Właśnie obejrzał-żem/polecam

[Herr X]

[wpk]

A ja właśnie nic nie oglądałem i nic nie polecam.

[rbit9n]

oglądałem powieki od środka, ale seans.

[Herr X]

[puch24]

Jprdl!

[Owain]

Oglądalim https://www.filmweb.pl/film/Alita%3A+Ba ... 019-193450 - polecam.

Miałem wątpliwości czy w ogóle się zabierać po tym całym gównie superbohatersko-marvelowskim jak i po dość nędznych produkcjach SF ostatnich lat. Nie, świetne toto nie jest, ale przynajmniej jakoś spójne i coś tam się tli. Wiadomix, bijatyki, kopaniny, przecież bez kopania nie ma tera filmu dla nastolatków. Kiedyś, kurwa, mógł być film SF bez wymachu z kopniaka, teraz musi być, bo przecież strzelać i zabijać na ekranie nie można, ale kopać już tak. Nawet starwarsy poprzerabiali, aby imperialni nie dostawali laserem w brzuch, tylko się przewracali. No ale wracając, to przynajmniej są flaki, choć mechaniczne. Jeden poziom powyżej mułu, plus błysk Rodrigueza, przyzwoita gra, choć zmuszona do trochę infantylnej papki konwencji. Bla, bla, kiedyś dałbym takiemu filmowi 4, dziś mooże z bólem 6. Czekam na część 2, bo ewidentnie ma być, co zapowiedziało pojawienie się w końcowej scenie ulubionego aktora mojej żony, który chyba celowo nie jest wymieniony w obsadzie, a chyba jest gwiazdą większą od Christophera Waltz'a i Jennifer Connelly.

[vid3]

Krwa, to się teraz oogląda?

Dodano po 4 minutach 49 strzałach znikąd:
Ja obejrzałem wczoraj w TV Rogi z Harrym Poterem i wężami.
MI się podobał. Ale znając wasze sztywniackie podejście do produkcji filmowych nie polecam.
Szkoda waszego czasu.

[wpk]

50 twarzy Zgreda?

[rbit9n]

dobrze natrzeć wcześniej palce sosem tabasco, najlepiej habanero.

[zdyboo]

"Alita: Battle angel" jest spoko. Bez fajerwerków, ale spoko. Mangi nigdy nie czytałem, ale spodziewam się, że bardzo mocno zostało wszystko uproszczone i przetworzone dla widza niemającego pojęcia jak odnieść treść do japońskiej kultury. Nie uważam, żeby to był zły zabieg, choć czasem z wykonaniem gorzej. Manga jest podobno mocno cyberpunkowa, tu raczej słabo z tym było.
Natomiast najnowszy Hellboy już nie. O ile niespecjalnie mnie zabolało zastąpienie Perlmana Harbourem o tyle sama historia jest taka trochę o niczym.

Obecnie jestem na początku drugiej serii "Stranger Things" z Netflixa i jak na razie mogę polecić.