Komputrowe dylematy ;)
Re: Komputrowe dylematy ;)
Daj spokój, oni już świra przez Dziadka dostają!
Re: Komputrowe dylematy ;)
Chrust brawężnik. Kiedyś też tacy będziemy.
Re: Komputrowe dylematy ;)
Wiesz, mnie Dziadek nie rusza, bo widzę go raz na jakiś czas, krótko, i jest dla mnie uprzejmy. Oni go mają twenty-four, seven. Oni to dopiero brawężą!
Wiem, nie chciałbym taki być.
PS. Kupuję!
Wiem, nie chciałbym taki być.
PS. Kupuję!

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
Aha.
W kupach jedzcie, po CHRÓSTACH się nie rozchadzajcie.

Dodano po 2 godzinach 8 minutach 44 strzałach znikąd:
Maciek, nosz kurwa... Ogólny trend - wiadomo...
Ale:
Tendencyjny paszkwil na Samsunga (nie cierpię tej firmy, ale staram się być obiektywny), skierowany nawet nie do gimbazy, bo gimbaza ma to w dupie, lecz do słuchaczek Radia Ma Ryja chyba. Kondensatory? OK, jedni to, inni tamto, ale Jaki problem z wymianą? Tymczasem o braku ołowiu w lutach - zgodnie z dyrektywą z 2006 - i odklejaniu się układów typu BGA - nic. A dotyczy to wszystkich, bo taka - ekologiczna - dyrektywa.
Przy tym bardzo ciekawe jest, ze filmowe Francuzki i Francuzi przynoszą do serwisu płyty główne telewizorów - znaczy, wymontowane przez siebie? Złote rączki, lepsze od Polaków na emigracji?
I polskie tłumaczenie słowa radiator: grzejnik. Kuuurwa...
Kiedyś się pisało, że papier wszystko przyjmie. Ale Internet tym bardziej.
W kupach jedzcie, po CHRÓSTACH się nie rozchadzajcie.

Dodano po 2 godzinach 8 minutach 44 strzałach znikąd:
Zadałem sobie trud i obejrzałem to gówno. I żałuję straconej polowy godziny.
Maciek, nosz kurwa... Ogólny trend - wiadomo...

Ale:
Tendencyjny paszkwil na Samsunga (nie cierpię tej firmy, ale staram się być obiektywny), skierowany nawet nie do gimbazy, bo gimbaza ma to w dupie, lecz do słuchaczek Radia Ma Ryja chyba. Kondensatory? OK, jedni to, inni tamto, ale Jaki problem z wymianą? Tymczasem o braku ołowiu w lutach - zgodnie z dyrektywą z 2006 - i odklejaniu się układów typu BGA - nic. A dotyczy to wszystkich, bo taka - ekologiczna - dyrektywa.
Przy tym bardzo ciekawe jest, ze filmowe Francuzki i Francuzi przynoszą do serwisu płyty główne telewizorów - znaczy, wymontowane przez siebie? Złote rączki, lepsze od Polaków na emigracji?
I polskie tłumaczenie słowa radiator: grzejnik. Kuuurwa...
Kiedyś się pisało, że papier wszystko przyjmie. Ale Internet tym bardziej.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Komputrowe dylematy ;)
Ale potem z tych zużytych części można zrobić działa przeciw chemitrialsom 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Komputrowe dylematy ;)
Zanurtowało mnie pytanie egzystencjalne: Czy wg Metki chemtrailsy są po jej czy po naszej stronie?
Dodano po 1 minucie 10 strzałach znikąd:
Metka, do tablicy!
Dodano po 1 minucie 10 strzałach znikąd:
Metka, do tablicy!
Re: Komputrowe dylematy ;)
Woytek, kurwa, noś się mówi, nie nosz. Nie znosz się.
Paszkwil paszkwilem, ale daje do myślenia.
Najtańsze dostępne na rynku kondensatory umieszczono tak, że są (celowo?) podgrzewane przez radiatory tranzystorów mocy. Prawdopodobnie Samsung nie jest jedyną firmą, która tak robi.
Polityka tej firmy często jest zupełnie nieprzenikniona dla "białych". Vide foto. Stworzyli fajny system - i zwinęli.
Oczywiście tłumaczyła to jakaś fujara bez pojęcia o elektronice, być może nie widząc w dodatku samego filmu. Zajrzała do słownika, a tam radiateur = grzejnik. Dobrze, że nie kaloryfer.
Aha, a te kondensatory zastąpiono montowanymi poziomo, nietypowymi, które trudno zastąpić.
A to, że ludzie przynoszą wymontowane podzespoły nie dziwi mnie. W dobie Internetu i Youtube można znaleźć mnóstwo tutoriali jak coś naprawić samemu.
Ja teraz np. walczę w ten sposób z drukarką HP.
Paszkwil paszkwilem, ale daje do myślenia.
Najtańsze dostępne na rynku kondensatory umieszczono tak, że są (celowo?) podgrzewane przez radiatory tranzystorów mocy. Prawdopodobnie Samsung nie jest jedyną firmą, która tak robi.
Polityka tej firmy często jest zupełnie nieprzenikniona dla "białych". Vide foto. Stworzyli fajny system - i zwinęli.
Oczywiście tłumaczyła to jakaś fujara bez pojęcia o elektronice, być może nie widząc w dodatku samego filmu. Zajrzała do słownika, a tam radiateur = grzejnik. Dobrze, że nie kaloryfer.
Aha, a te kondensatory zastąpiono montowanymi poziomo, nietypowymi, które trudno zastąpić.
A to, że ludzie przynoszą wymontowane podzespoły nie dziwi mnie. W dobie Internetu i Youtube można znaleźć mnóstwo tutoriali jak coś naprawić samemu.
Ja teraz np. walczę w ten sposób z drukarką HP.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Komputrowe dylematy ;)
A ja dziś sobie wymieniłem żarówkę w Clio! I tylko trochę mi się krew leje z oskrobanej dłoni!! :proud:
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Komputrowe dylematy ;)
W tym Clio? Jesteś bohater!
3 lata tym jeździłem i zawsze jechałem do ASO na wymianę.
A znam wieeeele gorszych autek pod tym względem - bo w tym ASO dobrze kawy nie zdążyłem wypić, a już mi podstawiali naprawione autko.
Stąd gdy zacząłem jeździć Berlingo, to pierwsze z czego się cieszyłem, że znów mogę sam żarówę wymienić - z przodu ofkors.
A i teraz w T4 także. Nigdy więcej nowych jeździdełek

Z wyłączeniem mojego V-stroma ofkors nr 2.
Re: Komputrowe dylematy ;)
JPRDL! Żarówkę wymieniłeś! Sam!
Kiedyś ludzie się chwalili, że sami na drodze wymienili silnik...
Czytałem wspomnienia Sobiesława Z z rajdów, i opisywał tam historyjki z dreszczykiem, jak musieli sobie radzić sami na drodze z różnymi problemami.
Teraz historyjka z dreszczykiem jest o samodzielnej wymianie żarówki, i to na parkingu pod domem, a nie chociaż na drodze, po ciemku i w lejącym deszczu...
Kiedyś ludzie się chwalili, że sami na drodze wymienili silnik...

Czytałem wspomnienia Sobiesława Z z rajdów, i opisywał tam historyjki z dreszczykiem, jak musieli sobie radzić sami na drodze z różnymi problemami.
Teraz historyjka z dreszczykiem jest o samodzielnej wymianie żarówki, i to na parkingu pod domem, a nie chociaż na drodze, po ciemku i w lejącym deszczu...
