
Places
Re: Places
No więc pojechałem dziś na naszą nową dumę, strojkę kommunizma, czyli Dworzec Fabryczny. Nie planowałem tej wizyty i miałem ze sobą tylko głaskofon, i w zasadzie darowałem sobie zdjęcia, bo w sieci można znaleźć ich już setki, lepszych niż ja bym zrobił. Jedną tylko fotę cyknąłem czegoś, czego nie widziałem, a mianowicie wielkiej podziemnej komory, w której w przyszłości będzie mieściła się zachodnia głowica stacji, czyli zbieg wszystkich torów i przejście w tunel średnicowy. Ale i tak g...o widać, bo robiłem to z końca peronu, z dużej odległości.
W oddali, w tej komorze, małe ludki jak mrówki... Była tam jakaś wycieczka i zwiedzała. No i ciągle jeszcze toczą się różne prace w wielu miejscach.
Tłumów na dworcu raczej nie ma, a mniej więcej 3/4 spotkanych ludzi to byli zwiedzający i oglądający, tak jak ja. Jak na wielki dworzec z ośmioma torami i czterema peronami trochę mało pociągów, raptem jakieś 60 dziennie (x2, bo przyjazdy i odjazdy), no ale to nie dziwi, bo na razie jest to dworzec krańcowy.
Przyznać muszę, że naprawdę robi wrażenie, i to ogólnie dobre wrażenie. Jeszcze wszystko pachnie takim świeżym, nie do końca wyschniętym betonem, jak nowe budynki. Wszystko jest czyste, świeże i nowe.
Ale nie ustrzegli się kilku wpadek, i niektóre pewnie dałoby się łatwo poprawić, ale niektórych już nie.
Jedna wpadka, to brak oznaczenia drogi do kas biletowych! Wchodzi się na dworzec, i są wszędzie wyraźne wskazówki, gdzie jaki tor i peron, gdzie zejście, gdzie wyjście, gdzie wejście, natomiast nie wiadomo, gdzie szukać kasy! Owszem, gdy wchodzi się tym najgłówniejszym wejściem, wchodzi się prosto na kasy, ale są też liczne inne wejścia - z parkingu, z dworca autobusowego, z przystanków MPK, i wtedy już nie wiadomo dokąd iść, żeby kupić bilet. No ale to można łatwo poprawić.
Druga rzecz, to słabe oznaczenie zejścia na parking - ale to też można poprawić.
Trzecia rzecz, to kible, które kosztują, niestety, 2,50. Pożałowałem i nie sprawdziłem, czy są tam złote sedesy. Ale chyba trochę przesadzili z ceną. Wejście oczywiście z automatycznymi bramkami z opłatą, nie ma babci klozetowej/pisuardesy.
Czwarta rzecz, to głupie oznaczenie poziomów, widoczne zwłaszcza w windach. Poziom parkingu "-3" to w windzie poziom "-4". Poziom parkingu "-2" to w windzie poziom "-3". Itd. Parking "-1" to w windzie "-2". Poziom dworca "-1" to o jedno piętro wyżej niż parking "-1". Ktoś się chyba skapnął, że to mylące oznaczenia, i w windach przy przyciskach są nalepki, wyjaśniające który minus jest jakim minusem, ale ogólnie to bez sensu.
Natomiast ten trzypoziomowy parking podziemny to, moim zdaniem, schrzaniona sprawa, i nie da się tego łatwo poprawić. Podstawowa sprawa, to to, że na parking na prawie 1000 samochodów jest jeden (!) niezbyt szeroki wjazd, a przejazd z poziomu na poziom też jest tylko jeden, i to wąski. Spodziewam się, że w godzinach porannych, gdy Łodzianie masowo jadą do pracy do Warszawy, i późnym popołudniem, gdy wracają, wjazd i wyjazd z parkingu będzie się po prostu korkował, gdy paruset pasażerów jednocześnie będzie próbowało wjechać czy wyjechać jednym wąskim wyjazdem. A już na pewno zaklinuje się to na amen, jeśli na tych wąskich przejazdach z poziomu na poziom zepsuje się samochód albo będzie jakaś stłuczka. Po prostu nie ma alternatywnej drogi. Nie da się tego objechać. Poza tym, na parkingu drogi do wyjazdu też są kiepsko oznaczone. Dojeżdża się do rozwidlenia i strzałki do wyjazdu są w prawo i w lewo... Myślałem, że może są dwa wyjazdy. Okazuje się, że nie. Obie prowadzą do tego samego, jednego wyjazdu, tylko ta w lewo drogą krótką, a ta w prawo drogą dookoła całego parkingu...
No ale nic nie jest doskonałe...
Ogólne wrażenie pozytywne.

Tłumów na dworcu raczej nie ma, a mniej więcej 3/4 spotkanych ludzi to byli zwiedzający i oglądający, tak jak ja. Jak na wielki dworzec z ośmioma torami i czterema peronami trochę mało pociągów, raptem jakieś 60 dziennie (x2, bo przyjazdy i odjazdy), no ale to nie dziwi, bo na razie jest to dworzec krańcowy.
Przyznać muszę, że naprawdę robi wrażenie, i to ogólnie dobre wrażenie. Jeszcze wszystko pachnie takim świeżym, nie do końca wyschniętym betonem, jak nowe budynki. Wszystko jest czyste, świeże i nowe.
Ale nie ustrzegli się kilku wpadek, i niektóre pewnie dałoby się łatwo poprawić, ale niektórych już nie.
Jedna wpadka, to brak oznaczenia drogi do kas biletowych! Wchodzi się na dworzec, i są wszędzie wyraźne wskazówki, gdzie jaki tor i peron, gdzie zejście, gdzie wyjście, gdzie wejście, natomiast nie wiadomo, gdzie szukać kasy! Owszem, gdy wchodzi się tym najgłówniejszym wejściem, wchodzi się prosto na kasy, ale są też liczne inne wejścia - z parkingu, z dworca autobusowego, z przystanków MPK, i wtedy już nie wiadomo dokąd iść, żeby kupić bilet. No ale to można łatwo poprawić.
Druga rzecz, to słabe oznaczenie zejścia na parking - ale to też można poprawić.
Trzecia rzecz, to kible, które kosztują, niestety, 2,50. Pożałowałem i nie sprawdziłem, czy są tam złote sedesy. Ale chyba trochę przesadzili z ceną. Wejście oczywiście z automatycznymi bramkami z opłatą, nie ma babci klozetowej/pisuardesy.

Czwarta rzecz, to głupie oznaczenie poziomów, widoczne zwłaszcza w windach. Poziom parkingu "-3" to w windzie poziom "-4". Poziom parkingu "-2" to w windzie poziom "-3". Itd. Parking "-1" to w windzie "-2". Poziom dworca "-1" to o jedno piętro wyżej niż parking "-1". Ktoś się chyba skapnął, że to mylące oznaczenia, i w windach przy przyciskach są nalepki, wyjaśniające który minus jest jakim minusem, ale ogólnie to bez sensu.
Natomiast ten trzypoziomowy parking podziemny to, moim zdaniem, schrzaniona sprawa, i nie da się tego łatwo poprawić. Podstawowa sprawa, to to, że na parking na prawie 1000 samochodów jest jeden (!) niezbyt szeroki wjazd, a przejazd z poziomu na poziom też jest tylko jeden, i to wąski. Spodziewam się, że w godzinach porannych, gdy Łodzianie masowo jadą do pracy do Warszawy, i późnym popołudniem, gdy wracają, wjazd i wyjazd z parkingu będzie się po prostu korkował, gdy paruset pasażerów jednocześnie będzie próbowało wjechać czy wyjechać jednym wąskim wyjazdem. A już na pewno zaklinuje się to na amen, jeśli na tych wąskich przejazdach z poziomu na poziom zepsuje się samochód albo będzie jakaś stłuczka. Po prostu nie ma alternatywnej drogi. Nie da się tego objechać. Poza tym, na parkingu drogi do wyjazdu też są kiepsko oznaczone. Dojeżdża się do rozwidlenia i strzałki do wyjazdu są w prawo i w lewo... Myślałem, że może są dwa wyjazdy. Okazuje się, że nie. Obie prowadzą do tego samego, jednego wyjazdu, tylko ta w lewo drogą krótką, a ta w prawo drogą dookoła całego parkingu...

No ale nic nie jest doskonałe...
Ogólne wrażenie pozytywne.
Re: Places
To zarzucę jeszcze wszystkie dwa zdjęcia, jakie zrobiłem w tunelu Dworca Fabrycznego. Jest na nich "jama zachodnia" - duża pieczara, w której będzie zachodnia głowica stacji, gdzie będą się zbiegały wszystkie tory i będą przechodziły w tunel średnicowy.
2016-12-15_08-05-21 by Maciej, on Flickr
2016-12-15_08-05-58 by Maciej, on Flickr


- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Places
Going Home


- danz1ger
- Posty: 5941
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Places
To jest bardzo ciekawy sposób na zastosowanie GRa. Muszę zapamiętać by bezdusznie skopiowaćwpk pisze:Going Home...

- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Places
GR to nie wszystko, bo trzeba mieć jeszcze pacyfa.samek pisze:To jest bardzo ciekawy sposób na zastosowanie GRa. Muszę zapamiętać by bezdusznie skopiowaćwpk pisze:Going Home...
Re: Places
Pacyf jest przereklamowany. Znajdę sobie inny sztafaż.wpk pisze:GR to nie wszystko, bo trzeba mieć jeszcze pacyfa.samek pisze:To jest bardzo ciekawy sposób na zastosowanie GRa. Muszę zapamiętać by bezdusznie skopiowaćwpk pisze:Going Home...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Places
Wiem. Choinkę. 

Re: Places
Może ktoś zwrócił uwagę na to, co napisałem wyżej o trzypoziomowym podziemnym parkingu na Dworcu Fabrycznym. Że jest do dupy.
No więc wczoraj w jednej z łódzkich gazet też napisali, że jest do dupy. Nie wjedzie na niego żadna karetka pogotowia, a tym bardziej samochód straży pojaranej! Jeśli coś się komuś stanie, sanitariusze będą zapierdalać ze sprzętem kilkaset metrów, być może przez kilka poziomów parkingu. A potem z powrotem z pacjentem na noszach. To samo w przypadku np. pożaru samochodu na parkingu. Straż nie wjedzie.
I to wszystko jest całkowicie zgodne z przepisami! Ewentualny pożar samochodu na parkingu ma być gaszony nie z pojazdu straży, tylko za pomocą istniejącej zabudowanej tam infrastruktury przeciwpożarowej.
Cóż, może się nie znam i myślę schematycznie i konwencjonalnie, ale...
No więc wczoraj w jednej z łódzkich gazet też napisali, że jest do dupy. Nie wjedzie na niego żadna karetka pogotowia, a tym bardziej samochód straży pojaranej! Jeśli coś się komuś stanie, sanitariusze będą zapierdalać ze sprzętem kilkaset metrów, być może przez kilka poziomów parkingu. A potem z powrotem z pacjentem na noszach. To samo w przypadku np. pożaru samochodu na parkingu. Straż nie wjedzie.
I to wszystko jest całkowicie zgodne z przepisami! Ewentualny pożar samochodu na parkingu ma być gaszony nie z pojazdu straży, tylko za pomocą istniejącej zabudowanej tam infrastruktury przeciwpożarowej.
Cóż, może się nie znam i myślę schematycznie i konwencjonalnie, ale...
