
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
bedziesz od dzis jezdzic malym czolgiem?:


- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zamontuje taran i będzie jeździł taranowcem jak za cara i cesarza.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
bo cysosz to miol klacze zycie
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tomek, to nie jest takie proste, jako kierowca Ci powiem. Czasem rowerzyści jadą naprawdę za szybko, i choć są w prawie, ciężko ich zobaczyć. Oczywiści nie mówię o Twoim przypadku, ale myślę że ameba mogła niezakonotować że jest ścieżka rowerowa. Ale jak ja skręcam w prawo, i przecinam ścieżkę rowerową a gość napierdala z tego samego kierunku co ja, to ciężko czasem zobaczyć, jeszcze jak zasłaniają go ludzie a on lawiruje.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
zaczalem tez jezdzic rowerem w ramach rehabilitacji;) ale do pracy po szosie nie wypuscilbym sie; uwazam na rowerzystow jak jasna cholera i czesto kolejka sie za mna tworzy bo jest podwojna ciagla a nie przejezdzam; raz w londku i wyskoczyl o 7 rano na bocznej ulicy nie wiadomo skad; po prostu wyskoczyl; zatrzymalem sie i pytam czy wszystko z nim w porzadku - dotknalem przy zatrzymaniu sie jego roweru - nawet nie dotknalem ale tak wygladalo - pierwsza rzecza co zrobil rowerzysta to obejrzal dokladniej rower czy mu rysy nie zrobilem; ja sie martwie o czlowieka, czlowiek o rower i widac bylo, ze to najwazniejsze - dotarlo to do mnie po jakims czasie
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie podejrzewałem że Tomek używa takich brzydkich słóf... 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Rower robi z niego Mr Hyde'a.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Oj nie, te co "nie ogarniają" (czyt. w dupie mają), że jest DDR, to zatrzymują się na nim, bo na pasach nie wolno się zatrzymywać. Nie mam pojęcia jaka tu logika zaszła, a bałem się dyskutować, bo zostałbym sprowadzony do poziomu ameby i pokonany doświadczeniem.
Ja rozumiem, jakbym jeszcze jechał z przeciwnego kierunku, wzdłuż Nowaka-Jeziorańskiego, tam jest zjazd z wiaduktu i bez dokręcania się do ok 40 km/h rozpędzam. Wtedy rozumiem, nie było, a jest. Ale z tej strony co jechałem to widać mnie z dobrego hektara. A i jakoś szybko nie jechałem, pod wiatr było i w końcu skrzyżowanie, zwolniłem. Zresztą jakby się nie zatrzymała to bym jeszcze zrozumiał, ale stanęła, nie turlała się 0,5 km/h tylko stała, a potem ruszyła.
Wielu rzeczy o mnie nie wiecie.
Dodano po 5 minutach 30 strzałach znikąd:
W sumie jestem ciekaw jak to się skończy. Dziś jakiś nagłówek widziałem, że LOT już poturlał jakąś znaczną monetę, że nie lata na MAXach co je był kupił. Jakiś miesiąc temu czytałem, ze Ruina swoje MAXy przemalowuje, żeby nie było oznaczenia MAX i żeby pasażerowie nie odmawiali latania. Szczerze napisawszy chyba bym sam miał poważne obawy przed tym, aby teraz wsiąść do MAXa. Coś za długo trwa rozwiązanie problemu. Nie wiem, liczą że ludzie zapomną i wtedy po cichu zaczną te samoloty wracać do służby. Że niby naprawione i jest już spoko.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Rajan jest czysty. Oni latają 737-8200
A co do drajwerów to niektórzy po prostu za kółkiem idiocieją. Na bajka wsiadam tylko w drodze do i z pracy, ale gdybym polegał jedynie na przepisach to by mi 9 żyć nie wystarczyło.
