No właśnie przypłynął, a właściwie to trzy galeony. I tak się, kurwie syny, wrosły w moją zatokę, że teraz przez to te kłopoty. Tłumaczę żonie, że choć rumem podlać, to się uspokoją, ale ona na to, że Komodor Clindamycin nie pozwala.Methanoia pisze:A co w takim razie z piaszczystą plażą? Ropa na plaży to źle wróży.
Ale własnej zatoki szczękowej mogę pozazdrościć.
Ach zacumować i spędzić gwiaździstą noc w cichej, spokojnej zatoce szczękowej.
Byleby nie przypłynął galeon trzonowców, ciągle wszczynają burdy.
@cz4rnuch, tylko tej amfory pocierać nie trza, bo ani chybi wyskoczy ta transcendentna inteligencja i będą kłopoty.