Szmelcwageny i inne
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Kurwa, Maciek... Zagrożenie stwarzają ludzie bez wyobraźni, którzy mając samochód szybszy od bryczki, "muszą" jechać szybko nawet tam, gdzie nie powinni. Jestem świeżo po kolejnych jazdach kaszubskimi drogami i wiem, o czym mówię.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Szmelcwageny i inne
Taaa... może skrzydło też może przeciąć? Taka brzoza na przykład? Terefere...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Szmelcwageny i inne
Drzewo : VW Golf - 1:0
Fakt, 5 gówniarzy 18-20, 140 km/h.
Ale drzewo stoi. A właściwie dwa drzewa, w które kolejno walnęli.
Bardzo podoba mi się to drzewo trwale owinięte chyba drzwiami...
Dodano po 1 minucie 56 strzałach znikąd:
Fakt, 5 gówniarzy 18-20, 140 km/h.
Ale drzewo stoi. A właściwie dwa drzewa, w które kolejno walnęli.
Bardzo podoba mi się to drzewo trwale owinięte chyba drzwiami...
Dodano po 1 minucie 56 strzałach znikąd:
Also sprach Macierewicz. Nur Macierewicz.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9554
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Szmelcwageny i inne
jeden dziennikarz przypierdolił Ferrari w filar wiaduktu. może zburzymy wszystkie wiadukty?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
I zezłomujemy wszystkie Ferrari.
Re: Szmelcwageny i inne
Nie, no, chwilka, chwilka, nieco umiaru.
Te 40, 50 czy 60 lat temu drzewa przy drogach naprawdę siały śmierć. Teraz nie jest to już tak wielkim problemem, czy to dlatego, że większość tych drzew już wycięto, czy też że pobudowano nowe drogi i nie poobsadzano ich drzewami.
Faktem jest, że gęsto obsadzona drzewami droga po prostu nie daje żadnych szans na ratunek, gdy coś pójdzie źle (z dowolnej przyczyny), po prostu przy gęstym nasadzeniu nie ma mowy, by nawet przypadkiem trafić w przerwę między drzewami jeśli opuści się drogę przy normalnej, dozwolonej prędkości. Nie mam nic przeciwko drzewom, ale czasy się zmieniają. Niech drzewa rosną rzadziej i trochę dalej od drogi, np. za rowem.
Oczywiście zawsze można postawić ograniczenia do, powiedzmy, 30 czy 40, i powiedzieć, że jak ktoś jechał więcej i pieprznął w drzewo, to jego wina.
Te 40, 50 czy 60 lat temu drzewa przy drogach naprawdę siały śmierć. Teraz nie jest to już tak wielkim problemem, czy to dlatego, że większość tych drzew już wycięto, czy też że pobudowano nowe drogi i nie poobsadzano ich drzewami.
Faktem jest, że gęsto obsadzona drzewami droga po prostu nie daje żadnych szans na ratunek, gdy coś pójdzie źle (z dowolnej przyczyny), po prostu przy gęstym nasadzeniu nie ma mowy, by nawet przypadkiem trafić w przerwę między drzewami jeśli opuści się drogę przy normalnej, dozwolonej prędkości. Nie mam nic przeciwko drzewom, ale czasy się zmieniają. Niech drzewa rosną rzadziej i trochę dalej od drogi, np. za rowem.
Oczywiście zawsze można postawić ograniczenia do, powiedzmy, 30 czy 40, i powiedzieć, że jak ktoś jechał więcej i pieprznął w drzewo, to jego wina.
Re: Szmelcwageny i inne
140km/h i przypadkowe uderzenie w drzewo
Śmierć frajerom.
Takie powiedzenie było popularne w latach 90', kiedy jeździłam na motocyklu i potrafiłam być na 7-miu pogrzebach w roku.
Niektórzy naprawdę głupio umierali.
Był taki pomysł aby ubezpieczać dobrze tych, którzy rokują a potem brać za nich ubezpieczenie.
Był nawet wytypowany pierwszy klient ale zabił się na rozpoczęciu sezonu w Alei Szucha w Wawie.
Trochę tych rodziców było mi zawsze szkoda. Tacy smutni jacyś na pogrzebie syna/córki.
To też ma swoje odpowiednie miejsce w mojej teologii.
W jakimś momencie przestałam chodzić na pogrzeby.
Śmierć frajerom.
Takie powiedzenie było popularne w latach 90', kiedy jeździłam na motocyklu i potrafiłam być na 7-miu pogrzebach w roku.
Niektórzy naprawdę głupio umierali.
Był taki pomysł aby ubezpieczać dobrze tych, którzy rokują a potem brać za nich ubezpieczenie.
Był nawet wytypowany pierwszy klient ale zabił się na rozpoczęciu sezonu w Alei Szucha w Wawie.
Trochę tych rodziców było mi zawsze szkoda. Tacy smutni jacyś na pogrzebie syna/córki.
To też ma swoje odpowiednie miejsce w mojej teologii.
W jakimś momencie przestałam chodzić na pogrzeby.
Re: Szmelcwageny i inne
Za często?
Dodano po 11 minutach 1 strzale znikąd:
Jeśli postawisz ograniczenie do 30 czy 40 na odcinku 10, 15, 20 km wąskiej, obsadzonej drzewami drogi, nikt nie będzie tego respektował; wszyscy będą przekraczali, i nadal będą wypadki. I nie mówię o wariatach, gówniarzach pędzących po 140, tylko o normalnych i zasadniczo rozsądnych ludziach, po prostu przyzwyczajonych, że poza miastem jedzie się szybciej.
Niestety, otoczenie trzeba dostosować do wymogów współczesnego świata, a w nim poza miastem jeździ się, powiedzmy, 90. Nikt nie będzie się wlókł 40-tką przez 20 km.
I nie, nie pochwalam wariatów pędzących na złamanie karku, a dość dobrze znam kręte warmińskie i mazurskie drogi, gdzie jedynymi w miarę przestrzegającymi przepisów są zwykle turyści, bo miejscowi zwykle szaleją. Nie pochwalam też wycinania drzew na potęgę - ale jestem realistą, i wiem, że się tego nie powstrzyma. Ani wycinania, ani wariatów.
Dodano po 11 minutach 1 strzale znikąd:
Wojtek, bądź realistą.
Jeśli postawisz ograniczenie do 30 czy 40 na odcinku 10, 15, 20 km wąskiej, obsadzonej drzewami drogi, nikt nie będzie tego respektował; wszyscy będą przekraczali, i nadal będą wypadki. I nie mówię o wariatach, gówniarzach pędzących po 140, tylko o normalnych i zasadniczo rozsądnych ludziach, po prostu przyzwyczajonych, że poza miastem jedzie się szybciej.
Niestety, otoczenie trzeba dostosować do wymogów współczesnego świata, a w nim poza miastem jeździ się, powiedzmy, 90. Nikt nie będzie się wlókł 40-tką przez 20 km.
I nie, nie pochwalam wariatów pędzących na złamanie karku, a dość dobrze znam kręte warmińskie i mazurskie drogi, gdzie jedynymi w miarę przestrzegającymi przepisów są zwykle turyści, bo miejscowi zwykle szaleją. Nie pochwalam też wycinania drzew na potęgę - ale jestem realistą, i wiem, że się tego nie powstrzyma. Ani wycinania, ani wariatów.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Szmelcwageny i inne
Hmm, przypominam sobie taką drogę w Chorwacji, serpentyna, skała, przepaść i ograniczenie do 90 km/h 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Szmelcwageny i inne
No tak, ale wiadomo, jak tam jeżdżą. Nie wiem, jak tam jest teraz, ale kiedyś był tam zwyczaj pozostawiania ofiar i wraku tam, gdzie zakończyli podróż...
Dodano po 44 strzałach znikąd:
Co kawałek przy drodze były rozbite/spalone wraki i krzyże i wieńce...
Dodano po 44 strzałach znikąd:
Co kawałek przy drodze były rozbite/spalone wraki i krzyże i wieńce...