Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ej, ale co takiego wąsatego jest w tym co napisałem? Nie pisałem o sytuacji gdy to rowerzysta łamie przepisy, wtedy sam sobie jest winny, tylko o takiej gdy ma pierwszeństwo i jedzie tak jak trzeba. Jak jedzie 20-25 albo i lepiej a przepisy mu na to zezwalają to nadal jedzie tak jak trzeba a obowiązkiem szanownego kierowcy jest udzielenie mu pierwszeństwa. Rowerzysta to taki sam uczestnik drogi jak kierowca więc ten argument jest dla mnie absurdalny. Gdy wymusisz pierwszeństwo na innym kierowcy to będziesz się tłumaczył, że jechał 20 km/k albo i lepiej? No i przepisy przepisami, ale chyba najważniejszy w tym wszystkim jest brak wyobraźni u Polaków. Zbliżasz się do miejsca gdzie występują piesi lub rowerzyści to miej to na uwadze, bo wypadek w takim miejscu zazwyczaj kończy się dla nich tragicznie. To tyle. Idę podkręcić wąsa i spadam na sojowe latte.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Oba macie rację. Wina jest po obu stronach. Kierowcy nie liczą się z cyklotronistami, cyklotroniści z kierowcami. Nie ma rady, trzeba się tego po prostu nauczyć, a na to potrzeba czasu. Nie wystarczą same przepisy, trzeba jeszcze zmienić przyzwyczajenia.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Eee,.... naprawiacze rzeczywistości.
Są pewne wartości stałe w kosmosie.
Ameba zawsze będzie amebą.
Cyklista cyklistą. Chyba, że akurat siedzi za kierownicą samochodu.
No bo wtedy używa innego softu pałającego do cyklistów.
Są pewne wartości stałe w kosmosie.
Ameba zawsze będzie amebą.
Cyklista cyklistą. Chyba, że akurat siedzi za kierownicą samochodu.
No bo wtedy używa innego softu pałającego do cyklistów.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
E, no, dajmy jakieś szanse ewolucji... Niektóre ameby być może dorosną.
Jak tak patrzę na świat, który sami sobie urządzamy, widzę, że jest to często robione bez uwzględnienia najbardziej podstawowych prawideł psychologii, i oczekuje się / wymaga się od ludzi zachowań sprzecznych z nimi. Oczekuje się od ludzi działań świadomych tam, gdzie działają odruchy, wyrobione przyzwyczajeniami. Dotyczy to np. ruchu drogowego.
Innym przykładem jest współczesna szkoła, która stawia wszystko na głowie i oczekuje od dzieci zachowań sprzecznych z naturą.
Jak tak patrzę na świat, który sami sobie urządzamy, widzę, że jest to często robione bez uwzględnienia najbardziej podstawowych prawideł psychologii, i oczekuje się / wymaga się od ludzi zachowań sprzecznych z nimi. Oczekuje się od ludzi działań świadomych tam, gdzie działają odruchy, wyrobione przyzwyczajeniami. Dotyczy to np. ruchu drogowego.
Innym przykładem jest współczesna szkoła, która stawia wszystko na głowie i oczekuje od dzieci zachowań sprzecznych z naturą.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
krowa od 20 mln lat sie nie zmienila ewolucyjne... ale to mi nie przeszkadza lubic mielone 

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Już Ci hodują sztuczne.no_gravity_Carlos pisze: ↑15 sie 2019, 17:24 krowa od 20 mln lat sie nie zmienila ewolucyjne... ale to mi nie przeszkadza lubic mielone![]()
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
mi? mi hoduja? chyba Ci!
ja swinstwa jadam


- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja tam myślę, że człowiek ewolucyjnie zatrzymał się już dawno.
To, że postęp techniczny przyśpiesza nie jest zasługą ewolucji homo.
Mając narzędzia pewna grupa osobników potrafi wyprodukować nowsze bardziej zaawansowane narzędzia.
Mając lepsze narzędzia pewna grupa osobników potrafi coś nowego wymyślić w fizyce, matematyce, biologii, itd.
Dzięki temu pewna mała grupa osobników jest wstanie wytworzyć nowsze narzędzia.
I tak to się napędza.
Motorem postępu jest garstka ludzi.
Cała reszta ewoluuje jedynie w sposobach konsumpcji.
Jeżeli byśmy wzięli dziecko sprzed 100 czy 200 lat i wychowali ze współczesnymi to niczym ono by się od reszty nie różniło.
Dodano po 1 minucie 49 strzałach znikąd:
A po zaszczepieniu na wszelkie obecne choroby pewnie byłoby zdrowsze i silniejsze.
To, że postęp techniczny przyśpiesza nie jest zasługą ewolucji homo.
Mając narzędzia pewna grupa osobników potrafi wyprodukować nowsze bardziej zaawansowane narzędzia.
Mając lepsze narzędzia pewna grupa osobników potrafi coś nowego wymyślić w fizyce, matematyce, biologii, itd.
Dzięki temu pewna mała grupa osobników jest wstanie wytworzyć nowsze narzędzia.
I tak to się napędza.
Motorem postępu jest garstka ludzi.
Cała reszta ewoluuje jedynie w sposobach konsumpcji.
Jeżeli byśmy wzięli dziecko sprzed 100 czy 200 lat i wychowali ze współczesnymi to niczym ono by się od reszty nie różniło.
Dodano po 1 minucie 49 strzałach znikąd:
A po zaszczepieniu na wszelkie obecne choroby pewnie byłoby zdrowsze i silniejsze.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
dorzuce do koszyka, ze gdybysmy wzieli dziecko sprzed 200tys lat to to samo; nie powiem skad wiem, ale wiem;) jakby mnie wlozono 200tys lat do tylu tez bym nie narzekal:) najwyzej na rowerze bym nie jezdzil
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jeździłeś rowerem w Holandii? Ja tak, niespecjalnie długo, bo przez dzień w Rotterdamie i przez dzień w Amsterdamie. W Rotterdamie trzeba uważać na tramwaje, ale w Amsterdamie rowerzysta już jest królem na ulicy. Jednak to nie jest takie super jak się wydaje. Jedyne kolizje jakie widziałem w Holandii, to rowerzysta z rowerzystą, rowerzysta ze skuterzystą i rowerzysta z pieszym. Choć możliwe, że poza centrum wygląda to inaczej. I to też nie jest tak, że się nie opłaca. W Holandii już na poziomie nauki jazdy uczy się zwracać uwagę na rowerzystów. Taki detal jak choćby otwieranie drzwi kierowcy prawą ręką, bo wtedy niemal odruchowo oglądasz się czy nie jedzie jakiś rowerzysta, któremu mógłbyś otworzyć drzwi samochodu tuż przed kołem. Na pewno pomaga fakt, że tam pewnie większość kierowców też jeździ na rowerze.
Jeżeli miałbym importować kulturę jazdy z jakiegoś innego kraju to chyba z Finlandii, może z Niemiec. Dosyć zrównoważony model transportu.