No właśnie noszę już od kilku miesięcy i chciałem coś zmienić w swoim życiu.wpk pisze:1. A jaki to problem nosić na raz dwie różne?
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- vid3
- Posty: 8700
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Allen znów zabłysnął - tym razem znalazł Indianapolis:
https://www.paulallen.com/wreckage-from ... ippine-sea
https://www.paulallen.com/wreckage-from ... ippine-sea
- vid3
- Posty: 8700
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jemu to nie grozi, ale płytsze groby wojenne na Morzu Filipińskim i innych żółtych wodach są od pewnego czasu kawałkowane i sprzedawane na złom przez lokalnych złomiarzy: choćby "Prince of Wales" i "Repulse" stają się coraz mniejsze, a "Java", "De Ruyter", "Perth" uległy częściowej lub wręcz totalnej dezintegracji - bynajmniej nie przez japońskie torpedy.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Coś wygląda na to, że wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dlatego chwała Puchowi, który stoi na posterunku... Żyj wiecznie, erpatre!
- vid3
- Posty: 8700
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kilka z tych grobów można obczaić gołą maską z rurką w okolicach Coron (góra 6m nura trza dać). Dla pasjonatów można polecić w ciemno.wpk pisze:Jemu to nie grozi, ale płytsze groby wojenne na Morzu Filipińskim...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dobry wpis.abishai pisze:Owainu, zgadzam sie z tym co napisales.
Nie zasmiecajmy tego miejsca pieprzeniem o polityce, krzyzykach i temu podobnych, zwlaszcza ze polaczenie tego wszystkiego nie prowadzi do niczego dobrego.
Traktuje to jako ostatni moj wpis o takiej tematyce, wiec pozwole sobie wyrazic moje zdanie.
Wyjechalem z Polski ponad 10 lat temu, na ostatnie wybory nie poszedlem z pelna swiadomoscia, poniewaz wychodze z zalozenia: jezeli nie mieszkam w tym kraju od tak dawna, nie place tam podatkow, to nie mam prawa "decydowac" o tym jak ma tam byc.
Nikt z tutaj zgromadzonych nie pozwolil by na to aby ktos nie mieszkajacy w jego mieszkaniu, nie ponoszacy zadnych wydatkow z tym zwiazanych, decydowal o tym jak umeblowac salon, na jaki kolor pomalowac sciany!
Wiec, prosze, jezeli to mozliwe, zwlaszcza my, ktorzy jestesmy na emigracji, zamknijmy dupy i przestanmy sie wypowiadac, slusznie lub nie, krytykowac, oceniac, wszelkie uwagi zostawmy dla siebie. A jezeli tak bardzo chcemy to robic to wracajmy.
W tematach religijnych, czasem lubie poczytac to co Lenie w glowie siedzi, ale przepraszam, jak widze tekst ze tylko jezus jest prawdziwym Bogiem to noz mi sie w kieszeni otwiera!
Moim skromnym zdaniem, religia to najwieksze zlo jakie spotkalo gatunek ludzki, najbardziej podla i perfidna forma sprawowania kontroli nad innym czlowiekem. A wspomniana juz tutaj krzyzykowa wiara to nie dosc ze najbardziej obludna, to moim zdaniem najgorsza jej odmiana. Najwieksze sk...stwo mozesz zrobic, potem sie z tego wyspowiadac, dac kilka srebrnikow na tace i juz masz czyste konto, nic sie nie stalo!
Do czego to prowadzi, macie doskonaly przyklad patrzac na polska scene polityczna, ale nie tylko, na pewno kazdy zna ze swojego otoczenia kilka przykladow, wycieranie sobie mordy tymi wszystkimi pieknymi slowami, co niedziela w kosciele..
Koncze ten wpis bo mi juz cisnienie skacze lepiej jak po kawie:)