Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3321

Post autor: wpk »

Biedny Mateusz. Poor. Ubolewam, a nawet forgiwuję i apologizuję.
;)
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3322

Post autor: Owain »

Mój tekst jest na 100% serio. Oczywiście moje poczucie estetyki również jest zupełnie inne, oczywiście, że panie w męskich podobają mi się dużo bardziej, rzecz w tym, że jeśli nie zrozumiemy, że to jest po prostu "inność" a nie "gorszość", to będziemy podobni tym, co to gejów nie lubią ale na lesbijki by chętnie popatrzyli. Albo tych, co to nie płacą podatków, bo mówią że Państwo, to złodziej. Trochę natchnął mnie do tego wpis Maćka, choć wiem, że żartobliwy "Zatłuc zanim się rozmnoży". Od razu przypomnieli mi się obrońcy życia, życzący śmierci załodze statku aborcyjnego Langenort. I chciałbym się dowiedzieć, dlaczego homoerotyzm, jeśli tam jest, jest ordynarny? :)
Mateusz, popatrz na nich z sympatią, a poczujesz się lepszym człowiekiem :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3323

Post autor: wpk »

To ja tylko dodam, że na imprezach lubię się wciskać w przymałe damskie ciuszki... "Have I been guilty all this time?"
namoamo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3324

Post autor: namoamo »

Odczuwam jedynie współczucie.. i do Ciebie i do nich :-) eot
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3325

Post autor: wpk »

Matko... :D

PS And what about your avatar? ;)
namoamo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3326

Post autor: namoamo »

Uwielbiam ten avatar!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3327

Post autor: wpk »

No właśnie. :D
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3328

Post autor: samek »

Owain pisze: 12 paź 2017, 17:59 Oczywiście dla nas, dla mnie, te stroje są obrzydliwe...
No właśnie sam sobie odpowiedziałeś.
Te stroje są obrzydliwe. Nie dlatego, że na facetach, ale dlatego, że będą wciąż obrzydliwe gdy wskoczą w nie kobitki.
Przykład kobiet odzianych w tzw. męskie stroje nietrafiony. Bo ta moda jest po prostu OK.
Można by wręcz pogadać czy to na pewno męskie stroje?
Hmm... a może by mocniej? Może i w Tobie tkwi pewne ograniczenie powodujące twardy podział na męskie i damskie?
Dlaczego garnitur ma być tylko męskim strojem, a spódniaca damskim?
A warto pamiętać, że są miejsca gdzie faceci chodzą w spódnicach i jakoś raczej z nimi nikt nie próbuje dyskutować czy wolą w dupala czy analnie.
Ważna jest estetyka, pomysł, projekt stroju. Woytek akurat przytoczył, dla mnie, beznadziejną modę.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3329

Post autor: wpk »

Kurwa.

Obrazek
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3330

Post autor: Metanoia »

Seba, o kurcze nie sądziłam, że jesteś aż tak skręcony.

Ja wiem, że pomimo iż czasem piszesz coś co wygląda sensownie jesteś w środku pusty (jak każda kobieta).
Kurde kompletnie pusty bo nawet nie zadasz sobie trudu aby nie nie wrzucać pojęć z zupełnie innej bajki do jednego wora.

Tutaj nie chodzi o stereotypy kulturowe bo przecież męskość i kobiecość to stereotypy ale o prosty fakt, którego nie zauważyłeś, że kobieta nie istnieje w oderwaniu od swojej seksualności. Ona się poza swoją seksualnością po prostu rozpada. I dlatego też kobiecość, finalnie=prostytucja.
Ja nawet wprowadziłam sobie takie określenie "kobiecość to wyeksponowana gotowość rozrodcza".
W odróżnieniu od kobiecości, męskość potrafi kulturowo funkcjonować bez najmniejszego problemu w oderwaniu od seksualności.
Więc ten zabieg jakiego dokonał projektant to próba inwersji danego stereotypu. Inwersji, której przeprowadzić się nie da bo jest ona antropologicznie niewykonalna.
Nie da się zmienić antropologicznej tożsamości człowieka przez zabieg inwersji stereotypu.
Z pewnością nie wiecie ale dla transwestytów kobieta składa się właśnie z elementów.
Kobiecość to nie podmiotowa przestrzeń, do której zapraszam kogoś ale zbiór przedmiotów takich jak piersi, wagina, szminka, szpilki, pończochy...
Bardzo ciekawe bo jedyną przestrzenią do jakiej poza prostytucją może zapraszać kobieta jest w/g mnie macierzyństwo.
To co jawi nam się jako dobroć, łagodność, delikatność, subtelność, zmysłowość to zawłaszczony przez kobietę jeszcze inny stereotyp.
To przecież jest Adam, ten stereotyp to po prostu człowiek.

Więc ta inwersja byłaby dużo ciekawsza gdyby ukazywała zamianę innych stereotypów (macierzyństwo/ojcostwo).
Ale na taką inwersję byłoby nam się niezwykle trudno zgodzić bo podważa ona nie tylko antropologiczne fundamenty naszej kultury ale też ontologiczne.
Jeżeli nawet nie ma zdrowych psychicznie osób to te osoby, które mieszczą się w kolejnym stereotypie zdrowia psychicznego ze względu na obronę własnej tożsamości będą zmuszone tę inwersję odrzucić.
Na taką inwersję zgodzi się natomiast bez oporów ktoś kto tej tożsamości nie posiada albo jej się wyuczył (czytaj niżej).

Dlatego też odrzucamy mężczyznę w pończochach bo...to nie o to chodzi, to tak nie działa.
I nie może działać bo to 0 albo 1 na wyjściu jest determinowane przez program, który otrzymaliście od węża.
Simone de Beauvoir powiedziała kiedyś, że "kobietą się nie rodzi, kobietą się staje".
Tak! Kobieta to twór kultury, jest jak logiczne 0 i może przyjąć dowolny stan ale mężczyzna niestety rodzi się jak logiczne 1, ma w sobie niezmienną informację o tym kim jest.
Czasem rodzi się jednak samiec pozbawiony wskutek defektu tej jakże ważnej informacji i kulturowo przyswoi sobie stereotyp funkcjonowania jako mężczyzna ale mężczyzną nigdy nie będzie.
Będzie wyglądał jak mężczyzna i udawał go bo wyuczy się tego i stanie się z 0 jako 1 ale to tylko imitacja. Tam w środku nie ma nic...
Dokładnie na tej samej zasadzie kobiety mogą funkcjonować jako mężczyźni ale jeśli ktoś urodził się jako 1 to nie jest w stanie samodzielnie tej informacji zamienić na inną.
Przypominają mi się dwie książki: "Król Szczurów" James'a Clavell'a i "I boję się snów" Marii Półtawskiej.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2017, 21:09 przez Metanoia, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ