I jestem przerażony

No cóż, nie wiem co napisać. Myślałem, że to jakieś ahabskie narzędzie z kilkoma suwakami nazwanymi słowami nieznanymi dla zwykłego śmiertelnika, a ja wchodzę, proszę Pana, i co widzę? Po pierwsze, proszę Pana, po polskiemu. Po drugie, jakieś gotowe preseciki, a to taki analog, a to sraki analog, a to mokra płyta, a to zimna płyta, a to rysy, a to palców odciski. Zatkało kakało;) No bo to, proszę Pana, jakże to tak. To tu artystą może zostać każdy! "Chwila dla debila" i już cacuszko z byle jakiej foty! No ja się dopiero uczę, gówno wiem o fotografii, ale już popełniam grzechy młodego fotografa, bo i cz-b się podoba, i winieta, bo taka oldschoolowa, ale Panie to!?
Lightroom się mi nieco ubogi w funkcję wydawał, przynajmniej w stosunku do Capture One, ale przynajmniej można było się uczyć, ruszać suwaczkami, a nie że ten tego, Panie, presecik, artysta szast-prast! A tu, Panie, nie dość że preseciki, takie owakie, fikuśne, wszystkie, to jeszcze możesz Pan sobie taki presecik dosuwaczkować!!! Świat się kończy, życia nie staje, może studio fotograficzne otworzę, bo Panie, każda fotuchna teraz bylejaka - darmowo arcydziełem stać się może! Chuj, że nieostra, źle skadrowana, na iso pierdylion, ale się oszumiaczem potraktuje, doda ryski, kawą poleje, wymagluje, Panie! Fota jak pradziadka w przeddzień pierwszej wojny! (drogi kliencie, daj 100 zł, bo 15 godzin nad tym zdjęciem ślęczałem).
Panie! O sso chodzi?!
Nic nie rozumiem. Tak mnie zatkało, że nawet wstyd wrzucić com se w tym bezbożnym narzędziu obrobił. Ono jest jak kurtyzana, która przychodzi za darmo do domu, mówi że chętnie wykona każdą pozycję i że jest prezentem od żony, znaczy nie grzech:D A ty patrzysz na te cycki krągłe i zastanawiasz się, gdzie tu haczyk
