Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Owszem, Mercedes G
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Aha... 33"... Hmmm...
Buda? Rocznik? Motor? Skrzynia? Co się z nim stało?
Buda? Rocznik? Motor? Skrzynia? Co się z nim stało?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Może gnije w ogródku, tam w rogu 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Może to ten, co się ponoć ostatnio wywrócił i szkło we włosy wmieszał... Bo jeśli był na 33 calach, to się nie dziwię wcale a wcale.
Tylko proszę mi Mećki w to nie mieszać!
Tylko proszę mi Mećki w to nie mieszać!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
mam Ci opowiedzieć całą moją motoryzacyjną historię?
G230 ambulanz, mosty 5.33 dzięki czemu nawet na 35'' nie ukręca półosi jak to bywa w mostach 4.9.
Sprzedany, za półdarmo gdyż wtedy nie wiedziałam że za długi, za wysoki, nieporęczny samochód ze słabym silnikiem świetnie nadaje się na wyprawówkę czemu na zachodzie osiąga ceny przyprawiające o ból głowy.
Traktowałam go raczej jako urządzenie rolnicze. Na blokadach przejeżdżał tam gdzie bał się przejechać ciągnik bez napędów.
Wolę Toyotę HDJ-80, toyka UZJ-100 zbyt siermiężna jak na swoje pieniądze a i mocy silnika V8 nie czuć.
Moim ulubionym uniwersalnym terenowym samochodem był Chevy Tahoe z duńskiej armii pomalowany w śliczne camo.
Do lasu na wyręb i po drewno jeżdżę obecnie Blazerem, na wiosnę chcę dać go do liftowania +4'' bo zaczepiam podwoziem o pieńki w lesie.

G230 ambulanz, mosty 5.33 dzięki czemu nawet na 35'' nie ukręca półosi jak to bywa w mostach 4.9.
Sprzedany, za półdarmo gdyż wtedy nie wiedziałam że za długi, za wysoki, nieporęczny samochód ze słabym silnikiem świetnie nadaje się na wyprawówkę czemu na zachodzie osiąga ceny przyprawiające o ból głowy.
Traktowałam go raczej jako urządzenie rolnicze. Na blokadach przejeżdżał tam gdzie bał się przejechać ciągnik bez napędów.
Wolę Toyotę HDJ-80, toyka UZJ-100 zbyt siermiężna jak na swoje pieniądze a i mocy silnika V8 nie czuć.
Moim ulubionym uniwersalnym terenowym samochodem był Chevy Tahoe z duńskiej armii pomalowany w śliczne camo.
Do lasu na wyręb i po drewno jeżdżę obecnie Blazerem, na wiosnę chcę dać go do liftowania +4'' bo zaczepiam podwoziem o pieńki w lesie.

Ostatnio zmieniony 31 gru 2016, 16:58 przez Metanoia, łącznie zmieniany 1 raz.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ach i tak jak i Ty mam sentyment do W220/221. To był jeden z niewielu samochodów gdzie kierowcy uśmiechali się do mnie kiedy nim jechałam.
Wersje silnikowe różne s430, s500, s600.
Jak ktoś raz usłyszał jak zapala i poczuł jakie ma osiągi 600-tka to będzie wiedział ocb.
Teraz chciałam sobie kupić Hyundai Grandeur 3.0 ale w zakupie tego, który sobie upatrzyłam ktoś mnie ubiegł więc kupiłam jakiś śmietnik aby się poturlać przez rok.
Mój były zbiera stare samochody więc mimo woli nasiąkłam motoryzacją.
Mogłabym założyć oddzielny wątek ze zdjęciami klasyków.
Poniżej Bjorn Waldegard startuje naszego znajomego Maurycego na Monte Carlo Historique
Bjorn bardzo kiepsko wtedy wyglądał, był po operacji.
Na Eifel Rallye był w świetnej formie ale Reinhard Klein to jest dopiero mega facet, przegadałam z nim na depo masę czasu.
i takie tam...nie chwaląc się

Wersje silnikowe różne s430, s500, s600.
Jak ktoś raz usłyszał jak zapala i poczuł jakie ma osiągi 600-tka to będzie wiedział ocb.
Teraz chciałam sobie kupić Hyundai Grandeur 3.0 ale w zakupie tego, który sobie upatrzyłam ktoś mnie ubiegł więc kupiłam jakiś śmietnik aby się poturlać przez rok.
Mój były zbiera stare samochody więc mimo woli nasiąkłam motoryzacją.
Mogłabym założyć oddzielny wątek ze zdjęciami klasyków.
Poniżej Bjorn Waldegard startuje naszego znajomego Maurycego na Monte Carlo Historique
Bjorn bardzo kiepsko wtedy wyglądał, był po operacji.
Na Eifel Rallye był w świetnej formie ale Reinhard Klein to jest dopiero mega facet, przegadałam z nim na depo masę czasu.
i takie tam...nie chwaląc się


Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Spoko spoko. Świetnie się czyta.Methanoia pisze:...mam sentyment do W220/221. To był jeden z niewielu samochodów gdzie kierowcy uśmiechali się do mnie kiedy nim jechałam.
Wersje silnikowe różne s430, s500, s600.
Jak ktoś raz usłyszał jak zapala i poczuł jakie ma osiągi 600-tka to będzie wiedział ocb.
Teraz chciałam sobie kupić Hyundai Grandeur 3.0 ale w zakupie tego, który sobie upatrzyłam ktoś mnie ubiegł więc kupiłam jakiś śmietnik aby się poturlać przez rok.
Mój były zbiera stare samochody więc mimo woli nasiąkłam motoryzacją.
Mogłabym założyć oddzielny wątek ze zdjęciami klasyków.
Poniżej Bjorn Waldegard startuje naszego znajomego Maurycego na Monte Carlo Historique
Bjorn bardzo kiepsko wtedy wyglądał, był po operacji.
Na Eifel Rallye był w świetnej formie ale Reinhard Klein to jest dopiero mega facet, przegadałam z nim na depo masę czasu.
i takie tam...nie chwaląc się![]()
Obyśmy się potrafili bawić tym czym chcemy. A jeśli nie chcemy, to i pozwólmy innym.Methanoia pisze:Gdyż albowiem ponieważ wszystko trzeba robić w odpowiednim czasie.
Jest czas na dzieciństwo, branie narkotyków a także na jeżdżenie sportowymi samochodami lub na motocyklu.
Przedsięwzięcia wymagające dynamiki trzeba robić w wieku, który na tę dynamikę pozwala.
Przedsięwzięcia wymagające i dynamiki i wolności trzeba robić w wieku, który na nie pozwala.
Stare pryki w sportowych samochodach lub na motocyklach przypominają o dramacie ich egzystencji bo w czasie kiedy ja jeździłam motocyklem w styczniu na Die Elefanten Treffen w Alpach to moi znajomi siedzieli wtedy za biurkami robiąc karierę w korporacjach. Obecnie spotykam ich choćby na SuperRally gdzie próbują spełniać marzenia młodości ale wychodzi to żałośnie.
Droższy/tańszy samochód/motocykl zawsze da się kupić ale czasu nie da się cofnąć.
Do wolności trzeba się urodzić i to poczucie wolności cały czas w sobie pielęgnować.
Jednym słowem - kochajmy się!
Miłego wieczoru.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Cóż...Methanoia pisze:Ach i tak jak i Ty mam sentyment do W220/221.

Tak naprawdę, to sentyment mam jedynie do Mećki - naszego pierwszego MB, który ma dożywocie jako rzeźba ogrodowa i pozuje choćby do testów OKD jak w innym wątku.
A marzy mi się skrzydlak - W112 albo choć W111 - najlepiej w wersji coupe/cabrio (choć to skrzydlak bez skrzydeł...

Bardzo-bardzo proszę.Methanoia pisze:Mogłabym założyć oddzielny wątek ze zdjęciami klasyków.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Moja babcia żywiołowo nie znosiła Mercedesów, bo była to ulubiona marka Hitlera.
Nie to, że groził jej zakup takowego, ale np. wzdragała się przed taką taksówką.
Pewien znajomy, który przez chyba 10 lat jeździł zmienianymi co dwa lata na nowy Austinami 1800, kiedyś wziął na próbę na 1 dzień MB /8, czyli W114/115, chyba 220, i stwierdził, że to jednak nie to, i kupił potem kolejnego A 1800...
Ja mam odrobinę sentymentu do mojego pierwszego PF126p, którego nabyłem, gdy był w wieku wczesnolicealnym, a porzuciłem gdy był już mocno pełnoletni, ale zdecydowanie nie mam ochoty na powtórkę. Dokładnie na tej samej zasadzie, na której wspominam z sentymentem mój pierwszy wieżowy magnetofon Diory, natomiast absolutnie nie chcę mieć go ponownie, czy mogę pisać o Zenicie czy Kijewie, natomiast niekoniecznie chciałbym nimi znów fotografować.

Pewien znajomy, który przez chyba 10 lat jeździł zmienianymi co dwa lata na nowy Austinami 1800, kiedyś wziął na próbę na 1 dzień MB /8, czyli W114/115, chyba 220, i stwierdził, że to jednak nie to, i kupił potem kolejnego A 1800...

Ja mam odrobinę sentymentu do mojego pierwszego PF126p, którego nabyłem, gdy był w wieku wczesnolicealnym, a porzuciłem gdy był już mocno pełnoletni, ale zdecydowanie nie mam ochoty na powtórkę. Dokładnie na tej samej zasadzie, na której wspominam z sentymentem mój pierwszy wieżowy magnetofon Diory, natomiast absolutnie nie chcę mieć go ponownie, czy mogę pisać o Zenicie czy Kijewie, natomiast niekoniecznie chciałbym nimi znów fotografować.