sorevell pisze: ↑21 lip 2019, 09:31
Mi zapadło w pamięci, jak Woytek kiedyś napisał, że żałuje wyrzuconych kiedyś klisz, bo dzisiaj zupełnie inaczej by na nie spojrzał.
Ja staram się nie wyrzucać niczego, chyba że ewidentnie się do tego nadaje np. z przyczyn technicznych.
Tak Marcinie. Dokładnie tak. Lepiej żałować, że archiwum jest za duże, niż jak wyżej.
największy problem mam z tagowaniem i później odszukiwaniem fot z setkotysięcznej kolekcji;
u mnie workflow process wygląda tak:
1. na wyświetlaczu sprawdzam ekspo i kompo, jak ok zostawiam, nie wywalam
sam się zaskakuje czasem że z głowy już wybieram poprawnie; największy problem to af ale to mogę ocenić na kompie - więc na tym etapie selekcji z aparatu wywalam ewidentne gnioty
2. robię tylko w rawach, drugi slot na przepełnienie; jak najszybciej zrzucam na dedykowany do fot hdd i synchronizuje automatem z nasem; dysk jest wyrocznią i co tam jest jest na nasie; tydzień temu doszedłem do jego limitu i wstawiłem większy;
3. mam podział na foty rodzinne, komerche, klubowe; do każdego zakładam oddzielny lr catalog; problem pojawia się przy krzyżowaniu kwerendy w wyszukiwaniu - muszę to poprawić
4. na przykładzie ostatnich prac:
10-20% wstępnie wybieram sam, z tego co wybrałem konsultuję z klientem, rodziną co im się podoba; to co im się podoba idzie pod młot i obróbkę skrawaniem; z tego robię albumy, duże wydruki, kalendarze, odbitki; nie mam czasu na zrobienie portfolio i reklamowanie się stąd tak mało moich prac albo zajawki w formie przejściowej
5. nie wyrzucam fot bo zawsze wygmeram coś co się przyda na każdą okazję
az sie prosi zebym sie wysmutkowal tutaj: po latach chcialem zabrac z pl moj sprzet, stare negatywy z lat 70-80-90 i dalej; koreksy, powiekszalniki, suszarki; foty... a tu dzonk! kuzynka wywalila wszystko, cala moja historie, dusze; nie wiedzialem kim jestem i co ja robie na tym swiecie; przebaczylem mam nowe zycie ale dalej nie wiem kim jestem i dokad ide; fotografia to ... ech, napije sie