Muszę przyznać że ułożenie elementów w kadrze jest dla mnie zaskakujące, myślę że za cholerę nie wpadł bym na coś takiego. Jednoczesnie oprócz fascynacji mam nieodparta chęć oglądania. I nie wiem czy to kwestia samych linii ciała i ślicznie wyciętej pupy, czy może kontrastu tych linii z ostrymi liniami i prostymi sprzętu dookoła.
Conik
Re: Conik
Re: Conik
Dzięki Nikoniarzom dowiedziałem się, do czego jest drabina na ostatnim zdjęciu. Musze Konradowi pogratulować bystrości umysłu. Jest drabina jest pomysł. Nie ma jakiego taniego opierania się o szczebelki, tylko ostra gra.
Re: Conik
Wiesz rownie dobrze mozna ta drabine interpretowac jako symbolicznego fallusa... kazdy widzi to na co pozwala mu jego matryca... przekleje to co napisalem na nikoniarzach...
"Przyznam ze po tak dogłębnej analizie ciężko mi cokolwiek dodać. Po prostu lubie fotografować to co wylewa mi się z głowy. Mechanizm jest prosty. Każdy z nas ma zakodowane jakies rzeczy... takie kolorowe przezroczyste szybki...jakis kalejdoskop przez ktory patrzy na rzeczywistosc ten maly koles ktory siedzi pod czaszka i steruje cala maszyneria... i chcac nie chcac...patrzac przez nie ksztaltuje sie to co sie widzi... nic nie jest obiektywne... w rezultacie to comoglbym powiedziec o swoich zdjeciach nie ma kompletnego znaczenia bo to ogladacz narzuca im swoja interpretacje... moge tylko podziekowac bo w koncu fajnie sie czyta to co napisaliscie... to nawet troche inspirujace... ze ktos probuje dokopac sie gdzies pod to co widac na obrazku
Pracuje z modelkami ktore maja doswiadczenie...nie tylko fotograficzne......czesto wielokrotnie mialem okazje cos z nimi zrobic...co pewnie widac po moich zdjeciach bo te same twarze sie na nich pojawiaja... Nie dobieram sobie ich z jakiegos klucza... nie wiem... duze oczy/rude wlosy... nie ma to kompletnie znaczenia. Pewnie troche polega to na wzajemnym stumulowaniu do kreowania tej krotkiej sytuacji ktora pozwala na jej uchwycenie migawka. Wazne jest to ze w jakis sposob czuja sie bezpieczne i potrafia sie otworzyc przede mna a to pozwala zrobic cos co bardziej gada. Wielokrotnie srogo sie zawiodlem pracujac z rozchwytywanymi modelkami a ktore nie potrafily zagrac tak jak chcialem... moze ni emialy do tego predyspozycji, moze nie potrafily sie odnalezc w mojej historii... koniec koncow jest sporo zdjec ktore nigdy nie ujzaly swiatla dziennego.
Fotografuje w miejscach mi znanych ktore mam "opracowane" pod katem rzeczy, sytuacji, swiatla choc w zasadzie nigdy nie jest to typowe studio, ale rownierz miejsca mozna powiedziec przypadkowe typu wynajety apartament w centrum miastak, ktory na zdjeciach reklamowych wydawal sie fajny i z potencjalem a w rzeczywistosci jest mala ciasna klitka...(ze tez daje sie na to ciagle nabrac;)...w takich miejscach improwizacja to klucz..."
Dodano po 53 minutach 7 strzałach znikąd:

Dodano po 4 minutach 56 strzałach znikąd:
ps. zdjecie dla przyciagniecia uwagi;P
"Przyznam ze po tak dogłębnej analizie ciężko mi cokolwiek dodać. Po prostu lubie fotografować to co wylewa mi się z głowy. Mechanizm jest prosty. Każdy z nas ma zakodowane jakies rzeczy... takie kolorowe przezroczyste szybki...jakis kalejdoskop przez ktory patrzy na rzeczywistosc ten maly koles ktory siedzi pod czaszka i steruje cala maszyneria... i chcac nie chcac...patrzac przez nie ksztaltuje sie to co sie widzi... nic nie jest obiektywne... w rezultacie to comoglbym powiedziec o swoich zdjeciach nie ma kompletnego znaczenia bo to ogladacz narzuca im swoja interpretacje... moge tylko podziekowac bo w koncu fajnie sie czyta to co napisaliscie... to nawet troche inspirujace... ze ktos probuje dokopac sie gdzies pod to co widac na obrazku
Pracuje z modelkami ktore maja doswiadczenie...nie tylko fotograficzne......czesto wielokrotnie mialem okazje cos z nimi zrobic...co pewnie widac po moich zdjeciach bo te same twarze sie na nich pojawiaja... Nie dobieram sobie ich z jakiegos klucza... nie wiem... duze oczy/rude wlosy... nie ma to kompletnie znaczenia. Pewnie troche polega to na wzajemnym stumulowaniu do kreowania tej krotkiej sytuacji ktora pozwala na jej uchwycenie migawka. Wazne jest to ze w jakis sposob czuja sie bezpieczne i potrafia sie otworzyc przede mna a to pozwala zrobic cos co bardziej gada. Wielokrotnie srogo sie zawiodlem pracujac z rozchwytywanymi modelkami a ktore nie potrafily zagrac tak jak chcialem... moze ni emialy do tego predyspozycji, moze nie potrafily sie odnalezc w mojej historii... koniec koncow jest sporo zdjec ktore nigdy nie ujzaly swiatla dziennego.
Fotografuje w miejscach mi znanych ktore mam "opracowane" pod katem rzeczy, sytuacji, swiatla choc w zasadzie nigdy nie jest to typowe studio, ale rownierz miejsca mozna powiedziec przypadkowe typu wynajety apartament w centrum miastak, ktory na zdjeciach reklamowych wydawal sie fajny i z potencjalem a w rzeczywistosci jest mala ciasna klitka...(ze tez daje sie na to ciagle nabrac;)...w takich miejscach improwizacja to klucz..."
Dodano po 53 minutach 7 strzałach znikąd:

Dodano po 4 minutach 56 strzałach znikąd:
ps. zdjecie dla przyciagniecia uwagi;P