Warte wzmianki obiektywy Tamrona
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9542
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
hmmm... a w środkowym?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
To się rozumie samo przez się. Myślisz, że taka znakomita firma, jak Tamron, zrobiłaby to tak, żeby w środku było źle?
Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
No dobra, to jeszcze trochę sobie pobrawężę na temat systemu Adaptall i Adaptall-2 Tamrona.
Jak pisałem wyżej, systemy te są w zasadzie kompatybilne ze sobą, z pewnymi ograniczeniami. Zasadnicza różnica polega na tym, że w starszym systemie Adaptall obiektywy nie mają zakodowanej informacji o swoim otworze maksymalnym, która potrzebna jest w aparatach z trybami naświetlania S(Tv) i P. Funkcję przekazania tej informacji do aparatu musiały więc przejąć same adaptery i użytkownik. W efekcie, do systemów Canon FD, Minolta MD i Konica AR powstało po kilka adapterów do obiektywów o różnej jasności, a w systemie Contax/Yashica użytkownik musiał to ręcznie nastawiać na adapterze.
W systemie Adaptall-2 poprawiono tę niedogodność i adaptery do Minolty, Canona i C/Y zaczęły przekazywać tę informację automatycznie, za to w systemie Konica AR zrezygnowano z kilku adapterów na rzecz jednego, z ustawianą przez użytkownika jasnością. To samo musieli robić użytkownicy Mamiyi ZE. Całkowicie automatyczne wprowadzanie jasności obiektywu zapewniały też nowe adaptery do systemów Nikon AI/E (tak Tamron nazywał nikonowskie pełne AI i AI-S) czy Fujica AX.
Oczywiście pojawiły się tabelki kompatybilności, pokazujące, co można łączyć z czym. Generalnie, starych obiektywów Adaptall nie można łączyć z adapterami Adaptall-2 do Canona, Minolty, Koniki, Contaxa/Yashiki i Fujiki AX. Ponadto niektórych obiektywów z dużą tylną soczewką nie można łączyć z niektórymi starymi adapterami Adaptall, bo adaptery mają za małą średnicę otworu.
Natomiast starsze adaptery typu Adaptall, poza tymi wymienionymi powyżej, można bez problemu łączyć z obiektywami jednej i drugiej serii, jeśli mocowanie aparatu w ogóle nie przewiduje przekazywania informacji o maksymalnym otworze obiektywu - np. różne warianty połączeń gwintowych M42 (były wersje do Praktiki/Pentaxa "gołego", i Pentaxa, Praktiki LLC, Mamiyi i Fujiki z symulatorami przysłony - każda z tych firm zrobiła to inaczej, więc były oddzielne adaptery), Pentax K, Praktica B, Rollei, Olympus OM. W efekcie, w zasadzie nie stworzono adapterów typu Adaptall-2 do tych starych mocowań, bo nie było takiej potrzeby.
Poszczególne adaptery były zresztą modyfikowane i udoskonalane z biegiem lat, a także wprowadzano nowe warianty, np. gdy Pentax wprowadził modyfikację bagnetu PK-A czy Ricoh RK-P, pozwalające na automatyczne sterowanie przysłoną. Także adapter OM został w jakiś tam sposób zmodyfikowany.
BTW, nie mam żadnego adaptera PK-A ani RK-P, ale wiem z lektury, że były z nimi związane rozmaite ograniczenia, Tamronowi nie udało się zapewnić stuprocentowej kompatybilności, i one, owszem, działały, ale nie do końca tak, jak obiektywy oryginalne.
W Nikonach można w zasadzie bez problemu stosować starsze adaptery typu Adaptall, jak i nowsze Adaptall-2. Stare miały "niepełne AI", bez sygnału maksymalnego otworu, i miały królicze uszy; nowe Adaptall-2 pozbawiono króliczych uszu, a zamiast tego pojawiło się sprzężenie sygnału jasności obiektywu. Najnowsze wersje tego adaptera miały jeszcze wyżłobienie, sygnalizujące, że jest to typ AI-S. Obiektywy ze starym adapterem przez nowe aparaty były traktowane jak mod-AI, co niosło ze sobą pewne ograniczenia funkcjonalne.
Jak pisałem wyżej, systemy te są w zasadzie kompatybilne ze sobą, z pewnymi ograniczeniami. Zasadnicza różnica polega na tym, że w starszym systemie Adaptall obiektywy nie mają zakodowanej informacji o swoim otworze maksymalnym, która potrzebna jest w aparatach z trybami naświetlania S(Tv) i P. Funkcję przekazania tej informacji do aparatu musiały więc przejąć same adaptery i użytkownik. W efekcie, do systemów Canon FD, Minolta MD i Konica AR powstało po kilka adapterów do obiektywów o różnej jasności, a w systemie Contax/Yashica użytkownik musiał to ręcznie nastawiać na adapterze.
W systemie Adaptall-2 poprawiono tę niedogodność i adaptery do Minolty, Canona i C/Y zaczęły przekazywać tę informację automatycznie, za to w systemie Konica AR zrezygnowano z kilku adapterów na rzecz jednego, z ustawianą przez użytkownika jasnością. To samo musieli robić użytkownicy Mamiyi ZE. Całkowicie automatyczne wprowadzanie jasności obiektywu zapewniały też nowe adaptery do systemów Nikon AI/E (tak Tamron nazywał nikonowskie pełne AI i AI-S) czy Fujica AX.
Oczywiście pojawiły się tabelki kompatybilności, pokazujące, co można łączyć z czym. Generalnie, starych obiektywów Adaptall nie można łączyć z adapterami Adaptall-2 do Canona, Minolty, Koniki, Contaxa/Yashiki i Fujiki AX. Ponadto niektórych obiektywów z dużą tylną soczewką nie można łączyć z niektórymi starymi adapterami Adaptall, bo adaptery mają za małą średnicę otworu.
Natomiast starsze adaptery typu Adaptall, poza tymi wymienionymi powyżej, można bez problemu łączyć z obiektywami jednej i drugiej serii, jeśli mocowanie aparatu w ogóle nie przewiduje przekazywania informacji o maksymalnym otworze obiektywu - np. różne warianty połączeń gwintowych M42 (były wersje do Praktiki/Pentaxa "gołego", i Pentaxa, Praktiki LLC, Mamiyi i Fujiki z symulatorami przysłony - każda z tych firm zrobiła to inaczej, więc były oddzielne adaptery), Pentax K, Praktica B, Rollei, Olympus OM. W efekcie, w zasadzie nie stworzono adapterów typu Adaptall-2 do tych starych mocowań, bo nie było takiej potrzeby.
Poszczególne adaptery były zresztą modyfikowane i udoskonalane z biegiem lat, a także wprowadzano nowe warianty, np. gdy Pentax wprowadził modyfikację bagnetu PK-A czy Ricoh RK-P, pozwalające na automatyczne sterowanie przysłoną. Także adapter OM został w jakiś tam sposób zmodyfikowany.
BTW, nie mam żadnego adaptera PK-A ani RK-P, ale wiem z lektury, że były z nimi związane rozmaite ograniczenia, Tamronowi nie udało się zapewnić stuprocentowej kompatybilności, i one, owszem, działały, ale nie do końca tak, jak obiektywy oryginalne.
W Nikonach można w zasadzie bez problemu stosować starsze adaptery typu Adaptall, jak i nowsze Adaptall-2. Stare miały "niepełne AI", bez sygnału maksymalnego otworu, i miały królicze uszy; nowe Adaptall-2 pozbawiono króliczych uszu, a zamiast tego pojawiło się sprzężenie sygnału jasności obiektywu. Najnowsze wersje tego adaptera miały jeszcze wyżłobienie, sygnalizujące, że jest to typ AI-S. Obiektywy ze starym adapterem przez nowe aparaty były traktowane jak mod-AI, co niosło ze sobą pewne ograniczenia funkcjonalne.
Dlaczego pierścienie przysłon kręcą się w różne strony?
Ciekaw jestem, czy ktoś zastanawiał się, dlaczego w systemach różnych firm pierścienie przysłony kręcą się w różne strony?
Minolta X-700 + MD 1.4/50 by Maciej, on Flickr
Ricoh XR-2s + Auto Revuenon (Chinon) 1.4/50 by Maciej, on Flickr
Nikon FM2N + Nikkor AI 1.4/50 by Maciej, on Flickr
2018-07-20_01-03-15 by Maciej, on Flickr




- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Dlaczego pierścienie przysłon kręcą się w różne strony?
Ciekawe zagadnienie.
Ja zwróciłem uwagę na różne kierunki obrotu pierścieni ostrości, ale, że umysł mam leniwy, do wniosku żadnego nie doszedłem.
Za to chętnie poczytam.

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
Jeśli chodzi o kierunek obrotu pierścienia ostrości, to nie wymyśliłem odpowiedzi. Też mnie to zastanawiało "od zawsze", ale naprawdę nie wiem, dlaczego różne firmy stosowały przeciwne kierunki obrotu pierścienia.
Znakomita większość ma układ "normalny", taki jak Leica, Exakta, Praktica, Zenit, Minolta, Canon,Olympus, Konica, Mamiya i inne.
Odwrotny kierunek obrotu pierścienia ostrości mają Nikon, Pentax i Fujica AX.
Istotne jest, że firmy konsekwentnie się tego trzymały.
Natomiast w przypadku firm niezależnych, produkujących obiektywy, przeważnie stosowano układ typowy dla Leiki, Praktiki, itd., choć przez pewien czas, głównie w latach 80., firmy takie jak Sigma czy Tokina stosowały kierunek obrotu taki, jak w obiektywach oryginalnych. Pewnie podnosiło to koszty produkcji, bo trzeba było produkować przynajmniej dwie różne oprawy o przeciwnych kierunkach obrotu, z odwrotnie naciętymi gwintami, zamiast stosować tę samą oprawę, przykręcając do niej tylko odmienne mocowania. No ale zgodność kierunków obrotu pierścieni była argumentem handlowym, odróżniającym te obiektywy od innych, tańszych marek, które nie zwracały uwagi na ten szczegół.
Później jednak i Sigma, i Tokina dały sobie spokój. Szczególnie w dobie AF nie miało to wielkiego znaczenia, gdy ludzie i tak przestali kręcić ręką.
Irytuje to tylko trochę, gdy aparat ma w wizjerze nie tylko kropkę, potwierdzającą ostrość, ale i strzałki, pokazujące, w którą stronę kręcić. W przypadku użycia "odwrotnego" obiektywu, strzałki pokazują odwrotnie.
Znakomita większość ma układ "normalny", taki jak Leica, Exakta, Praktica, Zenit, Minolta, Canon,Olympus, Konica, Mamiya i inne.
Odwrotny kierunek obrotu pierścienia ostrości mają Nikon, Pentax i Fujica AX.
Istotne jest, że firmy konsekwentnie się tego trzymały.
Natomiast w przypadku firm niezależnych, produkujących obiektywy, przeważnie stosowano układ typowy dla Leiki, Praktiki, itd., choć przez pewien czas, głównie w latach 80., firmy takie jak Sigma czy Tokina stosowały kierunek obrotu taki, jak w obiektywach oryginalnych. Pewnie podnosiło to koszty produkcji, bo trzeba było produkować przynajmniej dwie różne oprawy o przeciwnych kierunkach obrotu, z odwrotnie naciętymi gwintami, zamiast stosować tę samą oprawę, przykręcając do niej tylko odmienne mocowania. No ale zgodność kierunków obrotu pierścieni była argumentem handlowym, odróżniającym te obiektywy od innych, tańszych marek, które nie zwracały uwagi na ten szczegół.
Później jednak i Sigma, i Tokina dały sobie spokój. Szczególnie w dobie AF nie miało to wielkiego znaczenia, gdy ludzie i tak przestali kręcić ręką.
Irytuje to tylko trochę, gdy aparat ma w wizjerze nie tylko kropkę, potwierdzającą ostrość, ale i strzałki, pokazujące, w którą stronę kręcić. W przypadku użycia "odwrotnego" obiektywu, strzałki pokazują odwrotnie.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
Myślę, że wszystko od korzeni: pierwsze obiektywy ze ślimakiem (czyli do sztywnych puszek) zapewne były konstruowane chałupniczo, czyli z tego, co kto miał pod ręką. I jeden miał coś lewego, a inny prawego, i potem się tego już trzymano - jak z ruchem samochodów tu i tam... 

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
Może, ale naprawdę nie wiem. Nikon, gdy zaczął robić pierwsze obiektywy, był już dość poważną firmą optyczną, producentem lornetek itp. W czasie II WŚ był poważnym dostawcą sprzętu optycznego dla armii japońskiej. Miał więc możliwości technologiczne i nie musiał klecić tego z byle czego, co miał pod ręką. Odwrotny od zwykłego kierunek obrotu pierścienia ostrości w bagnecie F zapewne był jakoś uzasadniony czy uzasadniany. Poszukam w sieci, może ktoś coś pisze?
Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
W przypadku Nikona może to być kontynuacja tradycji dalmierzowej, bo dalmierzowe mocowanie Nikona też ma odwrotny kierunek obrotu, tak jak niemiecki Contax, no i dalmierzowy Kijew.
Dlaczego Contax miał inaczej - nie wiem, być może chodziło o to, żeby wszystko było inaczej niż w Leice.
Dlaczego Contax miał inaczej - nie wiem, być może chodziło o to, żeby wszystko było inaczej niż w Leice.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona
O właśnie. A może chodziło o "intuicyjne", czyli "prawe" kręcenie górnym kółeczkiem ostrości? 
A dalmierzowy Nikon jest przecież zerżnięty w połowie z Contaxa.

A dalmierzowy Nikon jest przecież zerżnięty w połowie z Contaxa.