Mam kumpla z podstawówki (i liceum), z którym niemal się nie spotykamy, ale od lat przynajmniej raz w tygodniu wysyłamy sobie te durnoty zwane przez nas "skojarzankami". W sumie to sobie tak już wymyślamy z 30 lat... np. koń w czasie karnawału - balkonik, pokaz akrobatów rosyjskich - rusyfikacja, oklaski nie dla mężczyzny - nomenklatura, środek na sraczkę - antygona...
Wlazłem sobie do żółtaczkowych tak po cichutku, dyskretnie...
A tam paczę i oczom nie wierzę - nasz kolega Archi z zielonego zmienił kolor na czerwony!
OCB???