Stream of consciousness
- wpk
- wpkx
- Posty: 38870
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Stringi to dla mnie kategoria taka sama jak fanatyzm religijny.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2369
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
Nie wiem, bo leży odłogiem czekając na reklamację. W zeszły poniedziałek zamówilim, mieli trzy na stanie, ale że niby zmieniali formę organizacyjną na sp. z o.o., to dostawa miała być dzień później. Czułem coś pismo nosem, bo koło 13tej w dniu następnym zadzwoniłem i usłyszałem, że dostawy raczej nie będzie dziś, bo mają reogranizację. Nie dałem nawet panu dokończyć i bez krzyku ale bardzo stanowczo oznajmiłem, jak bardzo potrzebuję materaca, że obiecany był na wtorek i że skoro dbają tak o reputację w sieci powinni liczyć się z klientem, w ostateczności zadzwonić, bo siedzę cały dzień w domu i tylko czekam na dostawcę. Oczywiście i tak siedziałem ;p No i pan z materacem pojawił się w ciągu godziny, dostał jeszcze dychę ekstra za odwinięcie z folii i przecięcie próżniowego opakowania, by materac nabrał kształtu. Ale już na drugi dzień widziałem, że coś jest nie tak, bo 40cm od brzegu biegła taka bruzda, która nie rokowała, że odejdzie w ciągu tych 72 godzin na rozprostowanie. Zadzwoniłem więc w czwartek, powiedzieli że nie ma problemu, wymienią, ale... trzeba zrobić zdjęcia. Pytam się ich jak mam zrobić zdjęcia bruzdy, której w pokrowcu nie widać? Kazali zdjąć pokrowiec. Zatem na pomoc musiał przyjechać kumpel bo Ula nie dałaby rady no a ja nieoperacyjny. Zdjęcia jakoś porobilim, wysłałem i w piątek rano dzwonię na wszelki wypadek zapytać, czy doszła reklamacja. A tam zblazowany pracownik mi oznajmia, że on nie wie, że o co chodzi, że z jakiego maila, bo on nowy jest. No to puściłem mu wiązankę znów nie krzycząc ale mając ton głosu przypominający Adolfa H gdy ogłaszał prymat białej rasy i rozłączyłem się, nie czekając na ripostę. Za pół godziny oddzwonili, że proponują, iż przywiozą w poniedziałek sam wkład z nowego materaca. Więc pytam, dlaczego sam wkład i skoro mają jeszcze dwa na stanie, to dlaczego nie przywiozą mi nowego i pełnowartościowego towaru. Zaznaczyłem, że może dla pana pracownika 2350 zł to grosze, które przepuszcza w piątkowy wieczór na mieście nawet nie zauważywszy, ale dla mnie to sporo pieniędzy. Pan zaczął tłumaczyć, że producent im sam wkład przysyła, więc oni sobie sam wkład potem podmienią. Zapytałem więc, czemu nie mogą mi przywieźć nowego materaca, zabrać cały stary i podmienić sobie wkład w tym zabranym. Tego już mi nie umiał wytłumaczyć jąkając się i powołując na kierownika. Zażądałem więc rozmowy z kierownikiem, ale ten dopiero ma być jutro. Nie wiem o co chodzi i gdzie jest haczyk, bo straszą, że mogę czekać na nowy wkład od producenta nawet do miesiąca, a tak mogę mieć od razu. Tyle że nie będę miał pewności skąd ten wkład i czy faktycznie z noworozpakowanego przez nich materaca czy chuj wie skąd, wyleżany, wypierdziany z magazynu, z kotłowni, na którym pan Rysiek dymał sprzątaczkę. Więc jutro spróbuję dać sobie wytłumaczyć, czym różni się przywiezienie mi nowego materaca, rozpakowanie i zabranie starego (wkład+pokrowiec) oraz podmianka u nich gdy im przyjdzie wkład, od rozpakowywania nowego w sklepie, przywożenia mi samego wkładu i czekania na skompletowanie rozpakowańca-wybrakowańca gdy im przyślą nowy wkład.
I tak to niestety, moi drodzy, w tym kraju często bywa. Kurwa.
I tak to niestety, moi drodzy, w tym kraju często bywa. Kurwa.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2369
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Stream of consciousness
Za logicznie to oni się nie tłumaczą
Re: Stream of consciousness
Chyba te firmy od materacy tak mają.
Kiedyś też kupiłem materac przez sieć, bo znałem model, szukałem tylko ceny i dostępności. Znalazłem, zadzwoniłem, mają, można zamawiać, zamówiłem. I takiego wała, czekanie i telefony, przepraszanie. Tylko co z tego, że jak już w końcu wysłali to musiałem zaangażować sąsiadkę w odbiór. Dobrze, że się zgodziła, bo materac choć nie największy 200 x 90 cm, to jednak fest ciężki, że sam nie uniosę, nie mówiąc już o emerytce.
Przy którejś rozmowie zapytałem, dlaczego mnie okłamali mówiąc o dostępności, skoro dobrze wiedzieli, że nie mają na stanie. Zaczęło się tłumaczenie, że nie mieli, ale był u producenta, ale producent miał przerwę urlopową i oni nie wiedzieli i tym podobne dyrdymały.
Rzadko kiedy mam problemy z zakupami przez sieć. Ten materac i numer AO z krakowskiego Kserkopu to chyba dwa najbardziej zapamiętane przeze mnie przypadki, gdzie wiele rzeczy poszło nie tak.
Kiedyś też kupiłem materac przez sieć, bo znałem model, szukałem tylko ceny i dostępności. Znalazłem, zadzwoniłem, mają, można zamawiać, zamówiłem. I takiego wała, czekanie i telefony, przepraszanie. Tylko co z tego, że jak już w końcu wysłali to musiałem zaangażować sąsiadkę w odbiór. Dobrze, że się zgodziła, bo materac choć nie największy 200 x 90 cm, to jednak fest ciężki, że sam nie uniosę, nie mówiąc już o emerytce.
Przy którejś rozmowie zapytałem, dlaczego mnie okłamali mówiąc o dostępności, skoro dobrze wiedzieli, że nie mają na stanie. Zaczęło się tłumaczenie, że nie mieli, ale był u producenta, ale producent miał przerwę urlopową i oni nie wiedzieli i tym podobne dyrdymały.
Rzadko kiedy mam problemy z zakupami przez sieć. Ten materac i numer AO z krakowskiego Kserkopu to chyba dwa najbardziej zapamiętane przeze mnie przypadki, gdzie wiele rzeczy poszło nie tak.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38870
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Tomku, a zamówiłeś ten materac za pobraniem czy przedpłaciłeś?
Re: Stream of consciousness
Nie pamiętam już. Raczej przedpłata. Rzadko coś zamawiam za pobraniem.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38870
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Tak myślałem.
Lecz ja, z czystego tchórzostwa/nieufności/hgw czego, staram się zamawiać wyłącznie za pobraniem.
Jeśli oczywiście jest taka możliwość, a tym bardziej, gdy nie mam pozytywnego doświadczenia ze sprzedawcą.
Lecz ja, z czystego tchórzostwa/nieufności/hgw czego, staram się zamawiać wyłącznie za pobraniem.
Jeśli oczywiście jest taka możliwość, a tym bardziej, gdy nie mam pozytywnego doświadczenia ze sprzedawcą.
Re: Stream of consciousness
Ja zasadniczo unikam gotówki, nawet w portfelu rzadko mam jakieś pieniądze.
Ostatni raz jakiś większy zakup za gotówkę to rower MTB w marcu. Nałaziłem sie do bankomatu jak głupi i potem z grubą kopertą polazłem do sklepu. No ale nie było innej, wygodnej możliwości.
Pamiętam jak na kilka dni do siostry do Sztokholmu pojechałem. Przez te kilka dni nawet korony w ręku nie miałem. Do tej pory nie wiem jak wyglądają szwedzkie pieniądze. Tam nawet stragany z pietruszką na placu targowym miały terminale.
Z ciekawostek, w Szwecji w knajpie czasem się zdarza, że dostajesz terminal i najpierw musisz podać kwotę. Chcesz dać napiwek, to akurat dobry moment jest. Zatwierdzasz i dopiero klepiesz PIN. Jak nie wiesz o tym możesz klepnąć PIN dwa razy, traktując to jako miejscowy koloryt płatności kartowych, potem tylko się zdziwisz. Choć da się to odkręcić.
Ostatni raz jakiś większy zakup za gotówkę to rower MTB w marcu. Nałaziłem sie do bankomatu jak głupi i potem z grubą kopertą polazłem do sklepu. No ale nie było innej, wygodnej możliwości.
Pamiętam jak na kilka dni do siostry do Sztokholmu pojechałem. Przez te kilka dni nawet korony w ręku nie miałem. Do tej pory nie wiem jak wyglądają szwedzkie pieniądze. Tam nawet stragany z pietruszką na placu targowym miały terminale.
Z ciekawostek, w Szwecji w knajpie czasem się zdarza, że dostajesz terminal i najpierw musisz podać kwotę. Chcesz dać napiwek, to akurat dobry moment jest. Zatwierdzasz i dopiero klepiesz PIN. Jak nie wiesz o tym możesz klepnąć PIN dwa razy, traktując to jako miejscowy koloryt płatności kartowych, potem tylko się zdziwisz. Choć da się to odkręcić.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38870
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Wiem, wiem...
Ale ja ze wsi, więc póki co daleko mi do Sztokholmu czy Wrocławia.
Oczywiście nieuniknione jest wygaszenie płatności gotówką - prędzej czy później - ale oby później, a najlepiej po tym, gdy już mnie zakopią/skremują/wyrzucą.
Ale ja ze wsi, więc póki co daleko mi do Sztokholmu czy Wrocławia.
Oczywiście nieuniknione jest wygaszenie płatności gotówką - prędzej czy później - ale oby później, a najlepiej po tym, gdy już mnie zakopią/skremują/wyrzucą.