(C)huj nam w dupę - firmware update?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Ami znaczy przyjaciel.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9547
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
nie ma za co.
w każdym razie, tak sobie wczoraj czytałem "leki współczesnej terapii" i tak właśnie myślałem, że pod kątem bólu, to Ci powinni cymbaltę przepisać. do tego heparegen i legalon.
w każdym razie, tak sobie wczoraj czytałem "leki współczesnej terapii" i tak właśnie myślałem, że pod kątem bólu, to Ci powinni cymbaltę przepisać. do tego heparegen i legalon.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- _13_jacek
- Solona Alicja
- Posty: 1003
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Owain a przypadkiem nie masz w pobliżu bolącego kręgu, dysku,pieprzyka?
Ogólnie to kręgosłup mam trochę zjebany skrzywienia w odcinku piersiowym i lędźwiowym, jakieś zwyrodnienia i jakieś dwa cosie co nie umiem powtórzyć a nie chce szukać co to było.
W odcinku kręgosłupa piersiowym miałem różne jakieś bóle, nerwo bóle, ból żeber pod łopatkami i czasem z przodu jakby kto wbijał szpikulec do lodu i różne takie tam ze zesztywnieniem szyi, he, he chodziłem jak robocik, po kilka tygodni kładłem się spać z bólem i wstawałem z bólem potem trochę spokoju i powtórka z rozrywki.
Dźwiganie be, basen, masarzysta, pomagało na jakiś czas, raz kiedyś w sobotę po przebudzeniu ból, kurwa nie mogłem oddychać każda próba głębszego oddechu to ktoś jakby kolec mi wbijał pod łopatkę.
Hę doktorowa mi powiedziała że już się zużyłem lepiej nie będzie tylko gorzej, raz to jeszcze przed rehabilitacją przepisała mi jakieś przeciwbólowe czasem jak szybciej machnąłem głową to mi po nich obraz klatkował.
Do rzeczy pieprzyk wielkości paznokcia który miałem pomiędzy łopatkami wkurwiał mnie już długo opalanie be, wycieranie ręcznikiem uciążliwe bo to czepiałio i bolało więc poprosiłem doktorową skierowanie do chirurga ciach i drań wycięty ponoć głębokie korzenie miał, w dziurze po pieprzyku pięć szwów ale od tego zbiegu o dziwo skończyły mi się bóle pleców nie wiem czy to zbieg okoliczności ale przypuszczam że drań pieprzyk swoimi korzeniami drażnił coś tam przy kręgosłupie.
Owszem ból pleców wróci ale tylko jak się zapomnę i dźwignę zbyt dużo ale ból samego z siebie nie odwiedzał mnie już ponad dwa lata.
Się rozpisałem.
Owi trzym się jakoś.
Ogólnie to kręgosłup mam trochę zjebany skrzywienia w odcinku piersiowym i lędźwiowym, jakieś zwyrodnienia i jakieś dwa cosie co nie umiem powtórzyć a nie chce szukać co to było.
W odcinku kręgosłupa piersiowym miałem różne jakieś bóle, nerwo bóle, ból żeber pod łopatkami i czasem z przodu jakby kto wbijał szpikulec do lodu i różne takie tam ze zesztywnieniem szyi, he, he chodziłem jak robocik, po kilka tygodni kładłem się spać z bólem i wstawałem z bólem potem trochę spokoju i powtórka z rozrywki.
Dźwiganie be, basen, masarzysta, pomagało na jakiś czas, raz kiedyś w sobotę po przebudzeniu ból, kurwa nie mogłem oddychać każda próba głębszego oddechu to ktoś jakby kolec mi wbijał pod łopatkę.
Hę doktorowa mi powiedziała że już się zużyłem lepiej nie będzie tylko gorzej, raz to jeszcze przed rehabilitacją przepisała mi jakieś przeciwbólowe czasem jak szybciej machnąłem głową to mi po nich obraz klatkował.
Do rzeczy pieprzyk wielkości paznokcia który miałem pomiędzy łopatkami wkurwiał mnie już długo opalanie be, wycieranie ręcznikiem uciążliwe bo to czepiałio i bolało więc poprosiłem doktorową skierowanie do chirurga ciach i drań wycięty ponoć głębokie korzenie miał, w dziurze po pieprzyku pięć szwów ale od tego zbiegu o dziwo skończyły mi się bóle pleców nie wiem czy to zbieg okoliczności ale przypuszczam że drań pieprzyk swoimi korzeniami drażnił coś tam przy kręgosłupie.
Owszem ból pleców wróci ale tylko jak się zapomnę i dźwignę zbyt dużo ale ból samego z siebie nie odwiedzał mnie już ponad dwa lata.
Się rozpisałem.
Owi trzym się jakoś.
"wogrodachpamięciwpałacusennychmarzeń"
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Dzięki Alicjo, ale to raczej nie pieprzyk.
Odebrałem wczoraj dokładniejszy MR i mój problem raczej tkwi tu, że się tak wywnętrzę

Odebrałem wczoraj dokładniejszy MR i mój problem raczej tkwi tu, że się tak wywnętrzę


Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Nic mi to nie mówi, poza tym, że jest tam COŚ, czego pewnie być nie powinno.
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
a gdybyś się nasmarował Amolem to już by Ci dawno przeszło!
- vid3
- Posty: 8696
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Amol dobry na wszystko - potwierdzam.
Nawet na pryszcze na dupie.
Nawet na pryszcze na dupie.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Co w opisie? Coś się wyjaśnia?
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Dysk padł?
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?
Byłem dziś u dr House'a. Taki jego neurochirurgiczny odpowiednik - prze-chuj. Oglądnął rezonans LS, rezonans miednicy mniejszej, pobadał. Orzekł, że to na 100% nie jest kręgosłup i prawdopodobnie nigdy nie był, a operacje na dysk 12 lat temu możliwe, że nie były wcale potrzebne.
Po badaniu stwierdził, że mam bardzo coś nie tak z miednicą. Że się nieprawidłowo ustawia itp. Po oglądnięciu MR miednicy stwierdził, że może mieć to związek ze stawami biodrowymi (!) i pokazał, że głowę kości udowej mam lekko, pewnie od urodzenia, nie do końca okrągłą. Faktycznie, od dawna czułem, że coś mam nie halo ze stawem biodrowym bo mi zawsze strzelał na leżąco przy zgiętej nodze w odwodzeniu i naciskając na kolano (odwodząc w stawie) bolało. Ale nie łączyłem tego z moimi dolegliwościami. No i najważniejsze, wziął wielką strzykawe i zrobił mi krótkotrwałą blokadę - ostrzyknął wielokrotnie okolice więzadła krzyżowo-lędźwiowego. Stwierdził, że ból pochodzi od tego więzadła, że ma 90% pewności, a jak blokada zadziała, to będzie 101%
No i zadziałało, pierwszy raz od pół roku miałem cudowne 4 godziny bez bólu (teraz wraca). Pocieszył, że po tym wielokrotnym kłuciu więzadła, jak przejdzie blokada to będzie fest boleć, ale że to też będzie sygnał, że to to. Stwierdził, że mógłby mi zrobić blokadę ze sterydem, ból by się zmniejszył na miesiąc, ale niewiele by to dało na przyszłość. Więc skierował mnie do znajomego swojego fizjoterapeuty (ponoć gbura ale dobry spec), niestety w Krakowie. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony dokładnie tam gdzie boli i gdzie przyczyna mnie dźgał i to podziałało, z drugiej trochę wierzyć mi się nie chce, że jakieś tam więzadło może dawać takie dolegliwości. Że co, zerwane, uciska na nerw czy co? Powiedział, że wielka praca przede mną, ale to dla mnie czarna magia, co i jak można robić, by tą miednicę ustawić dobrze ćwiczeniami. No i pozostaje mieć nadzieję, że ten fizjo będzie coś wiedział. Nie wiem, czy się cieszyć, czy raczej się łudzę. Natomiast skuteczność blokady była ewidentna, ciężko na leżąco mi jako pasażer było jechać a po blokadzie z luzaka poprowadziłem sam auto przez Krk do Rzeszowa i jeszcze dwie godziny później czułem się najlepiej od miesięcy.
Po badaniu stwierdził, że mam bardzo coś nie tak z miednicą. Że się nieprawidłowo ustawia itp. Po oglądnięciu MR miednicy stwierdził, że może mieć to związek ze stawami biodrowymi (!) i pokazał, że głowę kości udowej mam lekko, pewnie od urodzenia, nie do końca okrągłą. Faktycznie, od dawna czułem, że coś mam nie halo ze stawem biodrowym bo mi zawsze strzelał na leżąco przy zgiętej nodze w odwodzeniu i naciskając na kolano (odwodząc w stawie) bolało. Ale nie łączyłem tego z moimi dolegliwościami. No i najważniejsze, wziął wielką strzykawe i zrobił mi krótkotrwałą blokadę - ostrzyknął wielokrotnie okolice więzadła krzyżowo-lędźwiowego. Stwierdził, że ból pochodzi od tego więzadła, że ma 90% pewności, a jak blokada zadziała, to będzie 101%

Sowy nie są tym, czym się wydają...