Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13681

Post autor: vid3 »

Chyba nie ma czego.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13682

Post autor: wpk »

Ależ jest, i to bardzo, gdyż:
"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.”
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13683

Post autor: vid3 »

Jeżeli w to wierzysz jesteś... wierz@cy. Alleluja.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13684

Post autor: wpk »

I hosanna.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13685

Post autor: puch24 »

Mają jakąś nadzieję.

Co do tych wierceń, to tunelosceptycy podnoszą jeszcze ten argument, że w tej chwili wystarczy gdziekolwiek w mieście, przy okazji wszechobecnych remontów, głębiej grzebnąć szpadlem w ziemi, a od razu dokopują się do jakichś nieznanych, nielegalnych kanałów ściekowych, tuneli, rur, instalacji, dawno zasypanych fundamentów, o których projektanci robót nic nie wiedzieli, a które bez trudu można znaleźć na planach (czy nawet na zdjęciach!) sprzed 60 czy 70 lat. Wszystko to oczywiście od razu opóźnia wszelkie prace o wiele miesięcy. Ludzie pytają więc, co to będzie przy drążeniu wielokilometrowego tunelu na cztery tory kolejowe, jeśli nie mogą sobie dać rady z instalacjami pod jedną ulicą na odcinku 300 metrów, na głębokości do półtora metra, przy pracach odkrywkowych, przez półtora roku?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13686

Post autor: wpk »

Bo trzeba cierpieć i poświęcać się dla przyszłych pokoleń - naszej nadziei, naszej przyszłości, naszego przedłużenia.

Która i tak "powygina" od dewastacji środowiska niczym te przysłowiowe dinozaury, w które rzucano kamieniami.
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13687

Post autor: nordenvind »

Właśnie cierpię. Jest sobota wieczór ludzie siedzą koło domów, piją oranżadę...
Sąsiad dwie posesje dalej napierdala od rana krajzegą deszczółki na opał zimą.
Trzeba przecież przygotować się. Emeryt który mógłby wykonywać tę pracę
w każdy inny dzień roboczy o normalnej porze, aby nie zakłócać ludziom
odpoczynku po pracy. Całe szczęście jutro niedziela, chociaż to go
powstrzyma... Alleluja !
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13688

Post autor: puch24 »

No właśnie.
I tego nie znoszę.
Ludzi powstrzymuje niedziela, natomiast nie powstrzymuje zwykłe, wydawałoby się, poczucie przyzwoitości, zrozumienia dla innych, na zasadzie "nie czyń drugiemu". :-(
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13689

Post autor: zdyboo »

Może trzeba było pójść, pogadać, zaprosić na oranżadę. Mnie tam niedziela nie powstrzymuje, będę wymieniał napęd w rowerze. Mimo, że robię to na klatce przed mieszkaniem, to raczej sąsiadom nie przeszkadzam. No chyba, że w ten sposób, że niedziela, a ja jednak coś robię, miast antenką do góry leżeć.

Dziś kolej dopisała, nawet pociąg z osiedla raczył zajechać na ten sam peron dworca głównego, na którym już czekał pociąg w góry. Od czeskiej ekipy pielęgniarek dostałem morelę, a z czeską ekipą pielęgniarzy przepiłem piwo. W pociągu miło się pogadało ze współtowarzyszami podróży. W górach nie było upału, tylko lekki wiatr i 25 stopni, słońce tylko grzało, a nie spopielało. We Wrocławiu zaduch, że aż chciałem wracać do pociągu. Myślałem, że tylko na dworcu, ale w całym mieście. Rozpadało się dopiero jak na kwadrat dotarłem, zasadniczo same plusy. Dzień udany.
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13690

Post autor: vid3 »

Tylko pozazdrościć
ODPOWIEDZ