Wiecie, ja zostałem skrzywiony i spaczony już przez ahabstwo więc...
Jeśli portrety, to raczej Pan Primoplan, który co prawda nie jest brzytwą na 1.9 ale mi się podoba... Gdybym jednak chciał coś portretowo z AF to kupię sigmę 60 pod apsc. Zdjęcie tylnego dekla naprawdę bardzo eliminuje winietę, a szkiełko ostrzejsze się zdaje na 2.8 niż FE 55 na 1.8. Co prawda 55 nie jest wielki, ale ja się będę na A7II ograniczał tylko do małych szkieł, bo inaczej to bym sobie kupił luszczankę;) Nauczyłem się w miarę sprawnie ostrzyć manualnie na primoplanie i samyangu 12/2 to się od AF odzwyczaiłem i zwyczajnie mu nie ufam. Jak używam, używam punktu centralnego i przekadrowuję, ale wczoraj chciałem rodzinnie wigilijne zrobić jakieś ładne zdjęcia i się męczyłem strasznie, bo jakieś wykrywanie twarzy włączyłem, jakieś automatyczne pola AF - gówno straszne, nic mi nie łapało (albo ja nie pojąłem mechaniki działania tegoż). Robiąc w pomieszczeniach zdjęcia FE 28/2, powiedzmy na 2.8, na pełnej klatce, nie jest tak łatwo mieć wszystkie ryjki ostre;)
No a wracając do Voitka i obiektywów to: 28 mi wystarcza do wszystkiego jeśli chodzi o zdjęcia imprezowo-rodzinne-jamnikowo-domowe. Reszta to zabawa. Czyli primoplan, czyli diaplan jak zmontuję;) No i coś koło 35mm chciałem do różnych takich zakręconych widoczków miejskich, dziwnych miejsc. 35/2.8 wydaje się nudna. A Voitek jest po primo mały (choć nie tak jak FE35), po secundo jasny, po tertio nie taki drogi, po quatro podoba mi się ten glow i to rysowanie, nawet jeśli na 1.4 nie zabija ostrością.
Dodano po 5 minutach 12 sekundach:
wpkx się obraził i nie napisze, dlaczego się tego szkiełka pozbył a Czornyj chyba za dobre zdjęcia robi, by się w takich tematach wypowiadać
Dodano po 6 minutach 29 sekundach:
No i wiem że moc fajnych szkieł z innych systemów, ale przejściówki już duże, nie to co cieniuśki leikowy

Sowy nie są tym, czym się wydają...