Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
Jest sprężyste. To kowalny metal. Robiłem takie kable dla siebie i kolegi.
Musi być odpuszczone ( rozhartowane) i splatasz z cienkich drucików grubszy kabel.
Oczywiście próba 999,9.
Teraz sporadycznie słucham na sennheiser hd600 i linarcie lampowym odkupionym od Marka Perepeczki
i naprawionym osobiście przez Mirka z Linnartu.
Do tego Marantz CD 16 i jest pięknie.
Musi być odpuszczone ( rozhartowane) i splatasz z cienkich drucików grubszy kabel.
Oczywiście próba 999,9.
Teraz sporadycznie słucham na sennheiser hd600 i linarcie lampowym odkupionym od Marka Perepeczki
i naprawionym osobiście przez Mirka z Linnartu.
Do tego Marantz CD 16 i jest pięknie.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2017, 23:53 przez Meliszipak, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stream of consciousness
Robiłem różne sploty, wygrzewałem w piekarniku, używałem różnych izolatorów. Pewien poziom trudno przeskoczyć.
Bardzo duże znaczenie ma oczywiście czystość, gładkość powierzchni, długość kryształów etc.....
A sprzęt mam w 80% własnej produkcji. 15 lat temu wpadłem przypadkiem na amerykańskie diyaudio.com i tak się zaczęło
Bardzo duże znaczenie ma oczywiście czystość, gładkość powierzchni, długość kryształów etc.....
A sprzęt mam w 80% własnej produkcji. 15 lat temu wpadłem przypadkiem na amerykańskie diyaudio.com i tak się zaczęło

Ostatnio zmieniony 17 sty 2017, 23:53 przez nordenvind, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stream of consciousness
No a ja tak się bawię...nordenvind pisze:Malowanie olejem , pastele tłuste, chude, szkice węglem, mam już dawno za sobą
Dodano po 1 minucie 27 sekundach:
No sprawa jest złożona.nordenvind pisze:Robiłem różne sploty, wygrzewałem w piekarniku, używałem różnych izolatorów. Pewien poziom trudno przeskoczyć.
Bardzo duże znaczenie ma oczywiście czystość, gładkość powierzchni, długość kryształów etc.....
Ja sam teraz mam jakieś srebrne gotowce i jest ok.
Dodano po 4 minutach 14 sekundach:
Tfu, masz rację. Jest mało sprężyste, miałem na myśli plastyczne, to różnica jest.
Dodano po 23 minutach 59 sekundach:
Co do elektroniki, kondensatorów, rezystorów, toroidów i innych to podziwiam. Nic nie kumam

Re: Stream of consciousness
A ja podziwiam tych, którzy słuchają srebrnych drutów, a nie muzyki... 

Re: Stream of consciousness
No, ale jak masz wszystko w miarę dobrze zestrojone, rozgrzane to zakładasz słuchawki, kieliszek wina, piwko, co kto...
i ciary przechodzą. Odlatujesz.
i ciary przechodzą. Odlatujesz.
Re: Stream of consciousness
No tak, ale nie rozumiem płacenia 10 tys. za pół metra interkonekta! 

Re: Stream of consciousness
No jasne... Chociaż kto bogatemu zabroni 

Re: Stream of consciousness
Dobra, ale niech nie twierdzą, że słyszą ISTOTNĄ różnicę!
Re: Stream of consciousness
He, he jak byśmy wydali tyle kasy, też byśmy musieli słyszeć, żeby nie wyjść przez sobą na idiotę 

Re: Stream of consciousness
No właśnie o tym mówię, że niezbędna jest ogromna siła autosugestii, żeby to uzasadnić.
Tzn wierzę w to, że dobry kabel lepiej przewodzi, ale w granicach rozsądku, i nie chce mi się wierzyć, że wymiana kabla za 5 tys na taki za 10 tys może dać KOLOSALNĄ poprawę brzmienia. I bawią mnie takie audiofilskie gadżety jak porcynelowe podstawki pod kable głośnikowe, żeby nie leżały na podłodze, bo wyłapują i przenoszą drgania podłoża. Czy drewniane pokrętło Volume do wzmacniacza, bo firmowe plastikowe albo metalowe degraduje dźwięk. A rekordem jest dla mnie audiofilskie urządzenie do odwirowywania płyt CD w przeciwnym kierunku.
Tzn wierzę w to, że dobry kabel lepiej przewodzi, ale w granicach rozsądku, i nie chce mi się wierzyć, że wymiana kabla za 5 tys na taki za 10 tys może dać KOLOSALNĄ poprawę brzmienia. I bawią mnie takie audiofilskie gadżety jak porcynelowe podstawki pod kable głośnikowe, żeby nie leżały na podłodze, bo wyłapują i przenoszą drgania podłoża. Czy drewniane pokrętło Volume do wzmacniacza, bo firmowe plastikowe albo metalowe degraduje dźwięk. A rekordem jest dla mnie audiofilskie urządzenie do odwirowywania płyt CD w przeciwnym kierunku.