Wczoraj około 18 nastąpił Armagiedon(czyt. korki jak skurwensyn). Widząc rozwój sytuacji i bezlitośnie upływający czas wysiadłem z autobusu i przebiegłem te 2.5 km, które miałem do przebycia, po drodze wyprzedzając jakieś sześć innych autobusów i niezliczoną liczbę samochodów. I zdążyłem!
gavin pisze:Jak te ruły nie zaschno, zawsze mnie to zastanawiało.
Grunt to utrzymywać przepływ. Czasami się trzeba posiłkować różnymi sztuczkami, ale zabetonować pompy mi się jeszcze nie zdarzyło. Ale to nic. Wyobraź sobie, że wysięgnik łamie się np. w pięciu miejscach i każdym segmentem sterujesz oddzielnie. Podjechanie rękawem w konkretne miejsce w przestrzeni wymaga niezłego doświadczenia.
danz1ger pisze:płucząc je wodą przepychają gumową piłkę.