To proste. Ustawodawca wyszedł z założenia, że legalnie jest, jeśli problem ma sam kierujący, a nielegalnie, gdy pozostali uczestnicy ruchu.
Jedziesz sobie amerykanem i nie masz problemu z miganiem, bo tego nie widzisz. Ale ten za tobą ma, bo myśli, że to stop Ci miga.
Za to anglik, sam problem mając spory, innym go nie stwarza, no chyba, że koś się przestraszy, że auto bez kierowcy (tylko z pasażeram) jedzie...