Places
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Places
Pisze, że z puszeczki, to może jednak siedzi w tym schronie...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Places

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Places
Zaraz atomówka i teorie spiskowe... Zwykła supernowa. Ale może - w morzu - sinice przy okazji szlag trafi?
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Places
bo czegoś mało ostre

PS pytanie do Pucha: uświadom mnie/nas jak to jest z ostrością obiektywów ustawionych na nieskończoność? please!
Ostatnio zmieniony 07 sie 2018, 16:06 przez danz1ger, łącznie zmieniany 1 raz.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Places
jeśli chodzi o brak kontrastu to w mojej opinii jest to zależne od przejrzystości powietrza
to zdjęcie z parku Quell na Sagrada Familia.
16mm, Tokina MF + Nikon D3

i z tego samego miejsca Sigma 70-200OS +TC2x na 400mm

- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Places
u Ciebie przy 400 mm (u mnie 300 mm) mimo widocznej lekkiej mgiełki, zdecydowanie ostrzejsze. powiedziałbym nawet brzytwa.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Places
Danziger, a o co konkretnie chodzi?
Teoretycznie przy nieskończoności obiektyw ogniskuje ostro promienie światła biegnące z nieskończoności, czyli równoległe do siebie, i ogniskuje je dokładnie w swojej odległości ogniskowej.
W praktyce są problemy z długimi obiektywami, które np. są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury i zmieniają ogniskową zależnie od niej. W krótkim obiektywie nie ma to znaczenia, w długim - duże. Dlatego większość długich teleobiektywów może ostrzyć "poza nieskończoność", tzn. ślimak ustawiania ostrości może przejechać poza tę "maksymalną nieskończoność", tak, że nawet obrazy gwiazd (które przecież są w "absolutnej nieskończoności") będą nieostre. Dlatego ważne jest, żeby zawsze ostrzyć okiem, a nie kręcąc pierścieniem "do oporu", co można robić w obiektywach krótkich.
Ponadto, w przypadku długich obiektywów ogromne znaczenie ma aberracja chromatyczna, która dla krótkich nie ma aż takiego znaczenia. Duże "przybliżenie" takiego obiektywu powiększa też wszystkie błędy, wynikające z nieskorygowanej aberracji chromatycznej. Nieskupianie wszystkich barw w jednym ognisku od razu daje efekt w postaci rozmazania, braku ostrości. Dlatego tak ważne jest, by długie teleobiektywy miały korekcję bliską apochromatycznej, przy wykorzystaniu większej liczby soczewek o niskiej dyspersji (współczynniku rozszczepienia światła). Sporo starszych, tańszych teleobiektywów nie ma takiej korekcji. Dlatego można sobie spokojnie darować większość starych obiektywów (np. z lat 70) o ogniskowych 300, 400, 500 mm - także np. ciągle jeszcze dostępne jako nowe obiektywy 8/500 z przysłoną preselekcyjną, sprzedawane ciągle stosunkowo niedrogo pod wieloma różnymi markami.
Ponadto, sporo telezoomów co prawda jest reklamowanych jako posiadające soczewki LD, ED, UD, SD, SLD (Low, Extra low, Ultra low, Super Low Dispersion, czy jak to dana firma lubi sobie nazywać), ale często jest to tylko jedna mała soczewka w środku obiektywu i w sumie nie tak wiele daje. Testy pokazują, że obiektywy z naprawdę dobrą korekcją aberracji chromatycznej mają dwie, trzy przednie soczewki, o dużej średnicy, wykonane z takiego szkła - w ten sposób rozszczepienie światła, jak rozumiem, już "od samego początku" nie następuje. Warto więc popatrzeć na schematy obiektywów, publikowane w materiałach reklamowych. Jeśli w przedniej grupie soczewek nie ma soczewek LD/ED/UD itp., albo jest tylko jedna, to obiektyw raczej bliski apochromatowi nie będzie.
I chodzi mi tu o aberrację chromatyczną, objawiającą się niekoniecznie w postaci kolorowych obwódek (np. magentowych czyt zielonych), ale po prostu w postaci ogólnej nieostrości, rozmycia krawędzi.
Poza tym jest jeszcze to, o czym wspomniano wyżej - przejrzystość powietrza i ruch powietrza. Przy fotografowaniu z bardzo dużej odległości silnymi teleobiektywami te czynniki dochodzą do głosu i powodują pogorszenie ostrości i kontrastu. Dlatego, o ile wiem, łatwiej uzyskać ostre zdjęcie w przejrzysty, chłodny, zimowy dzień, niż latem, gdy jest gorąco.
Teoretycznie przy nieskończoności obiektyw ogniskuje ostro promienie światła biegnące z nieskończoności, czyli równoległe do siebie, i ogniskuje je dokładnie w swojej odległości ogniskowej.
W praktyce są problemy z długimi obiektywami, które np. są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury i zmieniają ogniskową zależnie od niej. W krótkim obiektywie nie ma to znaczenia, w długim - duże. Dlatego większość długich teleobiektywów może ostrzyć "poza nieskończoność", tzn. ślimak ustawiania ostrości może przejechać poza tę "maksymalną nieskończoność", tak, że nawet obrazy gwiazd (które przecież są w "absolutnej nieskończoności") będą nieostre. Dlatego ważne jest, żeby zawsze ostrzyć okiem, a nie kręcąc pierścieniem "do oporu", co można robić w obiektywach krótkich.
Ponadto, w przypadku długich obiektywów ogromne znaczenie ma aberracja chromatyczna, która dla krótkich nie ma aż takiego znaczenia. Duże "przybliżenie" takiego obiektywu powiększa też wszystkie błędy, wynikające z nieskorygowanej aberracji chromatycznej. Nieskupianie wszystkich barw w jednym ognisku od razu daje efekt w postaci rozmazania, braku ostrości. Dlatego tak ważne jest, by długie teleobiektywy miały korekcję bliską apochromatycznej, przy wykorzystaniu większej liczby soczewek o niskiej dyspersji (współczynniku rozszczepienia światła). Sporo starszych, tańszych teleobiektywów nie ma takiej korekcji. Dlatego można sobie spokojnie darować większość starych obiektywów (np. z lat 70) o ogniskowych 300, 400, 500 mm - także np. ciągle jeszcze dostępne jako nowe obiektywy 8/500 z przysłoną preselekcyjną, sprzedawane ciągle stosunkowo niedrogo pod wieloma różnymi markami.
Ponadto, sporo telezoomów co prawda jest reklamowanych jako posiadające soczewki LD, ED, UD, SD, SLD (Low, Extra low, Ultra low, Super Low Dispersion, czy jak to dana firma lubi sobie nazywać), ale często jest to tylko jedna mała soczewka w środku obiektywu i w sumie nie tak wiele daje. Testy pokazują, że obiektywy z naprawdę dobrą korekcją aberracji chromatycznej mają dwie, trzy przednie soczewki, o dużej średnicy, wykonane z takiego szkła - w ten sposób rozszczepienie światła, jak rozumiem, już "od samego początku" nie następuje. Warto więc popatrzeć na schematy obiektywów, publikowane w materiałach reklamowych. Jeśli w przedniej grupie soczewek nie ma soczewek LD/ED/UD itp., albo jest tylko jedna, to obiektyw raczej bliski apochromatowi nie będzie.
I chodzi mi tu o aberrację chromatyczną, objawiającą się niekoniecznie w postaci kolorowych obwódek (np. magentowych czyt zielonych), ale po prostu w postaci ogólnej nieostrości, rozmycia krawędzi.
Poza tym jest jeszcze to, o czym wspomniano wyżej - przejrzystość powietrza i ruch powietrza. Przy fotografowaniu z bardzo dużej odległości silnymi teleobiektywami te czynniki dochodzą do głosu i powodują pogorszenie ostrości i kontrastu. Dlatego, o ile wiem, łatwiej uzyskać ostre zdjęcie w przejrzysty, chłodny, zimowy dzień, niż latem, gdy jest gorąco.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Places
Mój tele to nawet nie tylko barwy potrafi rozjechać, ale całe statki - to jest dopiero aberracja!
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Places
@ Puch24 dzięki.
@wkkx zdjęcie poglądowe do wyjaśnienia Pucha.
@wkkx zdjęcie poglądowe do wyjaśnienia Pucha.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Places
Dodam jeszcze, że wg różnych mądrych książek, szczególnie w przypadku długich teleobiektywów warto było stosować filtry UV, i to o dość mocnym, ostrym odcięciu promieni UV, które są dobrze rejestrowanep przez tradycyjne emulsje jako nieostrość (nawet obiektywy apo nie są korygowane na UV).
Nie wiem, jak jest w przypadku matryc elektronicznych.
Nie wiem, jak jest w przypadku matryc elektronicznych.