Koty też przywiązują się do ludzi. W inny sposób niż psy, może są bardziej "interesowne" (kochają nas za-żarcie i za-wzięcie), ale jednak przywiązują się do ludzi co najmniej tak samo jak do miejsca. Trzeba było widzieć, jak Tunia, kotka mojej mamy, witała ją choćby po powrocie z zakupów, a prawie oszalała z radości, gdy mama wróciła po 10 dniach ze szpitala.
Dodano po 56 minutach 36 sekundach:
Tunia. Kiedyś moja, potem, gdy nastała czarno-biała Kuka, Tunia zamieszkała u mamy i babci. Obie kotki nie dawały się do siebie przyzwyczaić i walczyły ze sobą niezmiennie. Niestety, też już... i też na cukrzycę. Chyba nie sprawdziliśmy się w roli opiekunów kotów i popełniliśmy błędy żywieniowe.




Dodano po 15 minutach 43 sekundach:
Jeśli nawet jesteś zwichnięty, to nie jesteś sam. Ja też nie umiem pogodzić się z odejściami i stratą. Mam wiele takich zupełnie nieprzepracowanych zadr. Siedzą głęboko.wpk pisze: Maciek, masz rację.
Tylko ja jestem... zwichnięty? Zawsze rozkleja mnie wspomnienie o tych, którzy żyją już tylko w mojej pamięci. A pamiętam wszystkich, od najwcześniejszego dzieciństwa...