wykorzystane w inny sposób.
Lekarz rozkłada ręce i mówi, że nikt i nic mi nie pomoże, jeśli sam sobie nie pomogę.
To na tej zasadzie:
Ilu terapeutów potrzeba do zmiany żarówki?
Wszystko zależy od tego, jak bardzo żarówka chce się zmienić.
No więc żarówka i chce, i nie chce jednocześnie.
Kiedyś podśmiewałem się z pewnej Amerykanki, która, okradając pracodawcę, kupiła sobie ponad 50 Ferrari. Jedyny raz, gdy nimi jechała, to było od sprzedawcy do kolejnego wynajmowanego garażu. Po czym kupowała następne.
Teraz już się z niej nie śmieję.
Bo ilościowo przebiłem ją spokojnie.
Tego już nie daje się leczyć.
W sumie Pietrek dobrze gada, powinienem sobie kupić Dynamo siódemkę (ale koniecznie wtórną. bo potrzebny mi wibrator), i może by się skończyło. Na jakiś czas.
Tyle, że ja żywiołowo nie znoszę firmy SONY w obcych dla niej piórkach firmy fotograficznej. Ona robiła dobre telewizory, i tak powinno było zostać...
Wiecie, jak na przełomie lat 80 i 90 tłumaczono markę SONY? Soon Own New York.
