Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#871

Post autor: cz4rnuch »

Newa.
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#872

Post autor: samek »

cz4rnuch pisze:Newa.
O Ty niedobry Ty... Kotków słodziaczków nie lubi.
Do grinpisu podam.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#873

Post autor: cz4rnuch »

Był u mnie WWF niedawno i prosił bym właśnie jakiegoś kota uratował. Niestety chyba mam serce z kamienia.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#874

Post autor: puch24 »

Eh, u dobrej cioci/wujka piesowi/kotowi byłoby dobrze! :-D
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#875

Post autor: wpk »

Mówić Ci wuju?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#876

Post autor: Owain »

Zosiek, ja mam zdjęcia Twojego sobowtóra, wrzucę wieczerę ;)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
cz4rnuch

Re: RE: Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#877

Post autor: cz4rnuch »

madebyzosiek pisze:...Metę już mam w samym sercu Gdańska, a piesa Ci nie oddam za żadne skarby :D
Gdańsk nie ma serca. A psa nie zostawisz, bo się boisz, że za dobrze mu będzie u ciornuszka i nie będzie chciał wracać. A co do kotów, których w większości nie lubię to niestety chyba po naszą krzywą nóżkę idzie kostucha. Coś niedobrego się z nią dzieje.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#878

Post autor: cz4rnuch »

Nie je, wymiotuje i ciągle leży skulona a weterynarz tylko ręce rozkłada. W zeszłym roku takie same objawy miał nasz zapchlony Szczena i okazało się, że to rak. Noga nie jest co prawda jeszcze taka stara (ok 12 lat) ale jest wyjątkowo mała i do tego miała już kilka wypadków.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#879

Post autor: Owain »

Z kolei Zuzce orzeknięto trzy lata temu, że serce jeszcze najwyżej pół roku... Żre tabletki dwa razy dziennie i jest całkiem sprawna, jak jej się chce (bo jak ktoś przychodzi do domu, to skacze i na spacerze niemal fruwa, ale jak zaspana, to się trzęsie i w kocu trzeba wynosić łaskawie na siku). We wrześniu stwierdzono liczne guzy w wątrobie i dawano 3-4 miesiące. Póki co ma się nieźle, ma apetyt, nie rzyga... Je tylko hepatiale forte. Generalnie to jej najbardziej siada psychika, bo zapomina, nie poznaje, strasznie chimeryczna jest, a to się trzęsie z nerwów, a to z zębami i warczeniem na właściciela... Ale nie wygląda, by z bólu, raczej z moherowego charakteru.
Ale może napisz Zośku, jaki to ten wątrobowy lek cudowny?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#880

Post autor: wpk »

cz4rnuch pisze:Nie je, wymiotuje i ciągle leży skulona a weterynarz tylko ręce rozkłada.
Zmień weterynarza. Na białego.
ODPOWIEDZ