Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kij tam z ceną, ja mam bekę z samego wzornictwa COSa. Zawsze się czuje jak bym przechodził obok Ikea.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dobrze prawi!
Ovix, słuchaj mądrego kolegi. A poza tym potrzebny jest czas. Czas i cierpliwość

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chwalmy Los!
Metka żyje.
Tylko wyszła, bo za głośno graliśmy.
Ale może się jeszcze pojawi...
Metka żyje.
Tylko wyszła, bo za głośno graliśmy.
Ale może się jeszcze pojawi...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czasem, aby zrozumieć, co się ma, trzeba to stracić. Czasami, trzeba poświęcić środki by zdobyć coś, by zrozumieć, że się tego nie potrzebuje. Czasem, trzeba stracić coś, by od nowa gonić króliczka. Hej, ho!
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Króliczka? Nie sowę?
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Sowy nie są tym, czym się wydają.
Króliczki jak najbardziej są tym, czym się wydają.

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jam prosty człek... Wytłumacz, proszę, co miałeś na myśli.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tjaa...
Zastanówcie się. W jednym kraju jest hotel. Zajmuje cały kraj od granicy do granicy. A do tego cały dostępny budulec został wykorzystany do budowy tego hotelu.
Chcecie się przespać więc macie wspaniałą ofertę, mamy jeden pokój, w jednym hotelu, z jedną łazienką. Wszystko jest tam 1.
Ale kurcze przychodzi ktoś i mówi, że nie chce być w 1 i chce mały bungalow z własną łazienką i sypialnią.
Co trzeba zrobić aby postawić kilka takich małych domków?
Dokupić ziemię. Poza granicami.
I do tego korzystać z materiału budowlanego z rozbiórki hotelu.
Więc ten hotel to Światłość, to Informacja. Jeśli mamy ciekawe objawienie o tym, że Bóg wypowiada Słowo. To ilu bitowe jest to Słowo?
128, 1024?? Czy więcej. To Słowo jest nieskończone, to jest 1,1111111111111111-inf. Same jedynki.
Stąd mamy następne ciekawe objawianie spieprzone przez gupków, którzy nie rozumieją, że objawienie nie brzmi "Jest jeden Bóg" ale brzmi "Bóg jest 1".
I gdzie budujemy te małe domki skoro w Światłości nie ma na nie miejsca?
Dobieramy sobie miejsce w Ciemności.
I tkamy rzeczywistość z zer i jedynek. Wypełniamy rzeczywistość ciemności, która ma wartość 0 (zero). Po prostu zero.
Tak jest od groma miejsca a tych jedynek z 1 wcale niepotrzeba dużo aby powstały ciągi 01, 011, 010101 i tak dalej aż osiągną naprawdę fajną długość i naprawdę fajny kształt.
DNA ma taką długość, że można 3 razy opasać znany nam kosmos. To jest masa zer i jedynek.
Czemu Bóg umawia się w przypowieści o robotnikach w winnicy na 1?
Czemu oznaczamy Prawdę jako 1 a fałsz jako 0?
Przecież nasze całe życie to kolejne zagnieżdżenia, kolejna encje tego pierwotnego podziału na 1 i 0.
Na Informację i Zero Informacji. Na istnienie i nieistnienie.
To wygląda tak jakbyście stali nad brzegiem ciemnego jeziora.
Widzicie w tafli wody cały odbijający się świat.
Ale jaki widzicie obraz? Prawdziwy?
Ten obraz ma dwie podstawowe cechy, jest obrazem pozornym i odwróconym.
Ta rzeczywistość utkana z fal prawdopodobieństwa w ciemności jest właśnie takim obrazem w ciemnej tafli jeziora.
Jest pozorna i odwrócona od Prawdy.
A gdzie jest Prawda (1), jest w Innym Świecie jak mówił jeden koleś zwany Jezusem z Nazaretu.
Skąd ten koleś znał fizykę kwantową 2tys lat temu?
Proste.
Od 1.
Bo przecież w tych domkach nie mieszkają żadni mieszkańcy świata-hotelu=1 bo mieszkaniec jest 1.
I jak zastanowimy się nad słowami sir. Rogera Penrose'a, ze "świadomość to dyfuzja kwantowej entropii" to może zrozumieny, że w każdym domku poza 1 nadal mieszka 1.
Bo istnieje tylko 1.
Ale każdy 1 w tym domku w ciemności ma swoją własną historię doznań.
Aby mógł ją przeżywać otrzymał coś co wyrosło z połączenia ciągów zer i jedynek a co nazywa się zwierzęciem ludzkim.
Otrzymał to zwierzę we władanie.
Ale nie jest tym zwierzęciem bo jest ciągle żywą częścią 1.
Patrzy przez okna domku w Świecie 0, patrzy i czasem myśli że jest tym domkiem.
No ale w oknach innych domków widzi inne 1 więc myśli, że to też są inne domki.
Skąd się bierze sprzeczność pomiędzy zwierzęciem ludzkim a 1 czyli duszą?
Bo zwierzę kieruje się programem. Nie ma w sobie 1 więc nie ma poczucia czasu i nie spogląda w swoją historię doznań.
Jest częścią świata 0 i jest zarządzane jak terminal, jest częścią dużego serwera i wykonuje tylko polecenia serwera.
Wszystkie polecenia płynące do zwierzęcia muszą gdzieś się magazynować aby pomimo braku dostępu do pamięci wyższego poziomu zwierzę mogło przyjmować polecenia.
I oczywiście, te polecenia odkładają się w DNA.
I kiedy Ewa ulega wężowi i przekazuje w owocu Adamowi grzech. To znając powyższą konstrukcję wszechświata z łatwością zrozumiemy, że Ewa to całość kosmosu 0.
Więc Całość Kosmosu ulega komu? No a komu ulega zwierzę jak rzuca się na kogoś? Ulega DNA. To jest ten wąż, którego ktoś kilka tysięcy lat temu zobaczył i nie potrafił do nieczego innego zredukować.
Całość kosmosu 0 ulega DNA i przekazuje w owocu (Ewa wydaje owoce samej siebie) Adamowi...
Adamowi, kim jest Adam?
W Starym Testamencie napisano, że Bóg utworzył Adama z prochu Ziemi i tchnął w jego nozdrza Tchnienie Życia.
No dobrze.
To teraz pytanie, od kogo Adam otrzymał Tchnienie Życia?
Otrzymał je od Ojca.
No to teraz drugie pytanie. Co właściwie Ojciec dał Adamowi w tym tchnieniu?
Wydaje mi się, że to coś wyjątkowo niematerialnego. Czy to może być Duch od Ojca?
Adam to byłby ktoś kto otrzymał Ducha Ojca.
A jeśli Ojciec jest miłością to Adam wypełniony Duchem Ojca byłby zdolny do Miłości.
Więc jeszcze o tym wypełnieniu...
Jeśli Słowo wypowiedziane w Odwieczności składa się z samego Ducha Ojca to czy można by przyjąć, że ta pierwsza przestrzeń Światłości jaka postała z punktu o nieskończonej energii to byłby pierwszy Adam?
Tak.
Adam to kosmos 1, kosmos światłości.
I jak już wam pisałam o tym, że Ewa posiada w sobie kawałek żebra z Adama, a to żebro znaczy dla niego Nic to co ma w sobie Ewa ze Światłości? Nic.
Ewa to cały kosmos 0, kosmos ciemności.
Wracamy do Adama i Ewy,
Cały Kosmos 0 ulega DNA i przekazuje na drodze rozrodu każdemu stworzeniu wypełnionemu Duchem Ojca grzech.
Jaki grzech?
Proste, co przekazuje każda mamusia wraz z DNA swojemu dziecku? Zwierzęcą naturę. Instynkt i śmierć.
Ewa przekazuje każdemu zwierzęciu ludzkiemu, w którym mieszka 1 zwierzęcy instynkt.
Bo przecież nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, że to zwierzę, które zasiedlacie mogłoby funkcjonować bez was w głowie.
Może funkcjonować.
Może, nie jesteście temu zwierzęciu do niczego potrzebni. Ono ma instynkt. Ono samo wie czego chce, po co się wpieprzacie w jego życie?
Czemu to zwierzę ciągle wam coś każe, ciągle do czegoś zmusza?
Bo taki ma program.
I jesteście jedynie pasażerami ciała zwierzęcego, siedzicie na tylnym siedzeniu taksówki i patrzycie gdzie ten szalony kierowca (wąż) was zawiezie.
A gdzie on was wiezie?
Tam na kogucie tej korporacji, dla której jeździ wąż jest napisane Śmierć.
A wiecie czemu? Bo tak jak zwieńczeniem Kosmosu 1 jest energia absolutna, biała dziura którą opisywął Hawking tak zwieńczeniem kosmosu 0 jest Nicość.
Absolutna pustka, dekonstrukcja wszystkiego.
Ewa = śmierć.
Adam=Życie
I ciało, które dostaliście od śmierci wiedzie was zawsze do śmierci.
Czy ten malutki 1, pasażer taksówki ma jakiś wpływ na kierowcę?
Nie ma. Jest jedynie wożony do miejsc spełniania pragnień swojej taksówki i węża.
Ale można odebrać kierownicę wężowi.
Skoro całym waszym światem zewnętrznym jest 0, to całym waszym światem wewnętrznym jest 1.
Tam jest Prawda o was, o tym kim jesteście.
Tutaj w lustrze widzicie tylko fałsz.
Więc jak sięgniecie do 1 to wtedy na miejscu węża siada Duch Ojca. A na kogucie zamiast napisu Śmierć zapala się napis Życie.
Nigdy nie braliście LSD i nie patrzyliście dłuugo komuś w oczy.
Wiecie czemu każde zwierzę ludzkie bało się mojego spojrzenia. Bo wiedziało, że wtedy moje 1 patrzy się na same siebie w środku 1.
Tam w środku jest ciągle ale tylko 1.
Dlatego ten świat ciemności.
Aby 1 mogło się podzielić swoim 1 z innymi 1.
Do tego potrzeba było 0.
Bo przecież żadne 0 nie może wejść do 1. To awykonalne.
Ale 1 może spokojnie wypełnić 0.
I stąd te ciągi zer i jedynek w naszym świecie.
Tutaj nie było żadnych jedynek, wszystkie pochodzą od Ojca.
Zastanówcie się. W jednym kraju jest hotel. Zajmuje cały kraj od granicy do granicy. A do tego cały dostępny budulec został wykorzystany do budowy tego hotelu.
Chcecie się przespać więc macie wspaniałą ofertę, mamy jeden pokój, w jednym hotelu, z jedną łazienką. Wszystko jest tam 1.
Ale kurcze przychodzi ktoś i mówi, że nie chce być w 1 i chce mały bungalow z własną łazienką i sypialnią.
Co trzeba zrobić aby postawić kilka takich małych domków?
Dokupić ziemię. Poza granicami.
I do tego korzystać z materiału budowlanego z rozbiórki hotelu.
Więc ten hotel to Światłość, to Informacja. Jeśli mamy ciekawe objawienie o tym, że Bóg wypowiada Słowo. To ilu bitowe jest to Słowo?
128, 1024?? Czy więcej. To Słowo jest nieskończone, to jest 1,1111111111111111-inf. Same jedynki.
Stąd mamy następne ciekawe objawianie spieprzone przez gupków, którzy nie rozumieją, że objawienie nie brzmi "Jest jeden Bóg" ale brzmi "Bóg jest 1".
I gdzie budujemy te małe domki skoro w Światłości nie ma na nie miejsca?
Dobieramy sobie miejsce w Ciemności.
I tkamy rzeczywistość z zer i jedynek. Wypełniamy rzeczywistość ciemności, która ma wartość 0 (zero). Po prostu zero.
Tak jest od groma miejsca a tych jedynek z 1 wcale niepotrzeba dużo aby powstały ciągi 01, 011, 010101 i tak dalej aż osiągną naprawdę fajną długość i naprawdę fajny kształt.
DNA ma taką długość, że można 3 razy opasać znany nam kosmos. To jest masa zer i jedynek.
Czemu Bóg umawia się w przypowieści o robotnikach w winnicy na 1?
Czemu oznaczamy Prawdę jako 1 a fałsz jako 0?
Przecież nasze całe życie to kolejne zagnieżdżenia, kolejna encje tego pierwotnego podziału na 1 i 0.
Na Informację i Zero Informacji. Na istnienie i nieistnienie.
To wygląda tak jakbyście stali nad brzegiem ciemnego jeziora.
Widzicie w tafli wody cały odbijający się świat.
Ale jaki widzicie obraz? Prawdziwy?
Ten obraz ma dwie podstawowe cechy, jest obrazem pozornym i odwróconym.
Ta rzeczywistość utkana z fal prawdopodobieństwa w ciemności jest właśnie takim obrazem w ciemnej tafli jeziora.
Jest pozorna i odwrócona od Prawdy.
A gdzie jest Prawda (1), jest w Innym Świecie jak mówił jeden koleś zwany Jezusem z Nazaretu.
Skąd ten koleś znał fizykę kwantową 2tys lat temu?
Proste.
Od 1.
Bo przecież w tych domkach nie mieszkają żadni mieszkańcy świata-hotelu=1 bo mieszkaniec jest 1.
I jak zastanowimy się nad słowami sir. Rogera Penrose'a, ze "świadomość to dyfuzja kwantowej entropii" to może zrozumieny, że w każdym domku poza 1 nadal mieszka 1.
Bo istnieje tylko 1.
Ale każdy 1 w tym domku w ciemności ma swoją własną historię doznań.
Aby mógł ją przeżywać otrzymał coś co wyrosło z połączenia ciągów zer i jedynek a co nazywa się zwierzęciem ludzkim.
Otrzymał to zwierzę we władanie.
Ale nie jest tym zwierzęciem bo jest ciągle żywą częścią 1.
Patrzy przez okna domku w Świecie 0, patrzy i czasem myśli że jest tym domkiem.
No ale w oknach innych domków widzi inne 1 więc myśli, że to też są inne domki.
Skąd się bierze sprzeczność pomiędzy zwierzęciem ludzkim a 1 czyli duszą?
Bo zwierzę kieruje się programem. Nie ma w sobie 1 więc nie ma poczucia czasu i nie spogląda w swoją historię doznań.
Jest częścią świata 0 i jest zarządzane jak terminal, jest częścią dużego serwera i wykonuje tylko polecenia serwera.
Wszystkie polecenia płynące do zwierzęcia muszą gdzieś się magazynować aby pomimo braku dostępu do pamięci wyższego poziomu zwierzę mogło przyjmować polecenia.
I oczywiście, te polecenia odkładają się w DNA.
I kiedy Ewa ulega wężowi i przekazuje w owocu Adamowi grzech. To znając powyższą konstrukcję wszechświata z łatwością zrozumiemy, że Ewa to całość kosmosu 0.
Więc Całość Kosmosu ulega komu? No a komu ulega zwierzę jak rzuca się na kogoś? Ulega DNA. To jest ten wąż, którego ktoś kilka tysięcy lat temu zobaczył i nie potrafił do nieczego innego zredukować.
Całość kosmosu 0 ulega DNA i przekazuje w owocu (Ewa wydaje owoce samej siebie) Adamowi...
Adamowi, kim jest Adam?
W Starym Testamencie napisano, że Bóg utworzył Adama z prochu Ziemi i tchnął w jego nozdrza Tchnienie Życia.
No dobrze.
To teraz pytanie, od kogo Adam otrzymał Tchnienie Życia?
Otrzymał je od Ojca.
No to teraz drugie pytanie. Co właściwie Ojciec dał Adamowi w tym tchnieniu?
Wydaje mi się, że to coś wyjątkowo niematerialnego. Czy to może być Duch od Ojca?
Adam to byłby ktoś kto otrzymał Ducha Ojca.
A jeśli Ojciec jest miłością to Adam wypełniony Duchem Ojca byłby zdolny do Miłości.
Więc jeszcze o tym wypełnieniu...
Jeśli Słowo wypowiedziane w Odwieczności składa się z samego Ducha Ojca to czy można by przyjąć, że ta pierwsza przestrzeń Światłości jaka postała z punktu o nieskończonej energii to byłby pierwszy Adam?
Tak.
Adam to kosmos 1, kosmos światłości.
I jak już wam pisałam o tym, że Ewa posiada w sobie kawałek żebra z Adama, a to żebro znaczy dla niego Nic to co ma w sobie Ewa ze Światłości? Nic.
Ewa to cały kosmos 0, kosmos ciemności.
Wracamy do Adama i Ewy,
Cały Kosmos 0 ulega DNA i przekazuje na drodze rozrodu każdemu stworzeniu wypełnionemu Duchem Ojca grzech.
Jaki grzech?
Proste, co przekazuje każda mamusia wraz z DNA swojemu dziecku? Zwierzęcą naturę. Instynkt i śmierć.
Ewa przekazuje każdemu zwierzęciu ludzkiemu, w którym mieszka 1 zwierzęcy instynkt.
Bo przecież nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, że to zwierzę, które zasiedlacie mogłoby funkcjonować bez was w głowie.
Może funkcjonować.
Może, nie jesteście temu zwierzęciu do niczego potrzebni. Ono ma instynkt. Ono samo wie czego chce, po co się wpieprzacie w jego życie?
Czemu to zwierzę ciągle wam coś każe, ciągle do czegoś zmusza?
Bo taki ma program.
I jesteście jedynie pasażerami ciała zwierzęcego, siedzicie na tylnym siedzeniu taksówki i patrzycie gdzie ten szalony kierowca (wąż) was zawiezie.
A gdzie on was wiezie?
Tam na kogucie tej korporacji, dla której jeździ wąż jest napisane Śmierć.
A wiecie czemu? Bo tak jak zwieńczeniem Kosmosu 1 jest energia absolutna, biała dziura którą opisywął Hawking tak zwieńczeniem kosmosu 0 jest Nicość.
Absolutna pustka, dekonstrukcja wszystkiego.
Ewa = śmierć.
Adam=Życie
I ciało, które dostaliście od śmierci wiedzie was zawsze do śmierci.
Czy ten malutki 1, pasażer taksówki ma jakiś wpływ na kierowcę?
Nie ma. Jest jedynie wożony do miejsc spełniania pragnień swojej taksówki i węża.
Ale można odebrać kierownicę wężowi.
Skoro całym waszym światem zewnętrznym jest 0, to całym waszym światem wewnętrznym jest 1.
Tam jest Prawda o was, o tym kim jesteście.
Tutaj w lustrze widzicie tylko fałsz.
Więc jak sięgniecie do 1 to wtedy na miejscu węża siada Duch Ojca. A na kogucie zamiast napisu Śmierć zapala się napis Życie.
Nigdy nie braliście LSD i nie patrzyliście dłuugo komuś w oczy.
Wiecie czemu każde zwierzę ludzkie bało się mojego spojrzenia. Bo wiedziało, że wtedy moje 1 patrzy się na same siebie w środku 1.
Tam w środku jest ciągle ale tylko 1.
Dlatego ten świat ciemności.
Aby 1 mogło się podzielić swoim 1 z innymi 1.
Do tego potrzeba było 0.
Bo przecież żadne 0 nie może wejść do 1. To awykonalne.
Ale 1 może spokojnie wypełnić 0.
I stąd te ciągi zer i jedynek w naszym świecie.
Tutaj nie było żadnych jedynek, wszystkie pochodzą od Ojca.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Lena... Jesteś.
Znów.
Jesteś coraz bardziej.
Znów.
Jesteś coraz bardziej.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jestem...1

podobno schizofrenicy to tacy ludzie, których nie satysfakcjonuje odpowiedź "bo tak". Zadają kolejne pytania, grzebią i rozdrapują rzeczywistość rozpędzając umysł do prędkości, której nie wytrzymuje.
Ja po prostu przestałam używać psychiki. Ona nie pochodzi od 1 więc nie może być zdrowa.
Może dlatego nie rozjechałam się próbując zdemontować całość otaczającej mnie rzeczywistości.
Z Twoją inteligencją Woyciechu naprawdę poważnie przyjrzała bym się otaczającej mnie rzeczywistości bo przecież zauważysz, że ten podział na 0 i 1 istnieje w każdym możliwym fragmencie rzeczywistości.
Nawet samiec i samica to zwierciadlane odbicia Adama i Ewy. Samiec rodzi się narcyzem. Jest pełny informacji więc skierowany tylko na siebie.
Samica rodzi się wewnętrznie pusta. Nie ma w niej żadnego siebie więc rozpaczliwie szuka siebie w innych.
Samica to egoistka. Nie jest zdolna do miłości wiec szuka jej u samca.
Wiecie dlaczego niektóre biologiczne samce są uzależnione emocjonalnie od samic?
Bo są wewnętrznie samicami.
Program Popęd ukierunkowuje ich ciało na samicę ale one są tak samo puste jak oni sami więc samice udają emocjonalnie samców i tak się tworzą związki z zamianą ról.
Już się śmiejesz Woyciechu.
Wszystko działa koliduje kiedy samiec (1) poznaje samicę (0) i ona cała się nim wypełni. Jego duchem.
Wtedy samiec ukierunkowany na siebie może w samicy kochać siebie.
Tak jak kocha siebie w dzieciach bo przecież widzi w nich siebie.
Samica otrzymuje od samca tożsamość.
Nie musi już szukać siebie bo dostaje to od samca.
Wszystko niby cacy.
Ale to tylko pic w ramach kosmosu 0.
Podróba.
Sens tkwi w tym aby zarówno samica jak i samiec wypełnili się Duchem Ojca.
Stali się 1.
Przecież zarówno samiec jak i samica to tylko wewnętrzy podział kosmosu 0.
To nie Adam i Ewa, o nie!
To cały czas wewnętrzny podział Ewy.
To cały czas zwykłe zwierzęta ale kapkę deczko bardziej finezyjne.
A człowiekiem jest tylko Adam.
Wypełniony Duchem Ojca.

podobno schizofrenicy to tacy ludzie, których nie satysfakcjonuje odpowiedź "bo tak". Zadają kolejne pytania, grzebią i rozdrapują rzeczywistość rozpędzając umysł do prędkości, której nie wytrzymuje.
Ja po prostu przestałam używać psychiki. Ona nie pochodzi od 1 więc nie może być zdrowa.
Może dlatego nie rozjechałam się próbując zdemontować całość otaczającej mnie rzeczywistości.
Z Twoją inteligencją Woyciechu naprawdę poważnie przyjrzała bym się otaczającej mnie rzeczywistości bo przecież zauważysz, że ten podział na 0 i 1 istnieje w każdym możliwym fragmencie rzeczywistości.
Nawet samiec i samica to zwierciadlane odbicia Adama i Ewy. Samiec rodzi się narcyzem. Jest pełny informacji więc skierowany tylko na siebie.
Samica rodzi się wewnętrznie pusta. Nie ma w niej żadnego siebie więc rozpaczliwie szuka siebie w innych.
Samica to egoistka. Nie jest zdolna do miłości wiec szuka jej u samca.
Wiecie dlaczego niektóre biologiczne samce są uzależnione emocjonalnie od samic?
Bo są wewnętrznie samicami.
Program Popęd ukierunkowuje ich ciało na samicę ale one są tak samo puste jak oni sami więc samice udają emocjonalnie samców i tak się tworzą związki z zamianą ról.
Już się śmiejesz Woyciechu.
Wszystko działa koliduje kiedy samiec (1) poznaje samicę (0) i ona cała się nim wypełni. Jego duchem.
Wtedy samiec ukierunkowany na siebie może w samicy kochać siebie.
Tak jak kocha siebie w dzieciach bo przecież widzi w nich siebie.
Samica otrzymuje od samca tożsamość.
Nie musi już szukać siebie bo dostaje to od samca.
Wszystko niby cacy.
Ale to tylko pic w ramach kosmosu 0.
Podróba.
Sens tkwi w tym aby zarówno samica jak i samiec wypełnili się Duchem Ojca.
Stali się 1.
Przecież zarówno samiec jak i samica to tylko wewnętrzy podział kosmosu 0.
To nie Adam i Ewa, o nie!
To cały czas wewnętrzny podział Ewy.
To cały czas zwykłe zwierzęta ale kapkę deczko bardziej finezyjne.
A człowiekiem jest tylko Adam.
Wypełniony Duchem Ojca.