Mam dla was wszystkich garść wspomnień, głównie z żarcia i chlania. W kwestii bezpieczeństwa to co ja mogę napisać? Za krótko jestem, ale tam gdzie byłem niebezpiecznie tanie są driny, drogi w Chiapas są takie, że można dostać zawału a na południu, gdzie nie byłem, podobno groźne jest opalenie się na raczka.
Kurwa, Cz4rnuch jest mi winny ból brzucha. Zszedłem do sklepu z myślą zakupienia sobie składników na jakieś, choćby pseudomeksykańskie żarcie. Wróciłem z jakimś gównianym indyjskim pseudogarammasalnikiem, bom nie chciał próbować robić meksykańskiego żarcia ze śledzi po wiejsku i kiełbasy głogowskiej, a tyle zostało z zaopatrzenia po 11 listopada. No i boli mnie brzuch
Owain pisze:Kurwa, Cz4rnuch jest mi winny ból brzucha. Zszedłem do sklepu z myślą zakupienia sobie składników na jakieś, choćby pseudomeksykańskie żarcie. Wróciłem z jakimś gównianym indyjskim pseudogarammasalnikiem, bom nie chciał próbować robić meksykańskiego żarcia ze śledzi po wiejsku i kiełbasy głogowskiej, a tyle zostało z zaopatrzenia po 11 listopada. No i boli mnie brzuch